Świątynie w Chiang Mai Tajlandia
Azja,  Chiang Mai,  Tajlandia

Pozostałość po Królestwie Lanna, czyli świątynie w Chiang Mai

Ile świątyń jest w Chiang Mai? Uwaga… ponad 300! Taka liczba robi wrażenie i pobudza wyobraźnię. Oczywiście nie damy rady odwiedzić nawet połowy, jednak wizyta w tych najważniejszych powinna pozwolić na bliższe poznanie historii miasta, królestwa Lanna i całej Tajlandii. Te w Chiang Mai są nieco inne od świątyń w stolicy, widać tu silne wpływy birmańskie. Korzystamy z małej mapki w naszym przewodniku (Kieszonkowy przewodnik od środka, wydawnictwo RM), na której mamy rozrysowaną trasę z zaznaczonymi świątyniami, których jest 24. Na początku plan jest taki, aby po kolei, zgodnie ze wskazówkami z przewodnika, namierzać i zwiedzać świątynie. Obszar niby nie jest duży, więc trasa wydaje się realna.

WAT PA PAO
Zaczynamy od małej, ale bardzo urokliwej świątyni Wat Pa Pao. W żadnym przewodniku, który zakupiliśmy przed wyjazdem, nie ma konkretnych informacji na temat tego obiektu. Świątynia ta nie jest tak stara jak pozostałe w tym mieście. Została wybudowana pod koniec XIX wieku przez tajską społeczność Thai Yai, grupę etniczną pochodzącą z Shan w Birmie. Świątynia znajduje się w zagajniku drzew pao, od których wzięła swoją nazwę. W 1891 roku, król Inthawichayanon nakazał budowę czedi i drewnianego viharnu. Za jakiś czas kaplica została zastąpiona przez kamienną. Całość wybudowana jest w charakterystycznym stylu podobnym do birmańskiego, który można zobaczyć w Mae Hong Son. Świątynia jest nadal centrum wspólnoty Thai Yai w Chiang Mai. Wyjątkowość architektoniczna świątyni przyciąga wielu artystów, którzy próbują oddać piękno tego obiektu. Jednakże poza nimi nie ma tu zbyt wielu odwiedzających.
1666.JPG 1676.JPG 1678.JPG

Naszą uwagę zwracają małe tabliczki przyczepione do drzew, na których można odczytać różne powiedzenia i przysłowia, zarówno po tajsku, jak i po angielsku. Poniżej kilka moich ulubionych.
collage przysłów.jpg

Szukając informacji na temat tej świątyni w Internecie, natrafiam na ciekawą wzmiankę o założeniu tu szkoły dla dorosłych, choć uczą się tu nie tylko oni. W lutym 1997 roku opat świątyni wraz innymi przywódcami społeczności, założył fundację celem promowania edukacji społeczności Shan i zachowania ich kultury. Fundacja nosi nazwę “Wat Pa Pao Foundation to Support Education, Art, and Culture” i jest oficjalnie zarejestrowana przez rząd Tajlandii. Przy wsparciu Ambasady Japonii, fundacja mogła rozpocząć edukację szkolną dorosłych w świątyni. Szkoła dla Dorosłych Wat Pa Pao została oficjalnie otwarta w 11 października 1998 roku. Zaraz po otwarciu w jej murach uczyło się 131 uczniów. Liczba ta wzrosła do ponad 187 z długą listą oczekujących. Szkoła prowadzi podstawowy tajski program nauczania i ma na celu zapewnienie młodzieży Shan w Chiang Mai umiejętności czytania i pisania, które pozwolą zwiększyć ich możliwości pracy i zapewnić lepszą przyszłość w Tajlandii. Podczas gdy lekcje odbywają się w języku tajskim, różne zajęcia pozalekcyjne nastawione są na promowanie kultury Shan. Szkoła w ten sposób stała się niezwykle popularna wśród młodzieży Shan w Chiang Mai, która to chętnie zapisuje się na zajęcia zarówno po to, by podwyższyć swój poziom edukacji, jak i zachować tradycję własnej kultury.
Jako centralny punkt kultury Shan w Chiang Mai, Wat Pa Pao organizuje wiele imprez każdego roku. Jedną z największych jest coroczny festiwal Poi Sang Long. W tym roku (2014) będzie on obchodzony w Wat Pa Pao w pierwszym tygodniu kwietnia (1-9.04.). Patrząc na kolorowe zdjęcia z tego święta, żałuję niezmiernie, że nie dane mi było coś takiego zobaczyć na własne oczy. Ceremonia koncentruje sie na młodych chłopcach, którzy zaczynają uczyć się zasad buddyzmu. Festiwal trwa trzy dni. Pierwszego dnia chłopcy golą swoje głowy, myją i namaszczają swoje ciała szczególną wodą i zakładają kolorowe długie sukienki Sang Long. Drugiego dnia ma miejsce kolorowa parada, podczas której mnisi dostają różnego rodzaju dary. Trzeciego dnia parada jest kontynuowana, wtedy to chłopcy zabierani są do sanktuarium na wspaniałą ceremonię święceń. To najpiękniejszy festiwal w północnej Tajlandii. Więcej zdjęć znajdziecie tu i tu.
National Geographic
Źródło nieznanne
Idąc dalej trafiamy właśnie na lekcję w szkole oraz dzieciaki, które najwyraźniej mają właśnie przerwę. To, co się tu dzieje, przypomina nasze szkolne korytarze, czyli przepychanki i gonitwy.
1690.JPG 1701.JPG 1702.JPG 1704.JPG 1706.JPG

