Rowerem wzdłuż Narwi: Tykocin – Pentowo – Kiermusy – Góra Strękowa
Podlasie to region w Polsce, który ukochałam sobie najbardziej. Na prawosławne Podlasie wracałam już mnóstwo razy (zobaczcie gotową trasę zwiedzania z atrakcjami Podlasia), natomiast okolice Biebrzy ciągle pozostawały nieodkryte. Przyszedł czas to zmienić. Rowerem wzdłuż Narwi oraz przez Biebrzański Park Narodowy i okolice to był świetny plan na weekend. Zarówno w samym parku, jak i w pobliżu, znajdziecie kilka ciekawych szlaków rowerowych, więc warto zwiedzić ten rejon na dwóch kółkach. Oto pierwszy z rowerowych szlaków, który przemierzyłam.
Trasa rowerowa prowadzi wzdłuż Narwi przez Tykocin, Pentowo, Kiermusy, Strękową Górę aż do Góry Strękowej, powrót drugą stroną rzeki do Tykocina (szlak zielony, niebieski, żółty). Cała pętelka ma około 50 km. Można ją skrócić i zawrócić w Strękowej Górze, wówczas do pokonania będzie około 40 km. Pokonanie tego odcinka może zająć zarówno pół dni, jak i cały dzień, w zależności od tego, jak dużo czasu spędzimy w poszczególnych punktach na trasie. Cały szlak rowerowy wzdłuż Narwi od Tykocina po Górę Strękową bardzo dobrze przedstawia poniższa mapa.
Źródło: bierza.org.pl
Spis treści
Początek trasy – Tykocin
Szlak zaczyna się w przepięknym Tykocinie, więc nie sposób go nie zwiedzić. Historia tego miasta związana jest nieodłącznie z kulturą żydowską, o czym świadczy świetnie zachowana murowana synagoga oraz zabudowa starej części miejscowości. Natomiast początki miasta sięgają aż do czasów Księstwa Mazowieckiego. Prawa miejskie Tykocin nabył w 1425 roku. Oto, co warto zobaczyć w Tykocinie.
Wielka Synagoga w Tykocinie
Synagoga została wzniesiona na miejscu starej drewnianej bożnicy w 1642 roku. Na szczególną uwagę zasługują ogromne XIX-wieczne tablice z napisami w języku hebrajskim oraz aramejskim. Są to cytaty biblijne i teksty modlitw. Zobaczycie tu także birmę, czyli swego rodzaju ambonę, z której odczytywana jest Tora. Na pewno Waszą uwagę zwróci także piękna szafa ołtarzowa, w której przechowywana jest Tora. Na zapleczu mieście się małe muzeum.
Mała Synagoga, czyli Dom Talmudyczny oraz dzielnica żydowska
Znajduje się w sąsiedztwie Wielkiej Synagogi. Niemal doszczętnie zniszczona w czasie II wojny światowej została odbudowana i wyremontowana. Obecnie urządzane są tu wystawy, a w podziemiach mieści się słynna restauracja „Tejsza”, która serwuje dania kuchni żydowskiej oraz regionalnej.
Rynek w Tykocinie
Ta część Tykocina łączy się z rodziną Branickich. Przy rynku wznosi się piękny barokowy kościół p.w. św. Trójcy. Szczególną uwagę zwraca szereg drewnianych domów. We wnętrzu jednego z nich można zobaczyć małą wystawę na temat tykocińskiej architektury drewnianej. Na środku rynku widnieje pomnik Stefana Czarnieckiego. Jest to drugi najstarszy pomnik świecki w Polsce zaraz po kolumnie Zygmunta w Warszawie.
Zamek w Tykocinie
Zamek znajduje się po drugiej stronie rzeki Narew i może się pochwalić naprawdę burzliwymi losami. Był on świadkiem potopu szwedzkiego. Tutaj król August II Mocny ustanowił w 1705 roku najważniejsze odznaczenie państwowe, czyli Order Orła Białego. Zamek uległ pożarowi, a także został zniszczony przez Niemców podczas I wojny światowej. Ostatecznie trafił w prywatne ręce, dzięki czemu został odbudowany. Obecnie można zwiedzać jego wnętrza, nocować w jednej części oraz wpaść na dobre jedzonko do restauracji.
