Najpiękniejsze cerkwie Podlasia spoza utartego szlaku
Wybieracie się na Podlasie? Jeśli tak, z pewnością w swoim planie uwzględnicie kolorowe cerkwie prawosławia. A nawet jeśli nie, to i tak na nie traficie. Które warto zobaczyć? Które są najpiękniejsze? Zawsze mam problem z odpowiedzią na to pytanie, gdyż mnie urzekły niemalże wszystkie, które do tej pory odwiedziłam. Warto zajrzeć także do środka, gdzie czeka na Was bogactwo starych ikon i zdobień. Najbardziej znane prawosławne świątynie na Podlasiu znajdziecie w takich miejscowościach, jak Trześcianka, Puchły czy Narew. Jednak z pewnością nie są to wszystkie, które polecałabym odwiedzić. Oto leci odo Was lista najpiękniejszych cerkwi Podlasia spoza utartego szlaku.
Ile cerkwi jest na całym Podlasiu? Jeśli zliczyć je wszystkie, wyjdzie około 150 takich obiektów. Co wiemy o wyznaniu prawosławnym? W większości prawosławni chrześcijanie na Podlasiu modlą się w języku prawosławno-słowiańskim. Jedynie w kilku miejscach liturgia odprawiana jest po polsku. Kościół prawosławny nie uznaje papieża i nie ma odpowiednika w swojej organizacji. Każdy lokalny kościół jest niezależny, ma własne ustawodawstwo, sądownictwo i hierarchię. Prawosławni wierzący nie uznają dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Matki Bożej, postrzegają pochodzenie Ducha Świętego inaczej niż katolicy. Ortodoksyjni kapłani mogą, ale nie muszą, zakładać rodziny. Jeśli chcą to zrobić, muszą się ożenić przed święceniami. Natomiast biskupi oraz mnisi są związani celibatem. Więcej na ten temat przeczytacie na stronie Białystok subiektywnie. A oto najpiękniejsze cerkwie Podlasia, które rzadziej są odwiedzane przez turystów lub leżą gdzieś dalej na szlaku.
Jeśli planujecie zwiedzanie Podlasia i interesuje Was architektura cerkiewna, koniecznie zobaczcie i tę listę:
Spis treści
Cerkiew pw. Ikony Matki Bożej Wszystkich Strapionych Radość w Koterce
To prawdziwa podlaska perełka i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Soczyście niebieską cerkiew znajdziecie między Tokarami a Koterką. Świątynia stoi przy samej granicy z Białorusią. Ukryta jest w malowniczym Uroczysku Koterka. To miejsce to punkt obowiązkowy, mimo że nie jest po drodze do żadnej innej podlaskiej atrakcji. Jeśli macie zamiar odwiedzić świętą górę Grabarkę, to do Koterki będzie już niedaleko.
Cerkiew została wzniesiona w 1912 roku. Tutaj w 1852 roku mieszkance wsi ukazała się Matka Boska. Jest to miejsce prawosławnych pielgrzymek oraz wielu cudownych uzdrowień. Miejsce to przez okolicznych mieszkańców nazywane jest małą Grabarką ze względu na cudowną wodę w źródełku. Ma ona podobno właściwości lecznice.
W 1948 roku nastąpił nowy podział graniczny, wytyczono granicę polsko-radziecką. Po przeprowadzeniu tej linii cerkiew znalazła się tuż przy granicy z ZSRR, a tamtejsza część wsi została przemianowana na Takari. Wówczas świątynia stała się cerkwią parafialną, leżącą praktycznie na środku wsi Tokary. Z czasem okoliczne wsie zaczęły się wyludniać. Mimo to cerkiew w Koterce pozostała ważnym celem pielgrzymkowym do czasów obecnych.
Cerkiew Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Rogaczach
Cerkiew w Rogaczach jest także w kolorze soczystej niebieskości. Pochodzi prawdopodobnie z XIX wieku, a jej poprzedniczka niestety nie dotrwała do czasów obecnych. Ta, którą dziś możemy podziwiać, została przywieziona w 1873 roku z Dubin koło Hajnówki. Jakiś czas temu przeszła gruntowny remont, co widać już z daleka. Jej żółtawą elewację przemalowano na piękny błękit. W parafii czczony jest Antoni Pieczerski, święty mnich, asceta, pustelnik oraz święty Kościoła prawosławnego.
