Czerwona klimatyczna Bolonia
Weekend w czerwonej BOLONII, klimatycznej WENECJI i kolorowej MODENIE… WŁOCHY są przepiękne, a Włosi przemili! Niedosyt pozostał, więc z pewnością to nie ostatnia wizyta w tym cudownym kraju. Ale po kolei. Bolonia to jedno z najsławniejszych włoskich miast, to stolica turystycznego regionu Emilia – Romania. Swoją sławę na świecie zawdzięcza smakowitej kuchni oraz najstarszemu w Europie, założonemu w 1088 roku, Uniwersytetowi Bolońskiemu. Historia miasta wywodzi się już z czasów Etrusków, kiedy to istniało pod nazwą Felsina.
BILETY
Powrotny bilet lotniczy 158 zł (Ryanair).
Dojazd z lotniska do miasta 1,20 EUR
Bilet na pociąg regionalny do Wenecji w jedną stronę 10,85 EUR
Bilet na pociąg regionalny do Modeny 3,60 EUR
Dojazd z lotniska
Lotnisko w Bolonii jest nieduże. Wychodzimy z hali przylotów i zgodnie w wyczytanymi wcześniej wskazówkami kierujemy się do przystanku autobusowego Birra, który ma być oddalony około 900 metrów od lotniska. Odnajdujemy drogowskaz East Terminal i idziemy za strzałkami. W pewnym momencie trzeba skręcić w kierunku szosy i przejść tunelem pod autostradą (zwykła piesza droga). I rzeczywiście, za tunelem idąc prosto na skrzyżowaniu po prawej stronie pojawia się przystanek autobusowy. Numery do naszego hostelu to 81 i 91 (oba jadą na kolejowy Dworzec Centralny), autobusy jeżdżą w weekendy. Bilety w autobusie w automacie kosztują 1,50 EUR, jednak pod drugiej stronie ulicy przy przystanku jest pizzeria i tabaccheria. W tej drugiej można kupić bilet za 1.20 EUR.
Bolończycy
To przemili ludzie i bardzo chętni do pomocy, jest jednak pewien problem, nie mówią po angielsku 🙂 W drodze z lotniska wysiadamy z autobusu nie na tym przystanku, co trzeba. Wiemy jednak, że jesteśmy w pobliżu. Pytamy o drogę przechodniów, każdy na swój sposób stara się pomóc, jednak w angielskim nie da się porozumieć (niektórzy znają pojedyncze słowa, jednak to za mało), co komplikuję sprawę, tym bardziej, że każdy wskazuje inną drogę:) Po jakimś czasie kluczenia po bolońskich uliczkach trafiamy na kiosk i tam kupujemy mapę. Sprzedawca z kiosku pomaga nam swoją gestykulacją w namierzeniu naszego hostelu na mapie. Uff… uratowani!
Spis treści
Hostel Apartment Bergami
Adres: Via Bergami 12, Bologna
Za 3 noce za 4 osoby płacimy 180 EUR, czyli 45 EUR na osobę. Z lotniska jedziemy autobusem nr 81 i tak się składa, że dojeżdża on do naszego hostelu (nr 91 też), wysiadamy na przystanku Ospedale Maggiore.
Następnie przechodzimy na drugą stronę ulicy Via Emilia Ponente i skręcamy w lewo w Via Marzabotto. Idziemy kawałeczek prosto, po czym skręcamy w prawo w Via Bruno Monterumici. Na pierwszym skrzyżowaniu skręcamy w lewo i to już jest nasza ulica Via Alfredo Bergami. Z okna macha już do nas gospodarz, starszy pan, który jak się okazuje ani słowa po angielsku nie mówi. I tu nasze zdziwienie… cały czas korespondowałam z hostelem po angielsku, byłam pewna zatem, że w tym języku bez problemu będzie można się porozumieć. Rozliczamy się z gospodarzem (trochę to trwa, bo komunikacja utrudniona) i dostajemy klucze. Aha, warunki umowy są po włosku, więc jeśli ktoś nie zna włoskiego nie będzie wiedział, co podpisuje, no chyba że nie podpisze, ale tu może być problem, który nie wiadomo jak rozwiązać. Pokój jest naprawdę ładny, w zasadzie to kawalerka z dwoma dużymi łóżkami, stołem, mini kuchnią, lodówką, łazienką i balkonem.
Odświeżamy się nieco i ruszamy w miasto. Idziemy na piechotę, choć na starówkę można też podjechać autobusem nr 19. Po drodze mijamy żółto-czerwone bolońskie domki z palmami w ogródkach. Droga zajmuje około 25 minut. Jako że jest godzina 18:00 wszystkie restauracje są zamknięte. We Włoszech pora obiadowa jest w godzinach 12:00-15:00, a kolację serwują od 19:00. Poza tymi godzinami konkretniejszego posiłku się nie zje, bo nie ma gdzie. Zaczynamy więc zwiedzanie. Starówka od razu urzeka swoimi pięknymi starymi uliczkami i starą włoską architekturą. Spacer pod arkadami w ciepłym zachodzącym słoneczku… czegóż chcieć więcej? Postanawiamy nie czekać do 19:00 i wstępujemy do klimatycznej knajpki w starym pałacu na coś rozgrzewającego i małą przekąskę. Jest klimacik…
Średnia cena spaghetti lub innego dania głównego to 8 EUR, natomiast lasagna kosztuje 6 EUR (kawałek nie za duży). Jeden kawałek pizzy można kupić za 1,5 – 2 EUR, calzone za 3 EUR. Kawa czy herbata kosztuje ok. 1,50 EUR, jeśli zamówimy i wypijemy przy barze, jak to często robią Włosi. Wpadają na małą czarną, wychylają przy barze i wychodzą. Natomiast jeśli usiądziemy przy stoliku, zostanie nam doliczony serwis, całkiem niemało. Za kawę, która kosztowała 1,50 EUR zapłaciłyśmy 2,50 EUR lub 2,70 EUR.
Co warto zobaczyć w Bolonii
DUE TORRI
Idąc ulicą Via Rizzoli, docieramy do Piazza Ravegnan, nad którym królują dwie cienkie przechylone wieże: Torre degli Asinelli oraz Torre della Garesinda, dwa symbole średniowiecza, kiedy to Bolonia szczyciła się trzystoma wieżami. Te dwie zachowane zostały zbudowane ponad 900 lat temu. Są naprawdę wyraźnie przekrzywione, wyglądają jakby pierwszy większy podmuch wiatru mógł je zawalić. Jedna z nich Torre Garisenda rzeczywiście częściowo runęła, jej obecna wysokość to 47 metrów. Druga z nich Torre Asinelli przetrwała do naszych czasów i mierzy 97 metrów. Odważni turyści mogą na nią wejść po 498 schodach i podziwiać wspaniałą panoramę miasta (wejście codzienne 9:00-18:00, bilet 3 EUR). Na wieżę wchodzi się krętymi drewnianymi schodami, pochyła konstrukcja nie budzi zaufania, nogi mogą zadrżeć. Jednak widoki niewątpliwie zrekompensują wysiłek!
PIAZZA MAGGIORE
Główny plac miasta, gdzie możemy zobaczyć Fontannę Neptuna, figurę z brązu, dzieło Giambologny z 1563 roku. Przedstawia boga mórz i oceanów oraz nimfy o pełnych kształtach, wylewające wodę. Nad placem góruje Bazylika San Petronio, która jest jednym z największych kościołów gotyckich we Włoszech (otwarta codz. 7:30-13:00, 14:30-18:00). Miała ona być początkowo większa od Bazyliki św. Piotra w Rzymie, ale miastu zabrakło funduszy na realizację tego pomysłu. Naprzeciwko bazyliki znajduje się Palazzo del Podestà, który powstał w XIII w. i był siedzibą władzy świeckiej. Wyróżnia się renesansową fasadą i oryginalną romańską wieżą. Na placu możemy zwiedzić również Ex-Sala Borsa, czyli dawną giełdę papierów wartościowych. Obecnie w tym miejscu znajduje się reprezentacyjna biblioteka miejska otwarta w 2000 roku w celu uczczenia Bolonii jako Europejskiej Stolicy Kultury. W bibliotece pod posadzką zrobioną ze szkła, zobaczyć można pozostałości forum oraz chodników z czasów Imperium Rzymskiego. Po drugiej stronie placu, bliżej fontanny Neptuna znajduje się Palazzo di Re Enzo. Nazwa tego pałacu pochodzi od imienia sycylijskiego króla uwięzionego tu w 1249 roku. Jest on otwarty tylko podczas organizowanych tu wystaw lub bankietów towarzyszących targom żywności. Jest jeszcze jeden pałac na placu głównym, to jest Palazzo Comunale (Palazzo d’Accursio), który został wzniesiony w 1293 roku, obecnie pełni on rolę ratusza miejskiego. Warto wejść do środka i obejrzeć udekorowane freskami wnętrza na pierwszym i drugim piętrze (codz. 8:00-19:00).
MERCATO DI MEZZO… uliczki, smaki, zapachy
Prawdziwy labirynt starych klimatycznych alejek znany jako Mercato di Mezzo, przy których znajduje się targ żywności (pon.-sob. 7:00-13:00, 16:00-19:00). Przy Via Pescherie Vecchie funkcjonuje najstarsza w Bolonii gospoda Osteria del Sole, w której od 1486 roku nieprzerwanie działa sklep z winami. Targ pozwala poznać smaki regionu Emilia-Romania. Świeże produkty regionalne, od parmezanu poprzez wędliny, olej z oliwek i makarony aż po wino można kupić na straganach, w wyspecjalizowanych sklepikach oraz na zadaszonym targowisku. Mercato Coperto (Via Ugo Bassi, tylko rano) jest popularną krytą częścią targu, w której można zaopatrzyć się w równie smaczne produkty. Targ rozciąga się również na Via Drapperie, Via Clavature, Via degli Orefici oraz Via del Pratello. Kuszą soczyste tryskawki, brzoskwinie, warzywa, ciasta, makarony, wielkie kawałki różowej szynki, bolońska mortadela, ocet balsamiczny z Modeny, olej z oliwy, ser ricotta, kawałki parmezany i świeże ryby.
TARG
UNIWERSYTET BOLOŃSKI
Najstarszy uniwersytet w Europie, założony w 1088 roku, było modelem dla innych średniowiecznych uniwersytetów. Historycznie słynny jest z nauczania prawa kanonicznego i cywilnego. Całodniowa wycieczka po dzielnicy uniwersyteckiej pozwala zwiedzić pałace i kościoły wokół ulicy Via Zamboni, Palazzo Poggi, czyli muzeum, a zarazem jeden z główniejszych obiektów uniwersytetu oraz pinakotekę zawierającą najbogatsze zbiory sztuki w regionie. Warto pamiętać, że w poniedziałki muzea w Bolonii są nieczynne, więc do środka wtedy nie wejdziemy. Ja niestety całego dnia na zwiedzanie tej części miasta poświęcić nie mogę, postanawiam zatem przespacerować się do głównej części uniwersyteckiej, gdzie życie studenckie kwitnie. Centrum studenckiego życia to trójkąt między Via Zamboni i Via San Vitale, ale obejmuje ono także Via delle Belli Arti. Ta liberalna dzielnica często wyśmiewana jest jako siedziba punkabestia (dosł. punk z bestią), którym to słowem określa się niechlujnego studenta ciągnącego na sznurku parchatego psa.
Za dwoma wieżami wchodzę w uliczkę Via San Vitale, po czym skręcam w lewo w Via Benedetto. Dochodzę do Piazza Rossini, przy którym znajduje się kościół San Giacomo Maggiore. Dochodzę do skrzyżowania i skręcam w prawo w Via Zamboni. Moim oczom ukazuje się klimatyczna uliczka ze starymi arkadami. Stary kościół oraz wieże Oratorio di Santa Cecilia również robią wrażenie. Dochodzę do Piazza Verdi, gdzie tłumy studentów zdają się urządzać wieczorną imprezę, miasto naprawdę żyje. Idąc dalej Via Zamboni mijam wydziały: filologiczny, filozoficzny, prawniczy, ekonomiczny, a także wydział nauk ścisłych. W drodze powrotne z Piazza Verdi skręcam w Via G. Petroni.
SANTUARIO DI MADONNA DI SAN LUCA
Mi osobiście brakuje już czasu, by wspiąć się na wzgórze z tą piękną bazyliką, ale część mojej ekipy się wybiera i jak się potem okazuje, naprawdę warto. Sanktuarium usytuowane jest trochę poza miastem, jednak od naszego hostelu jest blisko. Z centrum można podjechać autobusem (do Meloncello), dalej pieszo pod górę. Droga wiedzie przez 666 (yyy???) arkad z XVII wieku. Wprawdzie to kilkukilometrowy spacer, ale widoki podobno wynagradzają ten wysiłek.
BOLONIA wieczorem…
… jest piękna, jest bajkowa. Jeśli to tylko możliwe, bardzo, ale to bardzo polecam spacer po starówce o tej porze. Pięknie oświetlone główne zabytki i wąskie uliczki są po prostu magiczne.
Relacja z Wenecji i Modeny wkrótce…
2 komentarze
talia
Szukałam czegoś, co pomoże mi choć trochę ogarnąć miasto przed najbliższym wyjazdem i udało się 🙂 Bardzo fajna relacja i pomocne wskazówki 🙂
Magda
dzięki za wskazówki, przydały się w czasie mojego wyjazdu