Wycieczka do Asuanu i świątyni Izydy
Afryka,  Asuan,  Egipt

Asuan, świątynia Izydy i nubijska wioska

Nie samą plażą człowiek żyje, szczególnie w takim kraju jak Egipt. Dolina Królów i Królowych, Karnak czy Abu Simbel to tylko niektóre ze starożytnych zabytków. Moim celem jest oczywiście Luksor, jednak jak się okazuje wycieczki w tym tygodniu nie udaje się zorganizować. Wielce niepocieszona decyduje się na jednodniowy wypad do Asuanu, świątyni Izydy oraz do nubijskiej wioski. Mogę również wybrać opcję dwudniową z odwiedzeniem największej nubijskiej świątyni Abu Simbel wybudowanej przez faraona Ramzesa II. Jednak postanawiam pojechać tylko na jeden dzień.

Wyjazd jest o 6:00 rano. W hotelu można zamówić budzenie i rzeczywiście telefon dzwoni… zaraz ale o co chodzi? Spaaać… po chwili dociera do mnie, co się dzieje i podnoszę się z łóżka. Na wycieczkę jadę sama, Dee zostaje w hotelu. O umówionej godzinie odbieram prowiant. Autobus zaraz podjeżdża, w autobusie macha już znajoma ekipa z innego hotelu. Wyruszamy gdy jeszcze jest ciemno. Trochę zestresowana, a trochę podekscytowana obserwuje to, co jest za oknem. Zaczyna świtać. Co jest jedną z najpiękniejszych rzeczy w Egipcie? Zdecydowanie wschód słońca! Za oknem zaczynają się pustynne klimaty. Najpierw bardziej żwirowe, potem kolor zmienia się na jasno piaskowy. Na mnie robi to ogromne wrażenie, pierwszy raz takie widoki na żywo.

IMG_4508.jpg IMG_4509.jpg IMG_4520.jpg IMG_4540.jpg IMG_4541.jpg

 

Zatrzymujemy się na chwilę na herbatkę lub kawkę. Przyjeżdżają też inne autokary. Oczywiście pamiątki też tu można kupić.

IMG_4533.jpg

 

Po przerwie ruszamy dalej w długą drogę. Z ciekawością przyglądam się temu, co przelatuje za oknem. Mijamy samochody wiozące ludzi oraz małe wioski i miasteczka, które wyglądają nie za ciekawie, wszystko sprawia wrażenie jednej wielkiej rupieciarni. Uwagę zwracają mężczyźni i dzieci przemieszczający się na osiołkach. Nasz rezydent bardzo ciekawie opowiada, zarówno o samym kraju, jak i o jego mieszkańcach, zwyczajach i religii. Szkoda, że nie mam notatnika, warto byłoby to wszystko uwiecznić na papierze. I tak np., mężczyźni w Egipcie są bardzo długo kawalerami, dlatego że posiadanie żony jest bardzo kosztowne, muszą na nią zapracować. Najczęściej opuszczają dom rodzinny w młodym wieku w poszukiwaniu pracy. Tymczasem ich matki mają oko na to, co się dzieje w rodzinnej miejscowości, tzn. szukają dla swoich synów kandydatek na żonę. Kiedy mężczyzna dostatecznie już się dorobi, a ten stan osiągaja najczęściej po trzydziestym roku życia, wraca w rodzinne strony i poznaje wybrane przez matkę kandydatki. On dzwoni do jej ojca i umawia się na pierwsze spotkanie, w którym uczestniczą również rodzice. Para nie może nawet przez chwilę zostać sama, tak jest w Górnym Egipcie (w Kairze młodzi mogą sami pójść na randkę). Dziewczyna również obserwuje potencjalnego męża i jeśli zaproponuje kolejną filiżankę herbaty, to znaczy, że jeszcze się zastanawia. Może się nie zgodzić na ślub, mówi po prostu ojcu, że ten mężczyzna jej nie odpowiada, a ten w delikatny sposób przekazuje tę informację zainteresowanemu. Mówi np. że córka chce jeszcze się uczyć lub coś w tym stylu i wówczas wiadomo, o co chodzi. Kawaler musi szukać dalej. Przyszły małżonek musi wnieść coś w rodzaju posagu, czyli zapewnić żonie mieszkanie, kupić teściowej złote klejnoty oraz zapłacić za wesele, które jest ogromne i trwa kilka dnia. I właśnie dlatego musi mieć zarobić dużo pieniędzy, tak więc na posiadanie czterech żon stać tylko naprawdę najbogatszych. W Górnym Egipcie mieszkają również chrześcijaninie (jak np. nasz rezydent), oni oczywiście mogę mieć tylko jedną małżonkę. Wartość przyszłej żony zależy od jej urody, ale także i od wykształcenia.