Sama wieś Rogacze wprowadzi Was w iście sielski klimat. Cisza, spokój i tylko czasem ktoś popędzi krowy drogą czy przejedzie na rowerze. Można tu dojechać leśną szosą od strony Milejczyc lub szutrówką przez Mikulicze, by potem brukowaną ulicą dotrzeć do rohackiej cerkwi.
Z wybudowaniem cerkwi wiąże się pewna legenda. Właściciel tutejszych ziem pewnego dnia na drzewie znalazł ikonę św. Antoniego Pieczerskiego. Oczywiście według niego w tym miejscu przemówił do niego Bóg i w ten sposób poprosił o wzniesienie cerkwi, co też uczynił. Ikona świętego stała się obiektem kultu w Rogaczach oraz okolicy. Podobno dochodziło tu do uzdrowień.
W 1872 roku w cerkwi wybuchł pożar. Cudowna ikona jednak ocalała, została bowiem w tym czasie oddana do konserwacji. Niestety podczas bieżeństwa obraz wywieziono z kraju w głąb Rosji, skąd już nigdy nie powrócił. Zachowała się jedynie srebrna ryza, która niegdyś przykrywała ikonę i która podobno nadal posiada uzdrowicielską moc.
Jak przy każdej cerkwi, tak i tu, zobaczycie mały cmentarz. Ten w Rogaczach pochodzi z XIX wieku, a więc z początków funkcjonowania cerkwi. Obecnie w środku cerkwi znajduje się nowa ikona Antoniego Pieczerskiego, stworzona przez mnicha Archipa z monasteru w Żyrowicach. Zobaczycie tu także przepiękny ikonostas.
Cerkiew Podwyższenia Krzyża Pańskiego w Werstoku
W Werstoku czeka na Was kolejna cerkiewna perełka, którą jest niebieska cerkiew Podwyższenia Krzyża Pańskiego. Kiedyś była to świątynia pod innym wezwaniem, a mianowicie Zaśnięcia Bogurodzicy. Świątynia jest pięknie położona tuż przy samym lesie. Możecie do niej dotrzeć podczas jednodniowej wycieczki rowerowym szlakiem żółtym z Białowieży. Oczywiście samochodem też się da, 40 minut jazdy ze stolicy krainy żubra i możecie podziwiać jedną z najpiękniejszych cerkwi Podlasia.
Obecna cerkiew to prawdziwy zabytek (wpisana jest do rejestru zabytków). Została ufundowana w 1769 roku, a sto lat później doczekała się kapitalnego remontu, podczas którego dobudowano zakrystię oraz dodano ikonostas. W kolejnych latach powstała kruchta oraz dzwonnica. Kolejny gruntowny remont przeszła nie tak dawno, bo w latach 2013-2015.
Tym razem udało zajrzeć się do środka, który kryje w sobie przepiękne ikony z 2. połowy XVIII wieku. Przedstawiają one świętych, Hołd Pasterzy oraz proroków Mojżesza i Aaatona, a także sceny z życia Chrystusa.
Cerkiew św. Antoniego Pieczerskiego w Kuraszewie
Zarówno sama wieś Kuraszewo, jak i stojąca w niej cerkiew, mają bardzo ciekawą historię. Brązowa cerkiew w Kuraszewie z niebieskimi kopułami została wniesiona w 1868 roku, a za kilkanaście lat rozbudowana. Pojawiła się tu dodatkowo dzwonnica. Przez krótki czas cerkiew został przejęta przez Kościół rzymskokatolicki. Obecnie cerkiew figuruje w rejestrze zabytków. Na tyłach cerkwi znajduje się cmentarz prawosławny.
Wyobraźcie sobie, że historia Kuraszewa sięga aż starożytności. Skąd to wiadomo? Takich informacji dostarczyły kurhany z okresu rzymskiego, a więc z IV i V wieku naszej ery. Są tu one nazywane “Zamczyskiem”. Do tego odnaleziono tu cmentarzysko szkieletowe z XI-XII wieku.
Pierwsze wzmianki w dokumentach o wsi Kuraszewo pochodzą z 1576 roku. Mieszkańcy Kuraszewa słyną z walki o swoje prawa, z tego, że są uparci i zawsze dochodzą sprawiedliwości. Znana jest historia z XVIII wieku, kiedy to do sądu podali samego hetmana wielkiego koronnego Jana Klemens Branickiego. Zarzuty dotyczyły wyzysku i obciążania za wysokimi podatkami. I wiecie co? Sprawę wygrali.
