-
Safari w Tanzanii w Parku Narodowym Tarangire
Jak już wiecie, safari miało być dwudniowe z noclegiem w namiotach gdzieś pośród afrykańkiej sawanny w Parku Narodowym. Jednak opóźniony lot z Warszawy pokrzyżwał nasze plany. Na szczęście safari całkiem nie przepadło, udało się poobserwować dziką naturę przez jeden dzień. Na wyprawę wybraliśmy park Tarangire, jako że podobno był bliżej od Ngorngoro (choć nie jestem tego taka pewna) oraz dlatego, że żyją w nim żyrafy, które tak bardzo chciałam zobaczyć. W Ngorongoro żyraf podobno nie ma, są natomiast tak rzadkie czarne nosorożce, które kiedyś, mam nadzieję, także uda mi się zobaczyć. Cena jednodniowego safari podana przez Josepha w mailu to 155$, jednak już…
-
Cel z kamerą wśród zwierząt
W takim miejscu jak Tarangire nie sposób nie wcisnąć guzika “Record”. Tylko w ten sposób można utrwalić obrazy i sprawić, że później za każdym razem przy odtwarzaniu przeniesiemy się jeszcze raz w to miejsce. A to miejsce jest szczególne. Zwierzęta żyjące na wolności, w swoim naturalnym środowisku to rzadki widok. Trzeba pokonać tysiące kilometrów, by coś takiego ujrzeć. Zanim zdradzę Wam szczegóły związane z safari, chcialabym Was zaprosić na krótkie spotkanie z mieszkańcami Tarangire. Słonie chyba najliczniej zamieszkują ten teren (może z wyjątkiem antylop). Można je spotkać dosłownie na każdym kroku. Wędrują najczęściej w grupach, choć można także spotkać pojedyncze osobniki. Taki właśnie…
-
Czy Afryka jest naprawdę dzika? Pierwsze wrażenia po powrocie z Czarnego Lądu
To była niewątpliwie podróż życia! Często słyszałam, że jeśli ktoś raz tam pojedzie, to wróci zakochany w tym kontynencie. Przyznaję, że mam podobne odczucia. Nie ma tam luksusów, przepychu (no oprócz owocowego), nie powinno włóczyć się po zmroku, warunki życia są diametralnie inne od tych, do których przywykliśmy, a jednak jest coś, co potrafi zachwycić i przyciągnąć. Piękne krajobrazy, przyjaźni i pomocni ludzie, kolorowo ubrane kobiety dźwigające wszystko na głowie (nawet wielkie walizki), roześmiane dzieciaki (niestety biedne i często wyciągające ręce po wszystko). To wszystko tworzy zupełnie inny świat od tego, który znamy. Mimo że cały wyjazd był krótki, mieliśmy okazję całkiem…
-
Safari w Tanzanii… przegląd agencji
Najpierw miał być sam Zanzibar, czyli Stown Town, a potem rajskie plaże w Paje czy Jambiani. Ale jechać do Tanzanii i nie być na safari? Fakt, czasu mamy mały, bo tylko 10 dni na całą wyprawę, ale to jak nie my jest mistrzem w zarządzaniu czasem i organizowaniu długim wypraw w krótkim terminie? No tak, jeszcze problem budżetu, bo takie safari to nie lada kosztowna sprawa. Dlatego postanowiłam zrobić porządny reaserch i znaleźć firmę, która nie puści nas z torbami. Pierwsza czynność to zanurkowanie w Internecie i znalezienie list agencji, relacji z safari oraz opinii o tego typu firmach. Nie było…