Bardzo popularny sposób podróżowania
IMG_4545.jpg IMG_4559.jpg IMG_4562.jpg IMG_4566.jpg

Komunikacja publiczna
IMG_4590.jpg

Domy w Egipcie nie mają dachów. Dlaczego? Dlatego, że dom z dachem uważa się za ukończony i płaci za niego podatki. A po co dach w kraju, w którym nie pada deszcz?

IMG_4594.jpg IMG_4610.jpg

 

 Są i pociągi…
IMG_4613.jpg

Lokalny sklep. Coca cola musi być:)
IMG_4615.jpg
Ten widok mnie rozbraja! Fiat 126p na egipskiej ziemi:)
IMG_4620.jpg IMG_4622.jpg IMG_4624.jpg IMG_4625.jpg

Jak widać osiołki to bardzo popularny środek transportu. Niesamowity widok, szczególnie wtedy, gdy chłopiec trzyma reklamówkę z Lidla. Niestety tego mój aparat już nie daje rady uchwycić.

IMG_4629.jpg

 

Im bliżej Nilu, tym więcej zieleni, palm traw i innej roślinności. Tutaj również w transporcie biorą udział osły.

IMG_4630.jpg IMG_4637.jpg IMG_4649.jpg

W miasteczkach życie wygląda już trochę lepiej. Tu pojawia się kolejny, jak dla mnie ciekawy, środek transportu. Małe czarne trzykołowe samochodziki bez drzwi…

IMG_4643.jpg IMG_4644.jpg

Dojeżdżamy do Asuanu.

ASUAN

To trzecie pod względem wielkości miasto Egiptu i jest najdalej wysuniętym na południe miastem kraju oraz stolicą prowincji. Zachwyca architekturą, zabytkami i atrakcjami, można także poznać rdzenną ludność,czyli czarnoskórych Nubijczyków, którzy do tej pory dumnie podkreślają swoją odmienną kulturę. Jest to ruchliwy ośrodek ze starym XIX-wiecznym centrum, które jest stopniowo przebudowywane. Asuan uważany jest za jeden z najbardziej suchych miejsc na świecie, zamieszkiwanych przez ludzi. Dlatego większość osad nie jest przykrytych dachami. Deszcze padają tutaj raz na kilka lat. Średnia temperatura zimą sięga od 23 do 30 stopni Celsjusza, zaś latem może wzrosnąć nawet do około 50 stopni. Oprócz Wielkiej Tamy Asuan nie posiada spektakularnych atrakcji turystycznych, ale miasto jest całkiem ładne i bogate w bujną roślinność. Miejscowość ta jest końcowym portem statków wycieczkowych po Nilu, a także miejscem wypoczynku turystów zmierzających zwiedzić świątynie i posągi w Abu Simbel. Można się stąd również wybrać feluką na porośniętą palmami przybrzeżną wyspę Elefantynę.
Jedziemy na południe w pobliże Starej Tamy, skąd już bardzo blisko do przystani. Naszym celem jest wyspa Agilkia, gdzie w latach 1972 – 1980 przeniesiono świątynię Izydy ratując ją przez zalaniem wodami Nilu. Pierwotnie znajdowała się na wyspie File, która według egipskich wierzeń była pierwszym skrawkiem lądu jaki wyłonił się z wód Chaosu.
IMG_4652.jpg

