Najlepsze produkty turystyczne w Lubelskiem
Lubelskie, z jego bogatą historią, różnorodną kulturą i niezwykłymi krajobrazami, to region, który zdecydowanie warto odwiedzić. Wiem, co piszę, gdyż pochodzę właśnie z tego województwa. Kilka lat temu wróciłam w te strony i na nowo odkrywam uroki rodzinnych okolic. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji odwiedzić tego zakątka Polski, przygotujcie się na wyjątkową podróż pełną niespodzianek. Od malowniczych parków narodowych, przez urokliwe miasteczka, aż po fascynujące wydarzenia kulturalne – Lubelskie ma wszystko, co zachwyci zarówno miłośników przyrody, jak i pasjonatów historii.
W tym roku wyłoniono laureatów w konkursie na najlepszy produkt turystyczny w województwie lubelskim 2023. Na pierwszym miejscu znalazł się Poleski Park Narodowy, skarb przyrodniczy Lubelszczyzny, który przyciąga miłośników natury z całego kraju. Drugie miejsce zajęło jedno z najważniejszych wydarzeń kulturalnych w regionie – Festiwal Stolica Języka Polskiego w Szczebrzeszynie, który celebruje piękno polskiego języka, literatury, muzyki i teatru. Trzecie miejsce przypadło Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie. Jest to prawdziwa perełka dla entuzjastów lotniczej historii militarnej.
Dodatkowo, Nagrodę Internautów zdobył Zlot Pojazdów Zabytkowych przy Roztoczańskim Muzeum PRL w Zamościu. To wydarzenie przyciąga tłumy swoją unikalną atmosferą i powrotem do czasów PRL-u i wcześniejszych. To wszystko pokazuje, jak różnorodne i fascynujące jest województwo lubelskie, region, który warto wpisać na listę miejsc do odwiedzenia. Zresztą zobaczcie sami. Wraz z Lubelską Regionalną Organizacją Turystyczną zabieram Was w podróż po najlepszych produktach turystycznych tego województwa.
Spis treści
Poleski Park Narodowy
Czy odwiedziliście już Poleski Park Narodowy? Jeśli nie, to koniecznie wpisujcie go na listę, bo zdecydowanie warto, zwłaszcza jeśli kochacie naturę tak, jak ja. Jeśli szukacie przyrody w czystym wydaniu, to Poleski Park Narodowy Wam ją zaserwuje. To unikalny obszar chroniony, położony oczywiście na Polesiu Lubelskim. Park znany jest z rozległych torfowisk, bagien, jezior krasowych oraz różnorodnych ekosystemów, które są siedliskiem dla wielu rzadkich gatunków roślin i zwierząt, szczególnie ptaków. Warto go odwiedzić ze względu na możliwość obserwacji unikalnej fauny i flory, w tym żurawi, bobrów, żółwi błotnych oraz rosiczki. Znajdziecie tu 5 pieszych ścieżek, jedną rowerową oraz wieże widokowe, które umożliwiają bliski kontakt z przyrodą.
Ścieżka przyrodnicza “Dąb Dominik”
Ścieżka przyrodnicza “Dąb Dominiki” w Poleskim Parku Narodowym to najkrótsza trasa o dwóch wariantach długości: 2,5 km oraz 3,5 km, nie licząc drogi powrotnej z Jamniki do Kolonii Łomnica. Niemniej jest bardzo malownicza i prowadzi przez różnorodne ekosystemy, takie jak lasy, torfowiska i Jezioro Moszne. Wariant pierwszy nie jest pętelką, od jeziora trzeba wrócić tą samą drogą. Wariant drugi prowadzi jeszcze za jezioro na kolejny punkt widokowy i stąd albo się wrócimy (tak zrobiłam, by nie iść asfaltem), albo udamy się przez wieś Jamniki do punktu startowego.
Ta ścieżka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie właśnie widokami. Nazwa ścieżki pochodzi od wiekowego dębu, który jest jednym z głównych punktów na trasie. Chwilę później wejdziecie na słynne poleskie kładki, które poprowadzą Was bajkową ścieżką nad główną atrakcję tego szlaku. A jest nią zarastające Jezioro Moszne. I rzeczywiście na powierzchni jeziora widać coś w rodzaju kożucha, stworzonego głównie przez mchy torfowców. Jest on nazywany płem lub spleją. To właśnie na ścieżce “Dąb Dominik” wypatrzeć można owadożerne rosiczki. Szukajcie ich na powierzchni spła.
Przy jeziorze ścieżka się rozwidla i prowadzi w dwóch kierunkach. Jeśli skręcicie w prawo, wybierzecie dłuższy wariant. Najpierw droga wiedzie przez las brzozowy. Na listkach tych drzew żeruje czarny chrząszcz tutkarz, zwany brzozowcem. Chwilę dalej rozpoczyna się bór bagienny. Runo tworzą tu krzewinki, takie jak borówka bagienna czy bagno zwyczajne. Ta ostatnia roślinka przepięknie kwitnie, małe drobne białe kwiatuszki tworzą tu koronkowe kobierce. Uwaga, bagno zwyczajne wydziela intensywny zapach, który skutecznie odstrasza mole w szafie. Jednak obecnie roślina ta znajduje się pod ochroną, więc zrywać jej nie można. Drewnianą kładką dojdziecie do zarośniętego już nieco punktu widokowego. I tu albo udacie się w stronę wsi Jamniki, albo po prostu zawrócicie.
