Cel z kamerą w północnej Tajlandii
Wat Rong Khun, czyli Biała Światynia w Chiang Rai marzyła mi się już od jakiegoś czasu. Piękny obiekt niczym prosto z krainy lodu od razu znalazł się w planie podóży. Trzeba przyznać, że drogą lądową nie tak szybko da się tu przemieścić z Bangkoku. Na szczęście bezpośredni nocny przejazd autobusem okazał się idealnym rozwiązaniem przy naszym napiętym grafiku. Pierwsze wrażenie… hm, lekkie rozczarowanie, myślałam, że jest większa. Drugie, po bliższym przyjrzeniu się szczegółom i szczególikom, niesamowite! Wizja artysty niewątpliwie zastanawia, zmusza do refleksji, wręcz prowokuje.
Parosolki, parasole, w kwiaty, smoki, do wyboru do koloru! W Borsang możemy zobaczyć na własne oczy, jak powstają te cudeńka. Potrzebny jest bambus, sznurek, specjalny papier sah i trochę zdolności artystycznych, co by wymalować owe piękne wzory i motywy. Poniżej dokładny proces wytwarzania słynnych parasolek z Borsang.
A teraz obiecany patent na letni biznes, szczególnie nad morzem. Tak, chodzi o lody. Niby co takiego niezwykłego może być w tajskich lodach, zapytacie… a ja odpowiem, że proces, w jaki powstają, a z czego powstają wybiera klient. Można mieszać przeróżne smaki, do tego dodać przeróżne owoce i pyszny deser gotowy. Mi już ślinka leci… Smacznego:)