-
U tajskich artystów, czyli wizyta w Borsang
Po odwiedzeniu kilku świątyń w Chiang Mai postanawiamy wyjechać nieco poza miasto, by obejrzeć sławne w tym regionie tajskie rzemiosło. Podobno można tu obserwować tajskich artystów bezpośrednio przy pracy, czyli na własne oczy zobaczyć, jak powstaje piękne rękodzieło północnej Tajlandii. Warsztaty znajdują się w wiosce Borsang oddalonej o 10 km na północ od Chiang Mai. Można zobaczyć tutaj misterne wyroby z drewna, laki, srebra czy jedwabiu. Najsłynniejszym produktem są niewątpliwie przepiękne kolorowe ręcznie wykonywane parasolki i właśnie ten warsztat najbardziej mnie ciekawi, tym bardziej że parasolki można od razu zakupić na miejscu. Bardzo piękna pamiątka, prawda? Najpierw musimy zorganizować jakiś…
-
Pozostałość po Królestwie Lanna, czyli świątynie w Chiang Mai
Ile świątyń jest w Chiang Mai? Uwaga… ponad 300! Taka liczba robi wrażenie i pobudza wyobraźnię. Oczywiście nie damy rady odwiedzić nawet połowy, jednak wizyta w tych najważniejszych powinna pozwolić na bliższe poznanie historii miasta, królestwa Lanna i całej Tajlandii. Te w Chiang Mai są nieco inne od świątyń w stolicy, widać tu silne wpływy birmańskie. Korzystamy z małej mapki w naszym przewodniku (Kieszonkowy przewodnik od środka, wydawnictwo RM), na której mamy rozrysowaną trasę z zaznaczonymi świątyniami, których jest 24. Na początku plan jest taki, aby po kolei, zgodnie ze wskazówkami z przewodnika, namierzać i zwiedzać świątynie. Obszar niby nie jest duży,…
-
Pierwsze kroki w Chiang Mai… na niedzielnym nocnym targu Walking Street
Chiang Mai już na samym początku znalazło się na naszej liście miejsc, które koniecznie chcemy odwiedzić w Tajlandii. Przyjezdni spędzają tutaj zazwyczaj kilka pierwszych dni, zwiedzając świątynie i targowiska, a następnie wyruszają na wędrówkę w góry, gdzie czeka ich przejażdżka na słoniu, spływ rzeką na bambusowej tratwie, rafting i spotkania z górskimi plemionami. Podobny plan mamy i my. Jednakże zanim do tego dojdzie, okaże się, że nie mamy gdzie spać, a dzięki przypadkiem spotkanej Rosjance znajdziemy się na największym nocnym targu tego regionu Walking Street. Jak sama nazwa wskazuje targ znajduje sie na dość długiej ulicy, która wieczorem i w…
-
Wat Rong Khun świątynia z krainy lodu
Gdy po raz pierwszy zobaczyłam jej zdjęciach, od razu wiedziałam, że kiedyś muszą tam pojechać. Wat Rong Khun, czyli Biała Świątynia w Chiang Rai przypomina pałac z krainy lodu. Tak naprawdę budowla znajduje się 5 km na południe od Chiang Rai. Nic tu nie jest przypadkowe, nic nie jest pozbawione znaczenia. Cały obiekt nie jest zbyt wielki, natomiast ogrom detali, jakie w sobie zawiera przyprawia o zawrót głowy. To dziwne miejsce. Patrząc na świątynię, trudno ocenić, czy to kicz, czy arcydzieło. Nie jest to zabytek, bo świątynia została wybudowana w 1998 roku i ciągle nie jest skończona. To projekt artystyczny…
-
Autobusem do Chiang Rai
Są trzy opcje, żeby dostać się z Bangkoku do Chiang Rai: samolot, pociąg plus autobus i sam autobus. Najczęściej wybierana jest ta druga, no chyba że trafi się dobra promocja tanich linii lotniczych. Dlatego szukając połączenia ciężko było znaleźć informacje o autobusach, jadących ze stolicy bezpośrednio do północnego Chiang Rai. Jako że byliśmy czasowo ograniczeni, chcieliśmy znaleźć taką opcję, która umożliwiałaby nam poranne dotarcie do słynnej Białej Świątyni oraz wieczorny przejazd do Chiang Mai. Opcja druga zatem nie wchodziła w grę, gdyż przesiadka oznaczałaby dodatkowe kilka godzin. Na szczęście udało się znaleźć bezpośredni autobus, który do Chiang Mai miał dojechać…