WAT CHIANG YEUN

Z Wat Po Pao przechodzimy na teren drugiej świątyni Wat Chiang Yeun. Świątynia najprawdopodobniej pochodzi z najwcześniejszego okresu Chiang Mai. Zwyczajem królów Chiang Mai było tutaj spędzanie trochę czasu przed koronacją. Świątynia jest jedną z nielicznych zachowanych przez Birmańczyków podczas ich dwustu letniej okupacji Chiang Mai, a większość elementów, które dziś możemy zobaczyć w świątyni pochodzą z okresu birmańskiego. Świątynia została nieco zrekonstruowana w połowie 2004 roku, aby odnowić niektóre jej części.
1707.JPG 1716.JPG 1711.JPG

Główną częścią świątyni jest jej przysadzista biała stupa (pagoda) ze złotymi szczegółami. Narożniki są strzeżone przez lwy w stylu Shan. Po wschodniej stronie czedi znajduje suę główna sala modlitewna (wiharn). Wejście strzeżone jest przez dwa węże leżące wzdłuż schodów. Jasne czerwone drzwi do wiharnu zdobione są złotymi aniołami. Ściany kaplicy po obu stronach drzwi ozdobione są kolorowymi malunkami z życia Buddy.
1720.JPG 1721.JPG 1724.JPG

Dalej na wschód od wiharnu znajduje się kilka nowoczesnych budynków szkolnych, dołączonych do świątyni. To tu spotykamy właśnie gromadkę uczniów. Oprócz pomieszczeń szkolnych znajduje się tu żelazna brama, a za jednym z budynków kilka unikalnych konstrukcji z czasów Birmy.
Nadszedł czas na śniadanie. Głodni nowych tajlandzkich wrażeń zapomnieliśmy o prawdziwym głodzie, który zaczyna nam o sobie przypominać. Na ulicach Chiang Mai w dzień nie ma aż tak wielkiego wyboru, jeśli chodzi o jedzenie. Trzeba udać konkretnie w rejon z knajpkami. My jednak, co by nie tracić czasu, fundujemy sobie koktajl owocowy za 30 THB i różnego rodzaju uliczne przekąski. Ja tym razem daje się skusić na sałatkę z owocami morza za 30 THB, której niestety nie daję rady skonsumować do końca ze względu na żywy palący od środka ogień, zwany potocznie chili:)

1770.JPG 1771.JPG

WAT CHIANG MAN
Posileni i z nowymi siłami ruszamy do kolejnej świątyni. Tym razem jest to najstarsza świątynia, bo datowana na 1296 rok, najprawdopodobniej wzniesiona przez założyciela miasta, króla Mengrai. Chiang Man oznacza dosłownie “moc miasta”. Świątynia stoi w pobliżu bramy Chang Puak, nieco poza główną trasą turystyczną. Budowlę w centrum, dziewiętnastowieczny wiharn, zdobi posąg trójgłowego boga-słonia Erawana. Wewnątrz znajduje się kilka ciekawych posągów Buddy z okresu królestwa Lan Na i U-thong (XV w.). Malowidła po prawej stronie przedstawiają historię życia Buddy, na niższych panelach widać chadoks – poprzednie wcielenia Buddy. Na ołtarzu stoją jego dwa posągi, które w Chiang Mai otaczane są szczególną czcią. Po lewej znajduje się niewielki kryształowy Phra Setang Khamani z 1281 roku, który przynosi miastu deszcz i chroni je przed pożarem, zaś po prawej pięknie rzeźbiony Phra Sila, który podobno przybył do miasta z Indii ok. 1000 r. n.e.

1737.JPG 1741.JPG 1742.JPG

 

Przechodzimy do tylnej części kompleksu, gdzie w oczy od razu rzuca się piętnastowieczna stupa wspierana poprzez piętnaście ceglanych słoni ozdobionych sztukaterią. Widać tu wpływy kultury Sri Lanki. To właśnie stupa robi na mnie największe wrażenie.

1755.JPG 1756.JPG 1758.JPG

Michał znika gdzieś na chwilę. Rozglądam się i widzę w oddali jego koszulkę, z drugiej zaś strony jakąś Tajkę. Ruszam więc w tym kierunku. No tak, zawsze tam, gdzie znajdą się jakieś zwierzątka, znajdzie się i Michał, szczególnie gdy trzeba im pomóc wydostać się na wolność. Otóż, owa Tajka ma przy sobie małe koszyczki, a w tych koszyczkach małe ptaszki. Podobno gdy się je uwolni, czekać nas będzie dużo szczęścia, 100 szczęśliwych lat za każdego ptaszka w klatce. Oczywiście szczęście kosztuje. Ile? Teraz dokładnie nie pamiętam, chyba około 20 THB. Michał nie może stać obojętnie i dobija targu z panią Tajką, która zapytana o to, czy te ptaszki potem do niej wracają, mówi, że nie, że zostają na wolności.

1743.JPG 1745.JPG 1747.JPG
A oto dowód, jak to Michał wypuścił ptaszki:)

WAT DUBPHAI
Kolejna świątynia do której trafiamy jest nieco mniej znana i również niezbyt często opisywana przez przewodniki. Podobno miejscowi chcą to miejsce ukryć przed tłumami, ma się tu znajdować święta woda, która ma cudowne właściwości. Jeśli się ktoś w niej wykąpie, zmyje z sienie wszelkie choroby, nieszczęścia i inne niepowodzenia. Gdyby rzeczywiście tak było, to bramy świątyni przeżywałyby prawdziwy nalot turystów i nie tylko, a tymczasem wielkich tłumów tu nie widać.
1775.JPG 1777.JPG 1784.JPG
1790.JPG

Można sobie zrobić zdjęcie przy świątyni z takim oto słodziakiem

1783.JPG

 


WAT PHRA SINGH
Kolejna świątynia to jedna z najpiękniejszych i najbardziej znanych w Chiang Mai. Została zbudowana w 1345 roku przez króla Pa Yo i stanowi wzorcowy przykład architektury w stylu królestwa Lanna. Jej nazwa pochodzi z sanskrytu (simha) i tajskiego. Singha oznacza lwa, co znajduje odzwierciedlenie w wizerunku złotego Buddy w wihranie. Od ulicy świątynia może wydać się nieszczególnie atrakcyjna, jednak już po przekroczeniu bramy i przejściu zakurzonego parkingu dostrzec można imponujacy wiharn (salę modlitewną) z charakterystycznym dla stylu Lanna pokręconym dachem w kilku warstwach. Wiharn ma doskonałe proporcje. Front wyłożono czerwoną laką i ozdobiono złotymi kwiatami. Podobnie jak wiele innych świątyń w stylu Lanna balustradę ma w kształcie węża naga, z którego ust wyłania się mityczny wodny stwór makara. Wnętrze świątyni zdobią malowidła przedstawiające życie Buddy, zanim zstąpił na ziemię i osiągnął oświecenie.

1893.JPG 1892.JPG 1896.JPG

 

Bardzo ciekawym budynkiem jest niewielka biblioteka (ho trai) zbudowana w 1447 roku, uznawana za arcydzieło architektury Lanna. I rzeczywiście budowla od razu przykuwa uwagę. Zdobią ją stiuki przedstawiające anioły.

1889.JPG

 

Opuszczamy wiharn i za biblioteką skręcamy w lewo. Prostopadle do wiharnu wznosi się piękna bot (sala święceń) o wspaniałym portalu ozdobionym stiukami i złotem. Za nią dostrzegamy stupę, która powstała w 1345 roku na rozkaz króla Pha Yu, tu miały spocząć prochy jego ojca, króla Kam Fu. Konstrukcję wspierają niesamowite posągi słoni.

wat_phra_singh.jpg Wat_Phra_Singh_(Chiang_Mai).jpg

Co by tu dużo nie mówić, po odwiedzeniu tych kilku świątyń, zaczynamy się zastanawiać, czy zwiedzanie kolejnych ma sens. Sięgamy po przewodnik i sprawdzamy, co jeszcze można robić w tym miasteczku. Oczywiście Chiang Mai słynie z rzemiosła, laka, drewno, srebro, czy też ręcznie robione parasolki przyciągają tu wielu turystów. Aby zobaczyć miejsca wytwarzania owych wyrobów, trzeba udać się za miasto, co też mamy zamiar zrobić. Popołudnie mamy spędzić w Borsang wśród artystów przy pracy, chcemy zobaczyć, jak powstają niezwykłe rękodzieła Chiang Mai, ale o tym już w następnym poście.

One Comment

Leave a Reply

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *