Bucu Guest House, czyli gdzie nocować w Ubud

Ubud to jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc podczas podróży po Bali. Nie dziwi więc fakt, że baza noclegowa jest tu ogromna (choć ja, przyznam, byłam tą ilością zaskoczona, pozytywnie oczywiście). Wystarczy wejść na Booking lub Agodę, wpisać interesujące nas daty i od razu wyskoczy niekończącą się lista guesthousów i hoteli. Przekrój cenowy jest równie duży, tym samym każdy znajdzie coś dla siebie. Noclegi zaczynają się już od 30 zł i to wcale nie oznacza, że standard takiego noclegu musi być niski, być może nie będzie basenu, ale poza tym, czeka na Was pokój w balijskim stylu w pięknym ogrodzie z przemiłą obsługą. Jak zatem wybrać pensjonat czy hotel? Gdzie najlepiej nocować w Ubud? Polecam Bucu Guest House, w którym sama miałam okazję się zatrzymać.

GALERIA

Wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, że zawsze poświęcam mnóstwo czasu na wybór noclegów, sprawdzam różne portale, czytam opinie i w zasadzie zawsze trafiam w dziesiątkę. Tym razem też tak było. Przy wyborze kieruję się kilkoma kryteriami, oczywiście ceną, ale także i lokalizacją, i standardem, czasami wolę trochę dopłacić, by mieszkać w centrum lub mieć pokój z łazienką, choć to ostatnie nie jest warunkiem koniecznym. W Ubud udało się spełnić wszystkie te kryteria, a cena w stosunku do jakości była bardzo niska. Bucu Guest House, w którym mieszkaliśmy, w momencie, w którym dokonywałam rezerwacji miał tylko kilka opinii, ale wszystkie były znakomite. Obecnie na Bookingu średnia ocena wynosi 9.3.

Bucu Guest House znajduje się w centralnej części Ubud, 10 minut spaceren od Monkey Forest oraz 20 minut spacerem od Ubud Palace, który znajduje się przy głównej ulicy JI Raya Ubud. Natomiast w 5 minut dojdziecie do wielkiego supermarketu o nazwie Coco Supermarket, świetnie zaopatrzonego w produkty spożywcze, chemię, a także pamiątki. Owoce są tu o wiele tańsze, a równie smaczne jak od ulicznych sprzedawców. Lokalizacja jest zatem idealna.

Pensjonat leży w pięknym zielonym ogrodzie, gdzie również kwitną egzotyczne kwiaty. Wszystkie domki utrzymane są w prawdziwym balijskim stylu, dodatkowo na terenie obiektu umieszczone są także przeróżne siedziska i leżanki. Znajdziecie tu dwa rodzaje pokoi: standardowe  z wentylatorem oraz superior z klimatyzacją, oba z łazienkami. Te pierwsze są prawie o połowę tańsze, położone w bliskiej odległości od recepcji. Te drugie znajdują się w dolnej części przy basenie, posiadają większy taras z klimatycznymi siedziskami.

 

Wybieram dwuosobowy pokój standardowy, czyli ten z wentylatorem, cena za noc wynosi 80 zł. Pokój jest przestronny, w środku znajduje się podwójne łóżko, szafa oraz biurko, okna wychodzą na coś w rodzaju dziedzińca. Na łóżku czekają na nas świeże ręczniki. Moskitiery brak, niemniej na biurku stoi środek przeciwkomarowy, który podłącza się do prądu. Z urządzenia wydobywa się przyjemny zapach, który rzeczywiście odstrasza owady. Pokój na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie obskurnego i już przez jakiś czas użytkowanego, choć dużych zniszczeń nie widać. Być może dzieje się tak przez nieco starodawny wystrój, a przyciemnione światło dodatkowo potęguje takie odczucie. Łazienka jest czysta i przestronna, gorąca woda jest zawsze.

Przed domkiem na małym tarasie stoi drewniana suszarka do ubrań oraz stolik z dwoma krzesełkami, na którym każdego ranka serwowane jest śniadanie wliczonego w cenę. Śniadanie nie jest duże, ale smaczne. Przeważnie są to naleśniki z owocami lub omlet z toastami z dżemem, coś lekkiego w sam raz odpowiedniego przy tych temperaturach.

Droga na basen prowadzi w dół schodkami, a dalej krótką alejką wzdłuż pokoi superior. Po drodze natykam się na małe koszyczki pełne kolorowych kwiatów z wetkniętymi małymi kadzidełkami których zapach czuć już z daleka. Obok zaś przy jednym z pokoi znajduje się mały ołtarz, na którym również umieszczono już dary dla jakiegoś bóstwa. Basen jest czysty, fantastycznie wkomponowany w całość, dwupoziomowy i przeważanie zupełnie pusty. Przy basenie stoi rząd leżaków, a obok znajduje się prysznic i toaleta. Cały obrazek wygląda jak z najlepszego katalogu z drogimi wycieczkami. Idealne miejsce na relaks w słońcu, zwłaszcza, że można się tu zaszyć w ciszy i spokoju.

Pokoje superior wyglądają zdecydowanie lepiej, można by rzec, że wręcz luksusowo. Są równie przestrzenne, z oknami wychodzącymi na basen oraz dużymi tarasami, na których można oddać się błogiemu lenistwu. Cena jest także bardziej luksusowa, bo dwójka kosztuje ok. 140 zł, co tak naprawdę, wcale nie jest wygórowaną ceną.

To miejsce jest szczególne także ze względu na menedżera oraz pracujący tu personel. To, co najbardziej mnie zaskoczyło, oczywiście pozytywnie, to wyrozumiałość właściciela. Ze względu na złą pogodę nasz samolot nie mógł wylądować na Bali, w związku z czym do Ubud dotarliśmy dopiero następnego dnia. Jakież było nasze zdumienie, gdy okazało się, że właściciel sam skrócił naszą rezerwację na Bookingu i nie pobrał tym samym opłaty za pierwszą noc. Kiedy dotarliśmy na miejsce było już po północy, niestety zmuszeni byliśmy zbudzić panią recepcjonistkę, która jednak nie okazała żadnej irytacji i z uśmiechem zaprowadziła nas do naszego pokoju, nie domagając się przy tym żadnych dokumentów. Następnego dnia menedżer od razu wypatrzył mnie na porannym spacerze i podszedł, by się przywitać, co również bardzo mnie ujęło.

Bucu Guest House bardzo mocno polecam, to świetny stosunek ceny do jakości. Klimatyczny pensjonat, pięknie utrzymany, czysty z fantastycznymi ludźmi, którzy zawsze doradzą i pomogą zorganizować wszelakie aktywności. Na terenie obiektu znajduje się także pralnia oraz można wypożyczyć rowery.

Inne hotele  guesthouse’y brane przeze mnie pod uwagę:

Ubud View Bungalow

Nick’s Hidden Cottages