Cerkiew pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Lewkowie Starym
Na tę trochę niepozorną cerkiew trafiłam zupełnie przypadkiem, to znaczy przejazdem. Jest inna niż wszystkie, bowiem kolor żółtawy raczej nie jest spotykany na podlaskim szlaku. Cerkiew w Lewkowie Starym jest naprawdę wiekowa i stanowi prawdziwą perełkę, jeśli chodzi o zabytki. Pierwsze wzmianki o prawosławnej świątyni w tym miejscu pochodzą aż 1505 roku. Natomiast cerkiew, którą możemy podziwiać obecnie, została zbudowana niewiele później, bo w 1574 roku. Fundatorem była rodzina Kniaziów Masalskich, bardzo wówczas zamożna. Ich włości sięgały aż do Puszczy Białowieskiej, więc był to ogromny teren. To prawdziwy ewenement, że tak stary drewniany obiekt sakralny prawosławia zachował się do teraźniejszych czasów.
W drugiej połowie XIX wieku przy cerkwi funkcjonowała szkoła, a więc pełniła ona także rolę oświatową. Wówczas na tym terenie istniało kilka takich ośrodków. Wybuch I Wojny Światowej przyniósł masowe wysiedlenia. Bieżeńcy przez kilka lat przebywali w dalekiej Rosji. Okres II Wojny Światowej też odcisnął swe piętno na tutejszej parafii. Wszystkie parafialne wsie zostały spacyfikowane za współpracę z partyzantami. Młodych ludzi wywieziono na przymusowe roboty do III Rzeczy, z pozostałych stąd wygnano na okoliczne tereny. Po zakończeniu wojny część mieszkańców (niektórzy znaleźli się w ZSRR) powróciła, wsie odbudowano.
Jakiś czas temu elewacja cerkwi w Lewkowie Starym była w kolorze białym, co również jest tu niespotykane. W 2004 roku ściany zewnętrzne zostały odmalowane, a rok później świątynia została odnowiona także i we wewnątrz.
Cerkiew Ścięcia Głowy Świętego Jana Chrzciciela w Szczytach-Dzięciołowo
Musicie przyznać, że nazwa tej cerkwi jest dość ciekawa. Niebieska cerkiew w Szczytach-Dzięciołowo też już ma swoje lata, a w zasadzie stulecia. Wybudowana ją w 1785 roku, a ufundował ja Jan Węgierski, polski szlachcic, szambelan i podkomorzy króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Waszą uwagę z pewnością zwróci stara drewniana dzwonnica. Obok cerkwi stoi barokowy pomnik, jednak nie przedstawia on fundatora, a św. Jana Nepomucena. Figura jest jeszcze starsza niż sama cerkiew. Została tu postawiona w 1758 roku.
Mniej więcej sto lat później cerkiew przeszła w prawosławne ręce (wcześniej była tu parafia greckokatolicka), więc nastąpiły zmiany w jej wnętrzu. Zamiast ołtarza oraz ambony pojawił się ikonostas. Budynek był wielokrotne remontowany, ostatnio w 1993 roku. Obok cerkwi znajduje się grzebalny cmentarz. Cerkiew dostępna jest dla zwiedzających, więc warto zajrzeć do środka, bowiem tam podziwiać można wiekowe ikony, namalowane jeszcze przez malarza, który swoje prace tworzył dla hetmana Branickiego.
Pierwsze informacje o wsi pochodzą z początku XVI wieku, jednak życie kwitło to wiele wieków wcześniej. Świadczyć o tym mogą znajdujące się niedaleko średniowieczne cmentarzyska. Nazwa wsi pochodzi prawdopodobnie od bojarskiego rodu Szczytowiczów, do których należała w 1520 roku.
W XVIII wieku dobra te zakupił hetman koronny Jan Klemens Branicki, który ufundował tu cerkiew unicką, a także sprowadził posąg św. Jana Nepomucena dłuta Chrystiana Redlera. W latach 80-tych Branicki przekazał Szczyty szambelanowi jego dworu podkomorzemu nadwornemu Janowi Węgierskiemu. Ten w 1785 roku ufundował stojącą po dzień dzisiejszy cerkiew p.w. Ścięcia Głowy św. Jana Chrzciciela. Do wyposażenia tej cerkwi (również w obrządku unickim) zatrudniono malarzy, działających na dworze Branickich. Dzwonnicę dobudowano w 1849 roku.