Za czasów faraonów było tak, że co roku wylewające wody Nilu nanosiły żyzne osady. Wzbogacone w ten sposób gleby pozwalały na rozwój rolnictwa wzdłuż i w delcie rzeki. Oczywiście wiązało się to również z powodziami nawiedzającymi nadrzeczne tereny i utrudniającymi życie mieszkającym tam ludziom. Trzeba było coś z tą niedogodnością zrobić… Pierwsze próby uregulowania rzeki sięgają XI w. n.e. kiedy to do Egiptu wezwano uczonego Alhazena. Kiedy okazało się, że jego wysiłki spełzają na niczym, Alhazen, bojąc się kary, zasymulował chorobę psychiczną. Tamy nie udało się tu wybudować aż do 1902 r. To był ważny krok do regulacji Nilu. Tamę Asuańską, zwaną obecnie Starą, skonstruowali Brytyjczycy niedaleko Asuanu. Była to wówczas największa na świecie murowana zapora z podporami, pomiędzy którymi znajdowały się śluzy. Przepuszczano przez nie wodę niosącą żyzne osady. Pomimo początkowych obaw o zalanie wyspy File, zaporę dwukrotnie podwyższano. Dzisiaj wznosi się 36 metrów ponad oryginalny poziom wody w Nilu. Jej długość to 1 950 metrów, a szczytem poprowadzona jest droga.
IMG_4657.JPG IMG_4658.JPG IMG_4659.JPG IMG_4660.JPG

Stara Tama Asuańska okazała się dawać niewystarczającą ochronę przeciwpowodziową. W dodatku w 1946 r. woda niemalże przelała się przez zaporę, co skłoniło władze Egiptu do rozważenia budowy nowej, większej tamy zamiast podwyższania istniejącej po raz kolejny. Konstrukcję Wielkiej Tamy Asuańskiej zaczęto planować po rewolucji Nasera w 1952 r., a same prace trwały w latach 1960-1970.

WIELKA TAMA ASUAŃSKA

Dojeżdżamy do drugiej większej tamy. Tu ma być postój i zwiedzanie, przy wejściu na tamę sprawdzają nas żołnierze, nie można filmować. Upał est ogromny, wysiadamy tylko na chwilę, kilka zdjęć i do autobusu.
 
Budowę wielkiej konstrukcji rozpoczęto w 1960 r. a ukończono w 1971 roku. Tama ma długość ok. 3600 m i biegnie aż do Wadi Halfa w Sudanie. A teraz trochę liczb. Tama ma 3 830 metrów długości i 111 metrów wysokości. Jej szerokość przy podstawie wynosi 980 metrów, a u szczytu – 40 metrów. Do jej budowy zużyto 43 miliony metrów sześciennych materiału, m.in. skał i gliny. Maksymalna przepustowość tamy wynosi 11 000 metrów sześciennych wody na sekundę, a awaryjnie można z niej spuszczać dodatkowe 5 000 metrów sześciennych. Jezioro Nasera, które powstało po wybudowaniu tamy pokrywa powierzchnię 5 250 kilometrów kwadratowych przy długości 550 kilometrów i szerokości dochodzącej do 35 kilometrów. W jeziorze znajduje się 111 kilometrów sześciennych wody. Wybudowanie tamy pomogło uregulować Nil i zapobiec nawiedzającym jego dolinę powodziom, a także umożliwiło dostarczanie wody w czasie suszy. Elektrownia wodna zapewnia też dużą część produkcji energii elektrycznej w Egipcie, a Jezioro Nasera pozwoliło na rozwój rybołówstwa. Coraz częściej wskazuje się jednak także na negatywne aspekty konstrukcji zapory. Przede wszystkim ogromne połacie ziemi zostały zalane przez wody Jeziora Nasera, co wymagało przesiedlenia ponad 100 000 Nubijczyków. Wśród efektów środowiskowych wymienia się przede wszystkim zatrzymywanie żyznych mułów, przez co obszary rolnicze wzdłuż rzeki zmniejszają się, a gleba na brzegach i w delcie Nilu jałowieje. Dodatkowo rolnicy zmuszeni są do używania ogromnej ilości nawozów sztucznych. W czasie budowy tamy pojawił się też problem ochrony dziedzictwa starożytnego Egiptu. Już w latach 50. archeologowie zaczęli podnosić alarm, że budowa tamy grozić będzie zalaniem ważnych zabytków. W 1960 r. rozpoczęło się ich ratowanie, przesunięto m.in. świątynię w Abu Simbel . Spiętrzenie wód sprawiło także, że wyspa File, na której znajdowała się świątynia Izydy, przez 9 miesięcy w roku jest zalana. W 1970 r. rozpoczęto przenoszenie świątyni na pobliską wyspę Agilkia, a prace zakończono dziesięć lat później.
Na koniec ciekawostka: z materiału użytego do budowy Wielkiej Tamy można by było zbudować 17 piramid Cheopsa. Ale gdyby tama pękła, to cały Egipt, włącznie z piramidami i Sfinksem, spłynęłyby do Morza Śródziemnego.
Zdjęcia z punktu widokowego na Wysokiej Tamie
 
 w stronę Jeziora Nasera:
IMG_4676.jpg IMG_4666.JPG IMG_4670.JPG

w stronę elektrowni:
IMG_4664.JPG IMG_4661.JPG

ŚWIĄTYNIA IZYDY

Po odwiedzeniu tam, jedziemy do miejsca, skąd popłyniemy do świątyni Izydy. W tak doskonałym punkcie nie może oczywiście zabraknąć targowiska, więc kto chce ma chwilę na zakupy.
IMG_4677.jpg

Dochodzimy do przystani, gdzie zacumowanych jest mnóstwo łódek. Nastoletni chłopiec próbuje odpalić jedną z nich, nic z tego. Wskakuje do kolejnej i po kilku próbach przychodzi sukces. No tak, łódka sprawia wrażenie bardzo wysłużonej i zapewne taka jest. Podróż między malowniczymi zakolami Nilu trwa około 20 minut.

IMG_4679.jpg IMG_4686.jpg IMG_4688.jpg IMG_4692.jpg

 

Po około 20 min wyłaniają się zarysy budowli. Chociaż kształtem bryły przypomina tradycyjne świątynie egipskie jest tu coś nowego, co nie pasuje do epoki faraonów. Bo i nie z tego okresu pochodzi. Świątynię bogini Izydy wybudowano około 370 r. p.n.e, a rozpoczął ją faraon Nektanebo I z ostatniej XXX dynastii. W okresie ptolemejskim rozbudowano ją i stąd obecność pawilonu Trajana z elementami architektury i zdobień nawiązującymi do budowli rzymskich i greckich. Gdy świątynia znajdowała się na wyspie File, mniej więcej do roku 535 n.e, była celem pielgrzymek wyznawców kultu Izydy. To właśnie do pawilonu cesarza Trajana przybijała łódź z posągiem Izydy. Nie zważając na palące słońce podziwiamy płaskorzeźby przedstawiające ptolemejskiego króla i Izydę, jej syna Horusa i Hathor, kaplicę kultową i pogrzebową Ozyrysa.

Dziedziniec świątyni, gdzie przed wiekami ciągnęły łodzie z wyznawcami kultu Izydy

IMG_4700.jpg IMG_4711.jpg

 

Na ścianach płaskorzeźby przedstawiające Izydę, jej syna Horusa i Hathor z głową krowy
IMG_4707.jpg IMG_4719.jpg

Pawilon Trajana to coś, co nie pasuje mi do świątyń z epoki dawnych faraonów
IMG_4731.jpg

 
 
Na zewnątrz kompleksu znajduje się świątynia Hathor, bogini muzyki, tańca i miłości przedstawianej z głową krowy. W jej pobliżu, gdzieś z zacienionych zakamarków, wyłaniają się samozwańczy przewodnicy i opiekunowie tego miejsca. Są chętni by oprowadzić po ruinach i opowiedzieć ich historię. Oczywiście nie za darmo.
Widok na Nil i wysepki skąpane w słońcu dodaje temu miejscu szczególnego uroku
IMG_4727.jpg
I jeszcze kilka zdjęć świątyni
IMG_4699.jpg IMG_4733.jpg IMG_4729.jpg IMG_4716.jpg

