Toruń na weekend
Dobre bo polskie,  Dobre co polskie,  Europa,  Miasta,  Polska,  TORUŃ,  W mieście

Pierwsze kroki w Toruniu

Tegoroczna majówka, która w zasadzie zaczęła się już w kwietniu była nie lada okazją do dłuższego wypadu i zwiedzania. Biorąc trzy dni urlopu można było pozwolić sobie na dziewięć dni odpoczynku. Jako że w kwietniu u mnie odpoczynek już był, i to na rajskich wysepkach, majówkę postanowiłam spędzić w naszym pięknym kraju. I tak oto nadarzyła się okazja do wypadu do Torunia, co by wesprzeć i zagrzać do boju naszego Przema, który startował w imprezie biegowej 10km Run Toruń 2013. Toruń na weekend to świetny pomysł pod każdym względem. To kawałek historii, piękna tradycja oraz podróż kulinarna.

W Toruniu nigdy nie byłam i już od jakiegoś czasu marzyło mi się odwiedzenie tego pachnącego piernikami miasta. Szybka decyzja zatem, pierwszą część majówki spędzę w Toruniu:)

Co robić i co koniecznie trzeba zobaczyć w Toruniu przeczytacie we wpisie:

JAK DOJECHAĆ DO TORUNIA Z WARSZAWY

Do Torunia z Warszawy można dojechać Polskim Busem, cena biletu powrotnego to 60 zł. Jeśli się go kupi z dużym wyprzedzeniem, wtedy to koszt od 35 zł do 55 zł. Jest również pociąg i tu opłaca się zakupić tzw. bilet podróżnika, który obowiązuje na pociągi TLK. Koszt biletu to 72 zł. Jest to bilet imienny i w zasadzie można na nim podróżować przez cały weekend, z tym że tylko pociągami TLK, a warto dodać, że w TLK są obecnie przydzielane miejscówki i to bez opłaty. Akurat to mnie miło zaskoczyło, bo czegoś takiego nie było za czasów, kiedy to sporo podróżowałam pociągami. Na samym początku miejscówki były płatne, potem całkiem je zlikwidowano, zatem to duży plus i koniec wyścigu i przepychanek w walce o miejsce siedzące.

Część ekipy wybrała Polskiego Busa, a część pociąg, gdyż bilety na autobus zostały już wyprzedane. Ja znalazłam się w tej drugiej grupie i miałam okazję, po sporej przerwie, zakosztować uroków jazdy Polskimi Kolejami. I przyznam, że pierwsze wrażenie nie było za dobre, tłum tłumem, ale nieprzyjemne zapachy zewsząd się wydobywające nie umilały podróży. Na szczęściu trzy godzinny w miarę szybko zleciały i wreszcie znalazłam się na toruńskiej ziemi. Ekipa z Polskiego Busa była już na miejscu, czekała na nas na starówce popijając sobie orzeźwiające piwko.

Postanowiłyśmy, że drogę na starówkę pokonamy na piechotę. Patrząc na mapę nie powinno być daleko i rzeczywiście wychodząc z tunelu i potem skręcając w lewo w Kujawską za jakąś chwilę doszłyśmy do mostu Józefa Piłsudskiego, z którego rozciągał się przepiękny widok na Stary Toruń.

Widok tak nas urzekł, że zaczęła się wieczorna sesja fotograficzna. Do tego pełnia księżyca, więc flesze błyskały.

Wreszcie po chwili spędzonej na “ruchomym” moście (podczas przejazdu samochodów most naprawdę się trzęsie), doszłyśmy do Ślimaka Getyńskiego.

Z resztą ekipy spotykamy się przy budynku Collegium Maximum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, który niesamowicie wygląda w nocnym oświetleniu. Budynek ten to reprezentacyjny gmach z początku XX wieku stojący przy toruńskim placu Rapackiego, w bezpośredniej bliskości Starego Miasta. Jest siedzibą Muzeum Uniwersyteckiego w Toruniu, które gromadzi, dokumentuje i upowszechnia świadectwa materialnej historii nauki w Wilnie i Toruniu powstałe przed rokiem 1945, oraz starą i cenną aparaturę badawczą i sprzęt laboratoryjny używany po 1945 roku na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. W szczególności są to przedmioty, pamiątki osobiste, fotografie i dokumenty związane z działalnością UMK oraz jej wybitnych pracowników i absolwentów, nauką oraz edukacją w Toruniu (w tym stare instrumenty naukowe i dokumenty audiowizualne powstałe w mieście lub związane z jego historią przed powstaniem UMK), działalnością Uniwersytetu Wileńskiego oraz Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie (w tym materiały dotyczące wybitnych pracowników i absolwentów Uniwersytetu Wileńskiego oraz USB, zwłaszcza w kontekście ich późniejszej pracy na UMK) oraz przedmioty związane z dziejami i dorobkiem emigracji polskiej i Polonii w XX wieku.

Collegium Maximum UMK

Postanawiamy udać się najpierw na kwaterkę, by zostawić rzeczy i potem przespacerować się na starówkę. Przechodzimy koło kolorowej tańczącej do muzyki fontanny. To Fontanna Cosmopolis, najpopularniejsza fontanna w Toruniu, wykonana w 2008 roku. Zbudowano ją z 113 dysz wodnych, rozłożonych w kole symbolizującym Układ Słoneczny, tak więc swoją formą nawiązuje do słynnego dzieła Mikołaja Kopernika “O obrotach sfer niebieskich”. Głównym elementem wodotrysku są granitowe płyty z łacińskim tekstem i schematem układu heliocentrycznego znanym z dzieła astronoma. Dysze są podświetlane kolorowym światłem. Strumień wody w dyszach może maksymalnie sięgnąć 5 metrów. Koncepcję opracował Zbigniew Mikielewicz, jednak ilość zmian wprowadzonych przez wykonawców spowodowała, że odmówił sygnowania jej swoim nazwiskiem. Iluminowane światłem strumienie wody tryskające w rytm muzyki  tworzą niesamowite spektakle. Regularnie, w sezonie turystycznym, wieczorami emitowany jest 15-minutowy seans światła i dźwięku. W tym roku seansom towarzyszą utwory z kanonu muzyki filmowej oraz specjalnie skomponowany na potrzeby toruńskiej fontanny przez Krzesimira Dębskiego utwór Cosmopolis:)

• Termin: czynna w okresie letnim
• Miejsce: Skwer przy Placu Rapackiego
Seanse: 26 kwietnia – 31 maja 2013 w godz. 21:00 – 24:00
Trzygodzinny program, obejmujący po cztery utwory w każdej godzinie (muzyka Michała Lorenza, Love Story, Gladiator, Cosmopolis).

Fontanna Cosmopolis

Po drodze mijamy jeszcze pomnik księdza Jerzego Popiełuszki. Monument przedstawia kapłana z nagą piersią okrytą stułą, szeroko rozłożonymi ramionami, z których zwisają zerwane sznury. Ma upamiętnić próbę ucieczki księdza z samochodu jego oprawców.

Pomnik księdza Jerzego Popiełuszki

 

KWATERKA W TORUNIU

Jako, że była to majówka, wszystkie hostele na samej starówce lub w jej pobliży były już zapełnione. Ciężko było znaleźć coś dla grupy dziewięciu osób. Udało się jednak i zarezerwowaliśmy nocleg w apartamencie przy ul. Legionów 34a,który nie był aż tak bardzo oddalony od Starego Miasta, bo ok. 1,5 kilometra. Na piechotkę droga na starówkę zajmowała ok. 20 minut. W każdym pokoju znajdował się telewizor oraz szafy na ubrania z kilkoma wieszakami. Do dyspozycji była także kuchnia oraz łazienka na każdym piętrze. Muszę przyznać, że dolna część mieszkalna sprawiała lepsze wrażenie, została po prostu odnowiona. Za pokój 4-osobowy zapłaciliśmy 120 zł za noc, a wiec 30 zł za osobę.

View Larger Map

Po zameldowaniu się i zostawieniu rzeczy na kwaterce wyruszyliśmy na nocne zwiedzanie Torunia. Starówka naprawdę robi wrażenie, a oświetlona nocą szczególnie pięknie wygląda.

Po długim spacerze postanowiliśmy znaleźć miła knajpkę i spróbować toruńskiego piwka. Nie było to takie proste, gdyż na samym rynku skupione są kluby, gdzie tak naprawdę można wybrać się na dyskotekę, natomiast posiedzenie przy browarku i rozmowa jest tam raczej niewykonalna ze względu na głośną muzykę. Na szczęście udało się nam trafić do bardzo klimatycznego miejsca przy samym ratuszu (adres: Rynek Staromiejski 1), to jest do Piwnicy Artystycznej Niebo.

Wyjątkowy klimat tworzyło gustownie urządzone wnętrze, a przyjemną atmosferę dopełniała muzyka grana na żywo, najpierw przez jednego pianistę, a następnie pianiści dziwnie się rozmnożyli i w duecie wykonywali ciekawe aranżacje znanych kawałków, także przy tym śpiewając. Piwko toruńskie? Proszę bardzo, oczywiście z miodem:) A i z Mazur też się coś znalazło. I jak widać moc była;)

2 komentarze

  • Zuza

    Toruń ostatni raz odwiedziłam, kiedy byłam mała. Już nie mogę się doczekać, by znowu go odwiedzić. Dzięki Tobie już wiem od czego zacząć zwiedzanie następnym razem! 🙂

    • celwpodrozy

      Oj, ja też w sumie byłam tam dawno temu i można by już powtórzyć. Wspomnienia mam super, więc chętnie wrócę:) Dzięki za przypomnienie!

Leave a Reply

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *