Nyaung-U, miasteczko przy Starym Baganie

Kolejnym przystankiem podczas naszej podróży po Birmie jest słynny Bagan. Z Rangun nocnym autobusem udajemy się do miasteczka Nyaung-U, położonego zaledwie 6 km od Starego Baganu. Podróż trwa aż 9 godzin, a bilet VIP u przewoźnika JJ Express kosztuje 20$ (zakupu dokonacie tu). Autobus jest bardzo wygodny, spokojnie można skusić się na nocny przejazd. To właśnie w miasteczku Nyaung-U mamy zarezerwowany nocleg, a to dlatego gdyż jest znacznie taniej niż w starej części. Na miejscu można wypożyczyć e-bike, skuter lub zakręcić się za taksówką, która może nie jest idealnym rozwiązaniem w przypadku zwiedzania świątyń, porozrzucanych na ogromnym terenie z piaszczystymi ścieżkami.

GALERIA

Może się wydawać, że miasteczko Nyaung-U nie ma nic ciekawego do zaoferowania, bo przecież główną atrakcję w tej okolicy stanowią świątynie w strefie archeologicznej, a więc w starej części Baganu. A jednak nie. W Nyaung-U także warto spędzić trochę czasu, poczuć klimat tego miejsca, poobserwować mieszkańców, zjeść w lokalnej knajpce oraz zobaczyć dwie wspaniałe świątynie, w których cały czas odbywają się różne obrzędy.

Jedną z nich jest cudowna Shwezigon Pagoda, położona w pobliżu rzeki Irawadi. Świątynia jest bardzo stara, pochodzi z XI wieku i co ciekawe, po ukończeniu stała się wzorem dla wszystkich innych świątyń, wznoszonych w późniejszych czasach na terenie całego kraju. Jest ona pierwszym religijnym obiektem wzniesionym w stylu birmańskim. Świadczy o tym między innymi materiał, z którego została wybudowana. Zamiast cegły, użyto piaskowca, o którym nie tak łatwo w tym rejonie. Podobno w świątyni przechowywane są relikwie, kość czołowa oraz ząb Buddy. Ta pierwsza została zrabowana z innego miejsca, ta druga była podarunkiem od hojnego króla Sri Lanki. To jednak nie wszystko, co kryje w sobie to miejsce. Dla osób interesujących się historią Birmy oraz kultem buddyjskim, Shwezigon Pagoda z pewnością będzie ciekawym miejscem. Osoby, chcące podpatrzeć birmańskie obrzędy religijne i poczuć niesamowity klimat świątyni, również nie będą zawiedzione. Więcej o świątyni przeczytacie tu.

To nie jedyne miejsce warte zobaczenia w tej okolicy. Nie w samym miasteczku, ale przy drodze pomiędzy Nyaung-U a Starym Baganem znajduje się jedną z najpiękniejszych świątyń w Baganie, a mianowicie Ananda Phaya. Pamięta niemalże te same czasy, co Shwezigon Pagoda, wzniesiona została na początku XII wieku. Jej nazwa tłumaczona jest jako “doskonałe szczęście” lub “niezmierzona mądrość”. Ananda ma zupełnie innych charakter i nastrój niż Shwezigon. Przede wszystkim zbudowana została na planie krzyża greckiego, w każdej z czterech części znajduje się posąg Buddy, to wszyscy czterej, którzy osiągnęli Nirwanę… a jest jeszcze piąty, to ten, który ma dopiero nadejść. Złote figury robią ogromne wrażenie, po pierwsze swoim rozmiarem, po drugie  – wykonaniem oraz ilością złota, jakie je pokrywa. Tutaj wierni modlą się w środku, w ciszy oraz skupieniu przy posągach, zaś na czymś w rodzaju wielkiej tacy zostawiają pieniążki, których nikt nie ośmieli się zabrać. Więcej o świątyni przeczytacie tu.

W Nyaung-U zatrzymujemy się na śniadanie po powrocie ze wschodu słońca ze starej części Baganu. Rozglądamy się oczywiście za mobilną garkuchnią, której o dziwo wypatrzeć się nie udaje. Pozostaje przetestowanie jednej z lokalnych knajpek, a tych akurat tu nie brakuje. Wybieramy taką, gdzie stoliki są zapełnione, a aromaty z kuchni czuć aż na ulicy. Na początku konsternacja, bo główne menu to same znaczki i robaczki. Na szczęście na stoliku dostrzegamy małą kartę po angielsku, cen jednak brak. A co tam, przecież drogo być nie może. Głód daje się we znaki, więc stół w oka mgnieniu zapełnia się talerzami. Spróbować chcemy wszystkiego! Po przeprawie w Rangunie nie liczymy jednak na jakieś wyszukane smaki i dobrze. Jedzenie smakuje dziwnie, a czasami nie smakuje wcale. Jedynie sałatki dają radę. Tak, to kolejny dowód na to, że kuchnia w Birmie nie przystaje do tej w Tajlandii. Na szczęście jest tanio, bardzo tanio, za kilka różnych potraw plus herbata płacę ok. 5 zł.

A jak wyglądają uliczki Nyaung-U? Bardzo kolorowo, ale biednie. To, co można tutaj poobserwować, to prawdziwe życie Birmańczyków, a na ulicach dzieje się dużo. Im bardziej zagłębimy się w miasteczko, tym biedniej niestety wygląda cała zabudowa. Gdzieniegdzie murowane domy kontrastują z drewnianymi tradycyjnymi chatkami. A mieszkańcy? Mieszkańcy żyją swoim życiem… To, co od razu rzuca się w oczy, to kobiety, transportujące różnego rodzaju towary na swoich głowach, widok bardzo powszechny. Po miasteczku pędzą rowery, motorowery, motocykle, riksze oraz małe busiki w rodzaju tuk-tuków. Wszyscy przyjaźnie się uśmiechają, więc o wymianę miłych gestów tutaj nietrudno. Dlatego też bez problemu można złapać podwózkę w różne miejsca. W drodze powrotnej do hotelu podróżujemy na tradycyjnej pace, za którą płacimy 1000 kiatów od osoby, a więc niecałe 3 zł.

Miasteczko Nyaung-U jest świetną bazą wypadową do zwiedzania archeologicznej części Paganu z jego niesamowitymi świątyniami, rozsianymi na rozległym terenie. Jest również najtańszą opcją, jeśli chodzi o noclegi, a baza hotelowa czy też hostelowa jest spora. Ze względu na liczebność naszej grupy wybieramy Sky View Hotel, położony nieco z dala od restauracji i knajpek, ale za to oferujący świetne warunki oraz wszelkiego rodzaju usługi. Na miejscu można wypożyczyć zarówno skutery, jak i rowery elektryczne. Pokoje są ogromne, czyste z prywatną łazienką. Za nocleg od osoby płacimy tu ok. 70 zł ze śniadaniem, które serwowane jest na dużym tarasie z widokiem na świątynie i stupy.

Oczywiście można znaleźć i tańszą ofertę, nawet w lepszej lokalizacji. Na przykład w Shwe Nadi Guest House pokój dwuosobowy ze śniadaniem kosztuje tylko 80 zł, a obiekt znajduje się niedaleko świątyni Shwezigon. Innym wartym polecenia miejscem jest New Wave Guesthouse, gdzie cena za dwójkę, również ze śniadaniem, to 126 zł. Zakwaterowania można szukać także na  miejscu, bez uprzedniej rezerwacji. Niestety jakie są ceny i jakie obłożenie, na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć. Niemniej z przeczytanych relacji wynika, że nie zawsze jest tak łatwo, jak bywało kiedyś. Z pewnością w miasteczku Nyaung-U warto się zatrzymać i spędzić tu trochę czasu.

Termin: luty 2016