Kirkut w Tykocinie
To stary cmentarz żydowski, z którego obecnie niewiele pozostało. Znajduje się przy ulicy Holendry. Z pewnością będziecie koło niego przejeżdżać, udając się do Pentowa. Powstał on na podstawie przywileju z 1522 roku. Wcześniej widniała tu niezliczona ilość macew, czyli żydowskich steli nagrobnych. W czasie II wojny światowej cmentarz został niemalże doszczętnie zdewastowany. Po wojnie przez pewien czas wypasano tu krowy, a nawet urządzono targowisko.
To, co się zachowało do dziś, to pozostałości nagrobków, około stu, pochodzących z XIX wieku. Najstarsza macewa datowana jest na 1754 rok.
Gdzie zjeść w Tykocinie
W Tykocie również warto spróbować lokalnych specjałów. Szczególnie polecane miejsca to:
- restauracja Tejsza – kuchnia żydowska oraz regionalna,
- restauracja Zamek w Tykocinie – kuchnia regionalna, ciekawe potrawy (np. pielmieni w rosole, gęsie pipki, kreplach z sałatą żydowską, tatarskie czeburaki i inne), przystępne ceny, menu oraz cennik znajdziecie na stronie restauracji,
- Pierogarnia Tykocińska,
- restauracja Opowieści z Narwi – kuchnia regionalna, ryby.
Przystanek Europejska Wieś Bociania w Pentowie
Podlasie nieodparcie kojarzy się z bocianami. I rzeczywiście można je tu spotkać niemalże na każdym kroku wiosną oraz latem. Skupisko bocianich gniazd zobaczycie na terenie Dworku Pentowo, który w 2001 roku otrzymał tytuł Europejskiej Wsi Bocianiej. A to dlatego, że znajduje się tu ponad 30 zasiedlonych bocianich gniazd. Zobaczycie je na budynkach, drzewach oraz słupach. Na terenie posiadłości znajdują się dwie wieże widokowe, jedna niemalże na środku gospodarstwa, druga nad rzeką. W okresie późnej wiosny można zobaczyć już młode.
Europejską Wieś Bocianią Pentowo, w odróżnieniu od pozostałych takich wsi w Europie, tworzy zaledwie jedno gospodarstwo. Składa się ona ze szlacheckiego Dworu z 1904 roku, Galerii Bocianiej oraz stajni Folwarku Konnego.
Niezwykła historia tego miejsca zaczęła się 1992 roku po huraganie, który przeszedł nad Pentowem. Na wierzchołkach połamanych drzew bociany zaczęły budować swoje gniazda. W 1997 roku było ich już 12. Jednak większość z nich zaczęła się rozpadać z uwagi na brak odpowiedniego mocowania. Nie wiem, czy wiecie, ale kilkunastoletnie bocianie gniazdo może ważyć nawet do dwóch ton. W takim przypadku nie trudno sobie wyobrazić, że spróchniało drzewo czy stary komin nie utrzyma takiego ciężaru.
Właściciele gospodarstwa wraz z pomocą organizacji przyrodniczych przeprowadzili akcję pomocniczą. Powstały platformy z porządną konstrukcją. W 1998 roku wszystkie postawione gniazda zostały zajęte. Rekordowa liczba bocianów osiedliła się w Pentowie w 2013 roku, kiedy to 34 gniazda były zajęte. Odchowało się wówczas aż 130 młodych bocianów.
Przystanek Kiermusy, czyli szlachecka tradycja
Kiermusy to bardzo sławna wieś w tych okolicach. Jest utożsamiana z tradycją szlachecką ze względu na zachowane tu zabudowania, które tworzą w zasadzie jedną posiadłość. Do tego nieopodal wybudowany został zamek Jantarowy Kasztel. To oczywiście nie wszystko.
Ostoja Żubra w Kiermusach
Jednak to, co najpierw zobaczymy, wjeżdżając do Kiermus od strony Tykocina, to Ostoja Żubra. Poinformuje nas o tym charakterystyczny znak przy drodze, ostrzegający przed tymi zwierzętami. Ostoja znajduje się po lewej stronie. Teren jest spory, dlatego nie od razu wypatrzymy tu żubra. Trzeba zajrzeć do każdej zagrody, bo nie wiadomo, w którym miejscu skryły się zwierzęta.
Jest to pierwsza prywatna Ostoja Żubra w Polsce. Zajmuje ona obszar siedmiu hektarów, na których powstały naturalne warunki dla wielu zwierząt. Pierwsze stado żubrów przybyło tu w 2008 roku z Białowieży.
Dworskie Czworaki w Kiermusach
Z pewnością Waszą uwagę zwrócą tradycyjne drewniane domki, przepięknie zdobione, które niespodziewanie wyłaniają się z lasu. To Dworskie Czworaki, należące do Dworku nad Łąkami. Można je wynająć za 900 zł za dobę (800 zł w cenie promocyjnej). Jeden domek może pomieścić 8 osób, więc jest świetny dla grupy lub rodziny. Każdy z Czworaków ma swoją nazwę, nawiązuje ona do już zapomnianych zawodów takich jak: Rybak, Bartnik, Kowal, Garncarz, Tkacz.
Dworek nad Łąkami
Naprzeciwko drewnianych domków znajduje się szlachecki Dworek nad Łąkami. Tutaj także można nocować. Na tyłach dworku zobaczycie Aleję Dębów, zasadzonych przez znane osoby, jak np. Krzysztofa Pendereckiego czy Zbigniewa Religę. Dalej ścieżka zaprowadzi Was nad małe jeziorko, nad którym postawiono charakterystyczną drewnianą altankę. To miejsce przeznaczone na zabiegi SPA. Jest tu sauna, jacuzzi, czy balia do gorących kąpieli.
Obok dworku w tradycyjnym budynku znajduje się restauracja “Karczma Rzym”, serwująca kuchnię sarmacką. Warto zajrzeć do środka, by zobaczyć bogaty wystrój wnętrz i cofnąć się choć na chwilę w czasie. A jedzenie? Naprawdę pyszne, jak na staropolskie jadło przystało. Specjalność tego przybytku to kaczka, która szybko wychodzi, bo jest wprost wyśmienita, oraz żeberka. A do tego podpiwek i pyszny deser i mamy prawdziwą staropolską ucztę.
Jantarowy Kasztel, czyli Muzeum Oręża Polskiego im. Jerzego Hoffmana
Po obiedzie podjedźcie koniecznie do pobliskiego zamku, w którym obecnie mieście się Edukacyjne Muzeum Oręża Polskiego im. Jerzego Hoffmana. Jest to muzeum prywatne. Warownia leży nad samą Narwią w miejscu dawnej granicy pomiędzy Wielkim Księstwem Litewskim a Rzeczpospolitą. Można tu zobaczyć, jak przebiegała. Zamek to tak naprawdę wiernie odbudowany kasztel graniczny z czasów Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Wnętrza można zwiedzać. Zobaczycie tu zarówno militaria, jak i zbiory archeologiczne, a także ciekawe pomieszczania. Wstęp 10 zł.
Miejsce Mocy, czyli kamienny krąg
Tu podobno spełniają się życzenia. Krąg, składający się z 13 kamieni, znajduje się po drodze do zamku, w zasadzie tuż przy budowli. Do rytuału potrzebna jest świeca. Po jej zapaleniu, należy obejść wszystkie głazy, po czym usiąść i pomyśleć życzenie. Następnie zdmuchujemy świecę i gotowe. Wkrótce ma się spełnić, o czym także informuje wyryty napis na drewnianej tabliczce.
Malownicza trasa wzdłuż Narwi
Z Kiermus szlak prowadzi przez niezwykle malownicze tereny nad Narwią. Przez chwilę jedzie się pustą szosą wśród pól, by czasami wjechać na odcinek rowerowego szlaku Green Velo. Przejeżdża się przez wsie Nieciece, Hermany, Targonie Wielkie, czy Rudniki. W okolicach Strękowej Góry trasa prowadzi wzdłuż małego rozlewiska Narwi, które tworzy swego rodzaju odnogę. Miejsce przepiękne, gdzie można zatrzymać się na krótki odpoczynek.
Jeśli chcecie skrócić trasę, to właśnie w Strękowej Górze możecie to zrobić. Wystarczy wjechać na most, za którym trzeba skręcić w prawo w żółty szlak. Jeśli zaś pojedziecie dalej do Góry Strękowej, i tak będziecie musieli wrócić do tego mostu, by przeprawić się na drugą stronę.
