Cel z kamerą na Taling Chan
Będąc w takim miejscu nie sposób nie wcisnąć przycisku “Nagrywaj”. To, co się tu dzieje, co rejestruje nasz wzrok staram się zachować w postaci filmików, bo te bardziej od zdjęć pozwalają przenieść się w dane miejsce i przypomnieć sobie klimat odwiedzanego zakątka. Może kiedyś powstaną aparaty uwieczniające również i zapachy, jednak póki co musi wystaczyć obraz, a w tym wypadku wideo. Oto co ukazuje się naszym oczom po przybyciu na miejsce.
Zanim jednak udaje nam się dotrzeć na Taling Chan, rozglądamy się za dobrym śniadankiem. Tym razem pada na naleśniki z bananami, czyli roti. A przyrządza się je właśnie tak.
Brzuchy pełne, czas pomyśleć o transporcie. Wiemy, że mamy dwie opcje: taksówka lub autobus. Idąc ulicą, przy której zaparkowane tuk-tuki wręcz proszę o to, by nimi ruszyć przed siebie (nie mówięc już o ich kierowcach), wpadamy na pomysł przejżdżki właśnie tym środkiem transportu. Po nieudanej próbie upchnięcia naszej szóstki w trzyosobowej maszynie, dostajemy wreszcie odpowiednio dużego tuk-tuka wraz z młodym kierowcą, który na pełnym luzie mknie uliczkami Bangkoku.
Docieramy wreszcie na miejsce. Droga prowadząca na Taling Chan to tak naprawdę jedno wielkie targowisko, na którym można spróbować przeróżnych egoztycznych owoców i innych przekąsek.
Dla wytrawnych kucharzy: technika czyszczenia i mycia woka;)
W zasadzie Taling Chan to duża restauracja na świeżym powietrzu. Na środku znajduje się pomost, przy którym przycumowane łódeczki serwuje świeżo przyrządzone jedzenie. Na pomoście ustawione są stoliki, przy kórych takie jedzonko można sobie skonskumować.
Ciekawaym zjawiskiem są tutaj całkiem spore oswojone ryby, które jedzą niemalże z ręki. Na straganch sprzedawane są nawet chrupki, którymi się je dokarmia. Ryby wiją się na wszytkie strony i ostro walczą o każdy kąsek.
Po obiadku siadamy jeszcze na chwilę i obserwujemy to, co się tu dzieje.
2 komentarze
Marta
Niesamowite miejsce! Tyle rzeczy jest tam do spróbowania! Kiedyś się wybiorę… 🙂
CELina Lisek
Bardzo polecam. W ogóle tajskie jedzenie z ulicznych wózeczków, czy tak jak tutaj łódeczek najlepsze! Świeżo przyrządzone i pachnące. Po takim nigdy żadnych żołądkowych problemów nie miałam:)