Cerkiew Wniebowstąpienia Pańskiego w Nowoberezowie
O tej świątyni wspominałam już w pierwszym moim wpisie o kolorowych cerkwiach na Podlasiu. A to za sprawą soczyście żółtej cerkwi św. Apostoła Jana Teologa, która stoi niemalże po sąsiedzku. Jak to się stało, że Nowoberezowo otrzymało aż dwie prawosławne świątynie? Niewątpliwie te dwa obiekty sakralne są ciągle miejscem modlitwy i obrzędów.
Biała murowana cerkiew Wniebowstąpienia Pańskiego z zielonymi kopułami została zbudowana w drugiej połowie XIX wieku (w latach 1873–1876) na potrzeby parafii prawosławnej. Do budowy nowej cerkwi skłonił mieszkańców bardzo zły stan starszej cerkwi drewnianej. Nowa sakralna budowla miała być mocniejsza, wzniesiona z trwalszych materiałów. Pojawiły się fundamenty oraz tynk. W większości wyposażenie jej wnętrza pochodzi z XX wieku, jednak znajdują się tam również artefakty z wieku XVII.
Cerkiew Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny w Kleszczelach
To także cerkiew murowana, podobna kolorystycznie do tej w Nowoberezowie. Elewacja także biała, zaś kopuły niebieskie. Może przypominać greckie kościoły w takich właśnie barwach. Zbudowano ją w w drugiej połowie XIX wieku, kiedy jej poprzedniczka, cerkiew św. Mikołaja, stała się zbyt mała, by pomieścić wiernych.
Prawosławie na tych terenach, a szczególnie w Kleszczelach, obecne było już w XI wieku, kiedy to ówczesne plemiona ruskie zasiedliły te rejony. Pierwsza dokumentacja o cerkwi w tejże wsi pochodzi z 1560 roku, jednak nie chodzi tu o cerkiew pw. Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny, a o starszą jej poprzedniczkę.
Jeśli macie możliwość, zajrzyjcie do środka. Tam zobaczycie wiekową ikonę św. Mikołaja, która posiada podobno uzdrowicielską moc. Ocalała ona ze zniszczonej cerkwi św. Mikołaja podczas I wojny światowej. Ikona przedstawia całą postać świętego w stroju biskupa z czarnymi krzyżami na białym tle. W dłoniach trzyma on czerwoną chustę.
Cerkiew pw. św. Dymitra Sołuńskiego w Parcewie
Traficie tutaj, jadąc trasą z Werstoku przez Dubicze Cerkiewne oraz Orlę. Soczyście niebieska cerkiew w Parcewie nie jest ulokowana przy samej ulicy, a w głębi na cmentarzu. To dawna cerkiew greckokatolicka, która w 1839 roku stała się świątynią prawosławną. Stopniowo dobudowywano do niej kolejne części, takie jak kruchta z dzwonnicą. Obecnie wpisana jest do rejestru zabytków, bowiem ta drewniana cerkiew o zrębowej konstrukcji pochodzi z przełomu wieków XVIII i XIX.
Co ciekawe Parcewo, które niegdyś nosiło nazwę Piotrowo, powstało na gruntach miejskich i jej mieszkańcy posiadali status mieszczan (była to tzw. wieś miejska lub przedmieścia). Nie musieli oni odpracowywać też pańszczyzny i oddawać części inwentarza na rzecz panów. Także i tutaj w drugiej połowie XIX wieku otworzono szkołę i była ona pierwszym takim ośrodkiem w powiecie bielskim.
Cerkiew Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Rajsku w Rajsku
Cerkiew w Rajsku jest także soczyście niebieska, jednak odcień elewacji jest tu ciemniejszy, wręcz kobaltowy. Została zbudowana na początku XX wieku, jednak nie w Rajsku, a w miejscowości Poturzyn (Lubelszczyzna). W roku 1947 roku miało miejsce wysiedlanie ludności prawosławnej ze wsi pod hasłem Akcja “Wisła”. Wówczas świątynia została zamknięta i przeznaczona na magazyn nawozów. W 1962 roku cerkiew przewieziono do Rajska, gdzie stoi do dziś.
Oczywiście obiekt przeszedł gruntowny remont, zarówno z zewnątrz, jak i we wewnątrz. Obecnie także figuruje w rejestrze zabytków. Mieszkańcy Rajska wcześniej posiadali swoją własną świątynię, która jednak została spalona przez Hitlerowców, którzy rozstrzelali tu grubo ponad 100 osób. Pamięć o tamtych wydarzeniach jest wciąż żywa wśród mieszkańców Rajska, gdzie powstał także pomnik, upamiętniający wojenne ofiary.
Na koniec jeszcze mapka ze wszystkimi cerkwiami z listy, która ułatwi Wam zaplanowanie trasy:
Jeśli wybieracie się na Podlasie i zastanawiacie się, jak ułożyć trasę oraz koniecznie trzeba tam zobaczyć, zajrzyjcie do wszystkich moich wpisów o Podlasiu. Znajdziecie tam nawet plan z gotową trasą oraz atrakcjami.- 10 kolorowych cerkwi na magicznym Podlasiu
- Podlasie na weekend. Gotowa trasa z atrakcjami podlaskiego regionu.
- Szlaki rowerowe i piesze w Puszczy Białowieskiej i okolicy
- Najpiękniejsze cerkwie Podlasia spoza utartego szlaku
- Rowerem wzdłuż Narwi: Tykocin – Pentowo – Kiermusy – Góra Strękowa
- Szlak rowerowy w Dolinie Biebrzy – Biebrzański Park Narodowy
- Carska Droga – trzy szlaki na biebrzańskich bagnach
10 komentarzy
Piotr
Wiele osób polecało odwiedziny Podlasia. A Ty tylko potwierdzasz jak tam pięnie. I te cerkwie – perełki.
celwpodrozy
To może kiedyś w końcu się skusisz przy okazji wizyty w Polsce:) Również bardzo polecam, a na cerkwie sam trafisz, nawet nie trzeba się specjalnie starać:)
MarTaS
Pewnie nigdy tam nie dotrę, ponieważ nie mieszkam w Polsce…a szkoda. Dziękuję, że mogłam pospacerować z Tobą. Kolor tych kościołów jest niezwalający, a dach tego w Nowoberezowie jest piękny 🙂
celwpodrozy
Może kiedyś się udała… jeśli będzie okazja, to koniecznie. Wirtualne spacery też są fajne… można się zainspirować:) Pozdrówki!
Ania | born2travel
Jakie wspaniałe kolory, a do tego jeszcze kawał ciekawej historii! Od dawna marzę o tym, żeby w końcu zobaczyć te piękne cerkwie na żywo. W tym roku stawiamy na zwiedzanie Polski, więc może w końcu się uda 🙂 dzięki za inspirację!
celwpodrozy
Podlasie jest duże, więc nudzić się tam nie sposób, a cerkwie są rozsiane po całym rejonie. Byłam już kilka razy, a i tak wszystkiego nie zwiedziłam… oczywiście bardzo polecam.
Gadulec
Cerkiew św. Antoniego Pieczerskiego w Kuraszewie podoba mi się najbardziej, ale wszystkie są piękne! Naprawdę cudna ta nasza Polska, a Podlasie jest wyjątkowe 🙂 Nie miałam pojęcia, że jest tam aż 150 tego typu obiektów – wow!
celwpodrozy
Cudna, cudna… i cudne to Podlasie, ja mam nieraz wrażenie, że to inna kraina i w sumie coś w tym jest, patrząc na historię tych terenów. Jest co zwiedzać i odkrywać:) I ta przyroda…
Nasz Mały Świat
Jak dla mnie, to jest to najbardziej egzotyczny zakątek Polski! Lubimy chodzić do świątyń, oglądać je, podziwiać architekturę. Mam nadzieję, że uda nam się zobaczyć je kiedyś na żywo! Super przewodnik, na pewno wielu Polakom teraz się przyda 🙂
celwpodrozy
Podlasie robi się chyba coraz bardziej popularne… podobnie jak Bieszczady. I dobrze i niedobrze, wiadomo. Na pewno warto odwiedzić ten rejon, który, wg mnie, jest inną krainą, taką magiczną.