Góra Strękowa, czyli „Polskie Termopile”
Wycieczkę można kontynuować wzdłuż Narwi aż do Góry Strękowej, która nazywana jest “Polskimi Termopilami”. Na wzgórzu o tej samej nazwie, którą nosi wieś, znajdują się pozostałości umocnień z początku II wojny światowej. Obroną tych terenów kierował wówczas Władysław Raginis. Kiedy nie było już nadziei, wysadził bunkier, ginąc na miejscu.
Tutaj ze wzniesienia rozpościera się piękny widok na dolinę Narwi. Widać tu jej połączenie z Biebrzą. Rozlewiska wiosną tworzą piękny obrazek.
Góra Strękowa znana jest także z obchodów “Dnia Śledzia”, który świętuje się tu w lipcu. Nazwa nawiązuję do gwary, używanej na Białostocczyźnie, czyli “śledzikowania”.
W Górze Strękowej o wschodzie lub zachodzie słońca możecie ujrzeć coś niespotykane w powietrzu. Niebo może być usłane kolorowymi balonami. Otóż, tereny Biebrzańskiego Parku Narodowego można zwiedzać także z lotu ptaka. Koszt niemały, ale zapewne przeżycie też ogromne. Więcej na temat lotów balonem dowiecie się na stronach biebrza24 oraz lataniebalonem.
Podlaski Szlak Bociani
Wracając druga stroną rzeki, czyli trasą żółtą, ponownie wjedziecie na Podlaski Szlak Bociani (Pentowo również się na nim znajduje). Na tym szlaku leży m.in wieś Zajki, gdzie można zobaczyć starą drewnianą zabudowę. Niektóre domy zdają się już popadać w zapomnienie. Oczywiście bociany licznie się tu rozgościły.
Następnie pomkniecie głównie szutrowymi oraz szosowymi drogami prosto do Tykocina. Na posiłek polecam zatrzymać się w Restauracji Zamkowej w Tykocinie, obok którego zapewne i tak będziecie przejeżdżać. Zimny kwas czy piwo smakuje w takich okolicznościach obłędnie.
Już wkrótce opis kolejnej trasy z tego rejonu. Tym razem rowerem ruszymy nad samą Biebrzę. A oto wszystkie szlaki rowerowe w Biebrzańskim Parku Narodowym. Dokładne informacje możecie sprawdzić na stronie biebrzańskiego parku.
A jeśli macie ochotę na większe rowerowanie na Podlasiu, koniecznie zajrzyjcie do wpisu o szlakach w Puszczy Białowieskiej:
8 komentarzy
FUKO
Jak patrzy się na takie zdjęcia, to człowiek natychmiast chce się pakować i wyruszać na rower 🙂 Pozdrawiamy!
celwpodrozy
Hehe, czyli zdjęcia się udały;) Zwiedzanie Polski na rowerze to w ogóle świetny pomysł. Pozdrawiam również:)
Darek J.
Opis trasy i ciekawe zdjęcia zachęciły mnie i to bardzo do odbycia wycieczki. Wybieram się wkrótce. W tym roku chciałbym odkryć Podlasie. Super strona, powodzenia
celwpodrozy
Dziękuję pięknie za miłe słowa. Podlasie jest przepiękne, a rowerowo można poszaleć… pięknych wrażeń życzę i pozdrawiam.
Szymon
Super opisana trasa! Wybieramy się za tydzień do Tykocina. Mógłbym może poprosić o ślad trasy .gpx? Z góry bardzo dziękuje!
celwpodrozy
Dzięki, niestety zapisu trasy nie posiadam, ale dacie radę, trasa jest oznaczona, choć czasem trzeba się zastanowić… troszę tylko. Pięknych wrażeń!
Jan
Wyruszam 1 lipca Magiczne Podlasie i Suwalszczyzna OM TRAMPING) i dziekuję za cenne wskazówki i trasę rowerową.Będę 2 dni wcześniej pod Tykocinem w baza wypadowa.
celwpodrozy
Nie ma za co. Życzę pięknych wrażeń… Suwalszczyzna jeszcze przede mną. Powodzenia!