NUBIJSKA WIOSKA

Wracamy do Asuanu na obiad, po czym dalej płyniemy Nilem, tym razem do nubijskiej wioski. Nubia to jałowa i wysuszona słońcem kraina pomiędzy Asuanem a Sudanem. Obecnie leży pod wodami Jeziora Nasera, które powstało po wybudowaniu Wielkiej Tamy Asuańskiej. Dziś prawdziwej Nubii już nie ma, można zobaczyć jedynie niewielkie ośrodki, żyjące głównie z turystyki. Płyniemy kanałami pomiędzy malowniczymi wysepkami, tworzącymi pozostałość Pierwszej Katarakty Nilu dopływa na drugi brzeg rzeki. Wzdłuż brzegu zacumowane są statki, którymi odbywają się rejsy po egipskiej rzece. Nawet chodził mi po głowie taki wyjazd, jednak patrząc na wygląd statków, porzucam tę myśl. Wycieczkę łodzią po Nilu urozmaicają mali „piraci”, czepiający się lin i proszący o drobne datki. Są naprawdę dobrymi pływakami, dając sobie nieźle radę z wartkim nurtem rzeki. 
Płynąc dalej podziwiamy wspaniałe krajobrazy i możemy inaczej spojrzeć na tę życiodajną rzekę. Z łódki dostrzegam chłopców kąpiących się w Nilu oraz karawanę idącą przy brzegu.
IMG_4794.jpg IMG_4800.jpg IMG_4804.jpg

Wioska Nubijska jest doskonałą lekcją pokazującą życie tamtejszych ludzi. Na terenie wioski obejrzeć można ręczne wyroby użytku domowego oraz wnętrza tradycyjnych nubijskich budynków mieszkalnych. W wiosce nubijskiej jest trochę domów dla miejscowych i bardzo dużo straganów dla turystów. Nubijczycy, po wysiedleniu ich z macierzystych ziem, żyją tutaj tylko z przyjezdnych. Byli bardzo przywiązani do swojej ziemi i gdy wyruszali do pracy do Egiptu zawsze, prędzej czy później, wracali z powrotem. Budowa Wielkiej Tamy Asuańskiej spowodowała, że stracili ziemie zamieszkiwane przez tysiąclecia i niemal cała populacja (ok. 100 tys. osób) została przesiedlona do Egiptu, do Kom Ombo lub do północno–zachodniego Sudanu (do Kaszm-al-Kirba).

W wiosce możemy obejrzeć wnętrza mieszkań nubijskich. Niemal każdy w swoim domu hoduje krokodyle. Zwiedzamy szkołę nubijską i uczestniczymy w jednej z lekcji nauki arabskiego. Już wiem, jak napisać swoje imię tymi robaczkami.

IMG_4814.jpg IMG_4821.jpg

Szkoła
IMG_4832.jpg IMG_4830.jpg

Krokodyle od zawsze mieszkały w Nilu i towarzyszyły zamieszkującym te ziemie Nubijczykom. Aby przebłagać bogów zsyłających krokodyle na Ziemię, powstawały świątynie takie jak w Kom Ombo. Od czasu wybudowania Wielkiej Tamy Asuańskiej krokodyle w dolnym Nilu już nie mieszkają, chyba że w formie atrakcji turystycznej.

IMG_4827.jpg

W wiosce znajduje się wiele kramików, w których sprzedawane są wyroby wykonane ręcznie, niejednokrotnie przez dzieci. Typową pamiątką są małe, drewniane laleczki przedstawiające kobiety noszące na głowach towary, zakupy. Mnie jednak urzeka maska ręcznie zdobiona, staram się wynegocjować dobrą cenę, nasz rezydent pomaga i jest, dobijamy targu!
IMG_4829.jpg IMG_4828.jpg IMG_4835.jpg IMG_4743.jpg

Rejs statkiem i wizyta w wiosce nubijskiej dostarcza naprawdę dużo przyjemności, zarówno pod względem widokowym, jak i kontaktu z obcą mi kulturą. Po powrocie do Asuanu część osób zostaje przewieziona do hotelu, by potem na drugi dzień ruszyć od Abu Simbel. Pozostała część, między innymi i ja, wraca do Marsa El Alam.

 

Leave a Reply

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *