Sawah Indah Villa, czyli gdzie nocować w Sidemen
Mała wioska, zielone pola ryżowe, a po środku tego wszystkiego Wy. Spokój, cisza, poranne pianie koguta, a z okna widok na niesamowite tarasy ryżowe. Do tego świeże aromatyczne jedzenie z lokalnej restauracji oraz malowniczo położony basen, do którego można wskoczyć o każdej porze dnia, by schłodzić się po długim spacerze po okolicy. Witajcie w Sidemen, w miejscu, gdzie czas się zatrzymał, gdzie można znaleźć wytchnienie od tłumów, klaksonów i upartych sprzedawców.
Zastanawiacie się pewnie, dlaczego, opisując Bali, oddzielne wpisy poświęcam noclegom. Otóż, zakwaterowanie na Bali, czy to w formie guesthousów, willi czy hoteli niewątpliwie warte jest dodatkowej uwagi. Baza noclegowa jest ogromna, od niskobudżetowych pensjonatów za przysłowiowe grosze po super luksusowe obiekty, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Niemniej zdecydowanie warto wybrać te, które wybudowane oraz urządzone zostały w typowo tradycyjnym stylu. Ma się wówczas wrażenie, że oto zamieszkaliśmy w jednej z balijskich świątyń, tutejsza architektura, ołtarze i ołtarzyki sprawiają, że tak naprawdę ciężko odróżnić dom czy hotel od świętego przybytku.
Sidemen to dla mnie punkt obowiązkowy podczas pobytu na Bali. Ta niewielka wioska ma w sobie aurę duchowości i mistycyzmu. Położona jest w dolinie, otoczona wzgórzami. Większość jej obszaru zajmują pola ryżowe, nawadniane przez subak, tradycyjny system irygacyjny tego regionu. Co można tu zobaczyć, co robić i czego doświadczyć, dowiecie się w kolejnym wpisie. Dziś dowiecie się, gdzie w Sidemen warto zanocować i dlaczego.
SAWAH INDAH VILLA
Na pobyt w Sidemen wybrałam Sawah Indah Villa, hotel 3*, położony na polach ryżowych. O mojej decyzji zdecydowało kilka czynników: standard, położenie, świetna cena w stosunku do oferowanej jakości oraz bardzo pozytywne opinie innych gości (obecnie na Bookingu ocena 9.3 Znakomity na podstawie 579 opinii). I rzeczywiście to był strzał w dziesiątkę.
Do Sidemen dojechaliśmy praktycznie w strugach deszczu, można by rzec w konkretnej tropikalnej ulewie, co podczas wrześniowego pobytu zdarzało się dosyć często. Już przy bramie przywitała nas miła obsługa i pomogła szybko wnieść bagaże do środka. Płatność za hotel uiścić musieliśmy kartą kredytową, gotówka nie była pożądana. Do dyspozycji mieliśmy pokój 2-osobowy typu budget, położony na parterze. Cena za taki pokój w sezonie to 142 zł, zaś poza sezonem tylko 116 zł. Sami przyznacie, że jak na taki standard to zdecydowanie niewiele.
Hotel położony jest na zboczu niewielkiego wzgórza pośród pól ryżowych. Soczysta zieleń aż razi w oczy. Na miejscu do dyspozycji gości jest odkryty basen z leżaczkami i pufami, restauracja z niesamowitym widokiem na okolicę oraz spa. Każdy pokój posiada umeblowany taras (nawet ten na parterze), minibar oraz łazienkę w stylu balijskim. Można tu wypożyczyć samochód, motocykl oraz zamówić transfer, jak i wycieczki po okolicy czy inne aktywności. Jest także pralnia.
Tu na parterze mieści się właśnie nasz pokój. Tradycyjne rzeźbione i malowane drewniane drzwi prowadzą do klimatycznej sypialni.
Pokoje w Sawah Indah Villa
Najtańszą opcją jest pokój 2-osobowy typu budget. To ten, w którym mieszkaliśmy. Jak już wspomniałam, usytuowany na parterze, ale z przestronnym tarasem, na którym przesiadywaliśmy każdego wieczoru. Na terasie czekały na nas świeże owoce oraz kadzidełka, które przydają się o zmroku, gdy pojawiają się komary. Jest to super skuteczny środek na ich odstraszanie. Sam pokój nie jest duży, mierzy 12 m2, mieści się w nim duże podwójne łóżko, dwie małe szafki i tyle. Oprócz wejścia z tarasu, do pokoju prowadzą jeszcze jedne drzwi, tym razem od frontu. Otwierając je na oścież wprost z łóżka możemy rozkoszować się niesamowitym widokiem na pola ryżowe. Łazienka jest bardzo przestronna, urządzona w balijskim stylu, nie ma tu sufitu a jedynie dach.
W Sawah Indah Villa znajdziecie także inne pokoje, większe, o wiele bardziej przestronne, usytuowane na piętrze oraz z większym tarasem. I tak np. pokój 2-osobowy delux liczy sobie już całe 20 m2, w środku jest mnóstwo miejsca, stoi duża szafa, stół, a z tarasu roztacza się obłędny widok na okolicę. Dla osób, ceniących sobie spokój oraz prywatność, hotel oferuje bungalowy, położone na uboczu nieco dalej od głównej części. I to jest już tzw. wypas. Ogromna przestrzeń plus część wypoczynkowa z wielkim tarasem to prawdziwy komfort. Kolejna opcja to pokój rodzinny 4-osobowy, idealne rozwiązanie dla rodziców z dziećmi. Znajdziecie tu dwa oddzielne pokoje, duży taras oraz łazienkę pod gołym niebem.
Zielono, niebiesko mi, czyli ogród i basen
Hotel położony jest w pięknym zielonym ogrodzie, który idealnie wtapia się w malownicze wzgórza z polami ryżowymi. Ma się wrażenie, że dosłownie mieszka się na tych tarasach. W grodzie poustawiane są leżaki i różnego rodzaju siedziska. Można się zaszyć za jakimś krzaczkiem i w ciszy kontemplować oraz podziwiać to, co dookoła. W międzyczasie zaś można też zażyć orzeźwiającej kąpieli w pięknie położonym basenie.
Coś na ząb, czyli hotelowa restauracja
Będąc na Bali, najczęściej jadaliśmy w lokalnych restauracjach typu warung… bo tanio, bo świeżo, bo aromatycznie. W Sidemen, przyznaję, stołowaliśmy się również w hotelu. Oczywiście pokój zarezerwowany był w opcji ze śniadaniem, na które można było dostać jajka w różnej postaci, kiełbaski, bekon, toasty, naleśniki oraz owoce. Wszystko smaczne. Obsługa była przemiła i naprawdę zainteresowana gośćmi. Pozostałe dania również nam smakowały, ceny nieco wyższe niż w warungach, ale nie na tyle wysokie, by odmówić sobie obiadu czy kolacji w miejscu z tak fantastycznym widokiem. A co było w menu? Różnego rodzaju zupy, curry oraz dania kuchni indonezyjskiej, takie jak nasi campur, smażony ryż bądź makaron czy gado gado. Cena dania wahała się od 25 000 IDR do 38 000 IDR, czyli od 6,5 PLN do 10 PLN plus 15% podatku rządowego oraz 10% napiwku. Summa summarum, nawet z podatkiem kwota była całkiem przyzwoita. Co konkretnie warto zjeść na Bali, o tym przeczytacie w artykule Bali kulinarnie. Dodatkowo, wszystkie rzeczy z menu można było zamówić do pokoju. W porze obiadowo-kolacyjnej kelnerzy roznosili karty, więc jedzeniem mogliśmy się także delektować na tarasie.
SPA… masaż otwierający czakry
Bali nieodparcie kojarzy się z mistycyzmem, duchowością, poszukiwaniem wewnętrznej harmonii. Słynie z długiej historii tradycyjnych terapii leczniczych, znanych jako Bali Usada. Balijskie tradycyjne praktyki lecznicze wykorzystują naturalne zioła i przyprawy, holistyczne terapie i starożytną mądrość do leczenia chorób fizycznych oraz psychicznych. Tradycyjne metody uzdrawiania cały czas są widoczne w kulturze balijskiej, obejmują naturalne środki ziołowe, masaże oraz pracę z energią.
Właśnie wewnętrznej harmonii poszukiwała tutaj bohaterka książki “Jedz, módl się, kochaj”. Trafiła ona do balijskiego uzdrowiciela, zwanego Balianem. Kto to taki? Bycie Balianem nie jest pracą, jest częścią tego, kim są ci ludzie i co robią dla innych. Takie osoby nie decydują same o tym, by zostać uzdrowicielami, wiedzą, że ich umiejętności są darem, by pomagać innym i że to ich przeznaczenie ich wybrało. Niektórzy Balianowie uczą się technik uzdrawiania od członków rodziny, którzy byli uzdrowicielami przed nimi, jednak wielu z nich również studiuje i jest wykwalifikowanymi praktykami. Do takich osób trafia się z polecenia, nie znajdziecie reklam ich usług, to skromne osoby, żyjące z dala od zgiełku.
W Sawah Indah Villa można spotkać takiego uzdrowiciela i zafundować sobie masaż, otwierający czakry. Na życzenie gościa hotel kontaktuje się z Balianem, ustala termin oraz godzinę i ten o umówionej porze zjawia się w Sawah. Jakie czakry – ktoś powie? Toż to jakieś zabobony. Nie do końca. Czakry to ośrodki energetyczne w naszym ciele, tych głównych jest ich siedem: czakra korony, trzeciego oka, gardła, serca, słoneczna, genitalna i podstawy. Zablokowana czakra jest równoznaczna z zaburzonym swobodnym przepływem energii w ciele człowieka. Masaż energią czakr uaktywnia ośrodki naszej energii za sprawą kanałów, które łączą się z organami ciała. To, czy taki masaż, Was zainteresuje, to już kwestia indywidualna, niemniej następnym razem na pewno spróbuję.
Wycieczki z hotelu
W Sawah Indah Villa możecie wykupić mnóstwo różnych wycieczek oraz aktywności. Wioska leży w pobliżu wulkanu Agung, więc jest to bardzo dobra baza wypadowa. Niestety w ostatnich latach wulkan się uaktywnił, więc póki co wejścia zostały wstrzymane. Niemniej zawsze warto sprawdzić na miejscu, jak aktualnie wygląda sytuacja. Oprócz tego hotel oferuje zajęcia z jogi, tradycyjny masaż balijski, lekcję tkania, tańca balijskiego czy udział w uroczystości Genjek (lokalna uroczystość mieszkańców wioski, która obejmuje śpiewanie, taniec i odrobinę picia). Cennik znajdziecie na stronie hotelu. Szukacie pięknego oraz niedrogiego miejsca na nocleg w Sidemen, z czystym sumieniem polecam Sawah Indah Villa.