-
Khao San Road, ulica pełna kontrastów
Jedziesz do Tajlandii? Musisz koniecznie pójść na Khao San! – słyszę za każdym razem, gdy mówię o wyjeździe do tego kraju. Khao San Road to najsłynniejsza backpackerska ulica świata, ulica pełna kontrastów. Turysta z Zachodu może tu dotknąć prawdziwie egzotycznej Azji, by za chwilę uciec do znajomego McDonald’a. Ciągle można znaleźć tu najtańszy nocleg w Bangkoku, baza noclegowa przy samej ulicy, jak i w okolicach jest ogromna. To tutaj zjadam najlepsze pad thai przyrządzone w kuchni na wózku, piję najlepszego shake’a oraz prawie daję się namówić na spróbowanie azjatyckiego przysmaku z odwłokiem, czyli chrupiącego pasikonika. Wieczorny Khao San, mimo że…
-
Ayutthaya.. duch dawnej świetności Tajlandii
Dawna stolica Tajlandii, Ayutthaya, od samego początku znalazła się na naszej liście. W zasadzie to, co się tam teraz zwiedza to ruiny starych świątyń, pozwalające wyobrazić sobie potęgę ówczesnego miasta. Z Bangkoku można dojechać do tego miejsca pociągiem, na przykład robiąc przystanek w drodze na północ do Chiang Mai. Dojedziemy tam także busem, których całkiem sporo kursuje na tej trasie. Odległości między samymi ruinami są zbyt duże, by pokonać je pieszo w ciągu jednego dnia, dlatego można skorzystać z usług czekających już na samym dworcu kierowców tuk-tuków lub wypożyczyć rower. Jako że mieszkamy 5 minut drogi pieszo od dworca Hua…
-
Cel z kamerą na Taling Chan
Będąc w takim miejscu nie sposób nie wcisnąć przycisku “Nagrywaj”. To, co się tu dzieje, co rejestruje nasz wzrok staram się zachować w postaci filmików, bo te bardziej od zdjęć pozwalają przenieść się w dane miejsce i przypomnieć sobie klimat odwiedzanego zakątka. Może kiedyś powstaną aparaty uwieczniające również i zapachy, jednak póki co musi wystaczyć obraz, a w tym wypadku wideo. Oto co ukazuje się naszym oczom po przybyciu na miejsce. Zanim jednak udaje nam się dotrzeć na Taling Chan, rozglądamy się za dobrym śniadankiem. Tym razem pada na naleśniki z bananami, czyli roti. A przyrządza się je właśnie tak.…
-
Pływjący targ Taling Chan, czyli kulinarny zawrót głowy
Przeglądając informacje na temat Tajlandii oraz Bangkoku wiedziałam, że koniecznie musimy udać się na jeden z tradycyjnych pływających targów (floating market). Łodzie wypełnione egzotycznym jedzeniem przyrządzanym i serwowanym na miejscu, zapachy przyprawiające o zawrót głowy to właśnie to, co kusi na pływających targach najbardziej. Właśnie tak kiedyś wyglądały targowiska w Tajlandii. Rolnicy w łódkach wypełnionych owocami, warzywami, rybami czy krewetkami płyną wzdłuż brzegu, zatrzymując się na chwilę, by sprzedać na brzegu swój towar. Obecnie pływające targi odbywają się raczej w ramach atrakcji turystycznej, mimo to niewątpliwie warto je zobaczyć. Najbardziej znany pływający targ to Damnoen Saduak, ale ten jest też…
-
“Pratin have idea!” …czyli tajska wieś z tuk-tuka Pratina
A gdyby tak zboczyć ze szlaku i udać się w miejsce, gdzie można zobaczyć prawdziwe tajskie życie, tajską wieś? Dlaczego by nie? Właśnie tak robi pozostała część grupy, podczas gdy my z Michałem moczymy się już w ciepłych wodach Morza Andamańskiego. Po spędzeniu kilku dni w Chiang Mai ruszam z Michałem na południe w kierunku Krabi i Phi Phi, natomiast pozostała część grupy ciągle jeszcze eksploruje północną część kraju, a konkretnie Sukhothai. Co tam robili i kogo poznali, o tym opowie Kasia. A opowieść ta jest dowodem na to, że gdy wydaje się, że plan spalił już na panewce i…