Z kamerą wśród plaż, czyli najpiękniejsze plaże rajskich Seszeli
“Cel, a co ty będziesz tam zwiedzać?” – pytali mnie znajomi przed wyjazdem do raju. “Jak to co?” – odpowiadałam. “Plaże przecież!” Bo po co by innego jechać w takie miejsce? Jakkolwiek to brzmi, ale właśnie tak jest, na Seszelach zwiedza się plaże… a tych jest tam pod dostatkiem, większe, mniejsze, łatwiej lub trudniej dostępne. Takie piękno nie może się znudzić, natura w najlepszym wydaniu. Które plaże urzekły mnie najbardziej? Odpowiedź znajdziecie poniżej, niemniej od razu dodam, że na żywo miejsca te robią o wiele większe wrażenie.
Mój numer jeden, najczęściej fotografowana plaża Seszeli, okrzyknięta jedną z najpiękniejszych plaż świata. Zupełnie zasłużenie. To jedyna plaża, gdzie trzeba zapłacić za wstęp, leży ona na terenie parku. Ścieżka prowadzi przez bananowe oraz waniliowe pola, które potem zamieniają się w charakterystyczne granitowe skały. Nie ma tu żadnego hotelu, niemniej można napić się wody kokosowej lub świeżo wyciskanego soku w jednym z owocowych barów. Woda jest spokojna, nie ma fal, a już przy samym brzegu można podziwiać kolorowe rybki.
Ta plaża rzadko wymieniana jest w pierwszej piątce tych najpiękniejszych. Zupełnie nie rozumie dlaczego. Długa, szeroka, piaszczysta, piasek drobny i delikatny (a nie wszędzie tak jest) i mimo, że jedna z popularniejszych na Praslin, to tłumów brak. Kolor oceanu, jego niebieskie i zielone odcienie cudownie kontrastują z bielą piasku. Wejście do wody jest łagodne, na dnie miękki piasek, delikatne fale lub ich brak sprawia, że kąpiel jest ogromną przyjemnością. Spokojnie można tu popływać, nawet przy odpływie. Do tego nie ma problemu z wodorostami, jaki jest po przeciwnej stronie wyspy.
Nasza ulubiona część plaży to zdecydowanie ta przy skałkach z krzyżem na samym jej końcu w pobliżu Anse Gouverment. Podczas przypływu skałki znajdują się w wodzie, podczas odpływu można do nich dojść niemalże suchą stopą, a przy skałkach tworzy się samoistna plaża. Magiczne miejsce… i przez większość dnia zupełnie puste.
Drugi koniec plaży Cote D’Or jest równie piękny, a to za sprawą kokosowych palm wręcz leżących na samym piasku. Plaża zdaje się być oddzielona od głównej części, dostać się tu można uliczką za hotelami w pierwszej linii brzegowej. Przy samej plaży znajduje się Hotel Cafe des Arts.
Północna plaża na wyspie La Digue, to tutaj plażowaliśmy najczęściej. Plaża jest długa, piaszczysta, sporo koralu wyrzuconego na brzeg. To chyba najlepsze miejsce na snurkowania, na jakie trafiliśmy podczas całego pobytu, szczególnie zatoczka na samym jej początku. Rybki, żółwie, moreny… to wszystko tutaj można zobaczyć. Plaża w tym miejscu jest również najpiękniejsza. Poziom wody się zmienia, może być płytko po łydki, a może być i po pachy. Tutaj także znajdziecie owocowe bary, przy których kręci się seszelski żółw gigant, łasy na owocowe kąski.
Jedna z plaż na wyspie Curieuse. Dostać się tu można wykupując wycieczkę z Praslin. Plaża, na której cumujemy jest obłędna. Może ciut więcej wodorostów na piasku, niemniej woda krystalicznie czysta, a ogromne skały potęgują piękno tego miejsca. Spokojnie można spędzić tu dłuższą chwilę, gdyż plan wycieczki nie jest napięty.
To druga z plaż na wyspie Curieuse, na której plażujemy. Po godzinnym trekkingu po wyspie naszym oczom ukazuje się kolejne rajskie miejsce. Lazurowa woda, biały miękki piasek, plaża szeroka, niezwykle malownicza… polecam wybrać się na spacer, bowiem plaża ta ma różne oblicza.
Malutka plaża w północnej części La Digue zaraz za Anse Severe przy Patatran Village Hotel. Niezwykle malownicza otulona palmami, chylącymi się ku wodzie z wielkimi głazami, charakterystycznymi dla seszelskiego krajobrazu. Niemniej silny prąd oraz spore fale mogą utrudnić spokojny relaks. Osoby wprawione w pływaniu mogą spróbować snurkowania.
Przepiękna plaża, niezwykle malownicza, rajska…. długa, szeroka, piaszczysta, ogromne skały z każdej strony, ale pływanie jest tu bardzo niebezpieczne. Wysokie fale wręcz to uniemożliwiają. Zaraz przy wejściu stoi tablica ostrzegająca. Plaże z tej strony wyspy nie mają żadnej osłony w postaci innych pobliskich wysp, stąd wzburzony ocean oraz ogromne fale. Niemniej zdecydowanie warto tu przyjechać i zobaczyć to miejsce.
A co z Anse Lazio, spytacie. Przecież to ona została okrzyknięta najpiękniejszą plażą na Praslin. Z tego powodu z pewnością przyciąga mnóstwo osób. Niemniej mnie aż tak bardzo nie zachwyciła. Tak, jest piękna, malownicza, jednak wysokie fale uniemożliwiają wejście do wody. Przynajmniej podczas naszego pobytu tak było. Niektórzy twierdzą, że jej sąsiadka Anse Georgette powinna nosić to miano. Być może tak jest, niemniej my trafiamy tu, kiedy nadciąga ulewa i nie mamy okazji oglądać tej plaży w całej jej krasie.
2 komentarze
Marcin Świeboda
Te plaże wyglądają naprawdę wspaniale! Ich kolory mnie zachwycają 🙂
celwpodrozy
Na żywo robią jeszcze większe wrażenie, poważnie:)