Ścieżka przyrodnicza „Dąb Dominik” swój początek ma w miejscowości Kolonia Łomnica. Krótszy wariant ścieżki jest udostępniony dla osób niepełnosprawnych i rodzin z wózkami dziecięcymi.
Ośrodek Dydaktyczno-Muzealny
Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie
Czy są tu jacyś fani lotnictwa? Choć tak naprawdę jest to miejsce dla każdego, z całego serca polecam je odwiedzić. Tym razem zabieram Was do Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie. Uwaga, obiekt ten zajął 3. miejsce w konkursie na najlepszy produkt turystyczny w Lubelskiem w 2023 roku.
Muzeum Sił Powietrznych powstało w 2011 jako instytucja kultury nadzorowana przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Zostało utworzone w miejscu działającej od 1976 r. Sali Tradycji Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych, czyli legendarnej „Szkoły Orląt” – obecnie jest to Lotnicza Akademia Wojskowa. Muzeum przejęło część zbiorów „Sali Tradycji”. Misją placówki jest gromadzenie, ochrona oraz upowszechnianie dziedzictwa historycznego i techniki lotniczej, związanej z dziejami oręża polskiego.
Muzeum składa się z kilku części. Część w budynku przedstawia historię lotnictwa polskiego, w tym wojskowego. Wystawa stała pokazuje historię powstania oraz etapy dziejów polskich skrzydeł, aż po czasy współczesne. Na wystawie można obejrzeć osobiste rzeczy lotników, dokumenty oraz umundurowanie. Znajduje się tu również sztandar – relikwia Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie, który jest najcenniejszym eksponatem. Poza tym dowiecie się także, jak działa katapulta i co dzieje się w takim momencie z ludzkim ciałem.
Na zewnątrz zaś znajdziecie eksponaty w hangarze, namiocie oraz na wolnym powietrzu. W głównej mierze są to samoloty, ale także i inny sprzęt wojskowy. Zobaczycie tu blisko 90 statków powietrznych, przeciwlotnicze zestawy rakietowe, silniki lotnicze, artylerię przeciwlotniczą oraz sprzęt zabezpieczenia i ubezpieczenia lotów, w tym zestawy radiolokacyjne.
Na wystawie prezentowane są m.in. myśliwce MiG-21 i MiG-23, bombowce lł-28, samoloty szturmowo- bombowe Su-7, Su-20 i Su-22 – nosiciele bomby atomowej, śmigłowce wielozadaniowe SM-1, SM-2, Mi-2, Mi-8, Mi-14 oraz ciężki bojowy Mi-24. Uwaga! Do kilku maszyn można zajrzeć do środka, w tym do prezydenckiego Jaka-40 w wersji z salonikiem, do jedynego w Polsce śmigłowca transportowego Mi-6 oraz transportowego An-26.
Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie niedawno, bo 12. sierpnia, wzbogaciło swoją kolekcję o unikatowy eksponat – samolot Lockheed Martin C-130E Hercules. Maszyna została przekazana przez 33 Bazę Lotnictwa Transportowego w Powidzu, w której stacjonował przez 14 lat. To pierwszy egzemplarz Herkulesa, który 30 lipca 2024 r. zakończył służbę w Siłach Powietrznych Wojska Polskiego, i jednocześnie pierwszy w Polsce wystawiony w muzeum. Ten legendarny transportowiec, używany przez Siły Powietrzne wielu krajów, w tym Polski, stał się jednym z najnowszych i najbardziej imponujących eksponatów muzeum.
Dodanie tego samolotu do kolekcji muzeum w Dęblinie to ważny krok w rozbudowie ekspozycji, ukazującej nowoczesne aspekty polskiego lotnictwa wojskowego. Samolot Hercules w muzeum w Dęblinie ma nie tylko znaczenie historyczne, ale także edukacyjne, dając zwiedzającym możliwość zbliżenia się do technologii, która była kluczowa w misjach wojskowych i humanitarnych na całym świecie. Aktualnie można go podziwiać z zewnątrz, natomiast jego pokład zostanie także udostępniony do zwiedzania na początku przyszłego sezonu turystycznego, czyli wiosną 2025 roku.
Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie jest nie tylko miejscem, gdzie można zobaczyć imponującą kolekcję sprzętu wojskowego, ale także centrum edukacji i pamięci o tych, którzy służyli w polskim lotnictwie, przyczyniając się do jego rozwoju i ochrony kraju.
Bilet normalny kosztuje 25 zł, zaś ulgowy 15 zł. Wejście do wnętrza samolotów jest dodatkowo płatne i jest to 7 zł za wszystkie maszyny. To jak? Kto ma ochotę na taką “podniebną podróż?
Zlot Pojazdów Zabytkowych przy Roztoczańskim Muzeum PRL w Zamościu
Lubicie oldtimery? Ja uwielbiam. Dlatego też, gdy dowiedziałam się o tym wydarzeniu wprost nie mogłam się doczekać, by wziąć w nim udział. W ostatnią niedzielę, czyli 18. sierpnia odbył się w Zamościu 3. ZLOT POJAZDÓW ZABYTKOWYCH. Cóż to była za impreza! Szczególnie dla osób, które tak, jak ja, kochają stare rzeczy z duszą. Wydarzenie to zdobyło Nagrodę Internautów w konkursie na najlepszy produkt turystyczny w Lubelskiem w 2023 roku.
Zlot jest jednym z największych wydarzeń motoryzacyjnych w regionie. Organizatorem wydarzenia jest Roztoczańskie Muzeum PRL w Zamościu. W tym roku był on częścią festiwalu “Zamość na okrągło”. Wydarzenie przyciągnęło tłumy miłośników klasycznej motoryzacji. Do Zamościa przybyło ponad 200 pojazdów zabytkowych z całej Polski.
Przyciągnęło i mnie. Pierwsza część imprezy odbyła się przy Roztoczańskim Muzeum PRL. Ulice zapełniły się retro motocyklami, ciągnikami i oczywiście autami. Tutaj odbyły się prelekcje na temat motoryzacji PRL, poprowadzone przez eksperta Jerzego Lemańskiego. Przy muzeum zostały także wręczone pierwsze nagrody. A wręczały je Retro Dziewczyny Lublin.
Następnie odbyła się parada pojazdów przez centrum miasta na Starówkę oraz prezentacja klasyków na Rynku Wielkim. Do swojego Forda Anglia z 1962 roku zaprosił mnie sponsor imprezy Speed Car – stacje kontroli pojazdów. Taka niespodziewana przejażdżka to dopiero była frajda.
Na scenie na Rynku Głównym odbyły się także konkursy na najciekawsze przebranie z epoki PRL oraz najpiękniejsze pojazdy zlotu. Jednym z najbardziej wyróżnionych pojazdów był Fiat X 1/9 z 1981 roku, który zdobył tytuł najładniejszego samochodu zlotu. Retro Dziewczyny wyróżniły zaś eleganckiego Chevroleta Corvette C1 z 1961roku, co w ogóle mnie nie dziwi.
Dla mnie rewelacja, dlatego za rok również się tu melduję. Kto namówiony?
Roztoczańskie Muzeum PRL w Zamościu
Do samego muzeum również warto zajrzeć. To miejsce niezwykłe i unikatowe na mapie Zamościa, miejsce, w którym przeniesiecie się w czasie do minionej epoki. Zostało stworzone z prawdziwej pasji przez Pana Tomasza Pakułę, którego celem było zgromadzenie jak największej ilości przedmiotów z lat 1944-1989. I to mu się udało wyśmienicie.
Kto z Was pamięta Donaldówę czy Turbówkę? Kto z Was pamięta perfumy “Pani Walewska”, pastę do mycia rąk bhp, buty Relaksy czy pralkę Franię? Dla jednych będzie to powrót do czasów dzieciństwa, dla młodszych być może mała lekcja historii. Zbiory zaprezentowane są w 8 gabinetach oraz na 14 wystawach tematycznych. Od razu przeniesiecie się do dawnej PRL-owskiej rzeczywistości, bo oto w Pewexie można napić się oryginalnej oranżady czy też nabyć za całe 1 zł balonówę Donald. Ach ten za zapach i smak… chyba każdy wówczas zbierał historyjki-komiksy i po to je kupował. A Turbówkę też pamiętacie? Jest i ona.
Na wejściu powita Was bardzo znany głos z czasów PRL. Muzeum zwiedza się z audioprzewodnikiem, a o wszystkim opowiada pan Tomasz Knapik – słynny lektor filmowy, radiowy i telewizyjny. To on użyczył swego głosu. Niektórzy mogą go także pamiętać z Polskiej Kroniki Filmowej, niezwykle popularnej w czasach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
Z Pewexu udacie się przez typową PRL-owską paskową zasłonę do pokoju dziecięcego z zabawkami, ale też i innymi przedmiotami i meblami. W szafie wiszą dawne damskie sukienki, obok palto z lisem… a po drugiej stronie ulokowała się stara walizka, spakowana i gotowa do drogi. Zobaczycie tu półkotapczan, kryształy, kącik majsterkowicza, warsztat oraz kącik krawiecki. Ogromne wrażenie robi kuchnia wraz ze starym kredensem i lodówką. Zajrzycie tu także do łazienki z pralką Franią i wirówką. Następnie możecie zasiąść w fotelu urzędnika, na biurku którego stoi piękna maszyna do pisania. Nie zabrakło także kącika muzycznego, gdzie Pan Tomasz zgromadził magnetofony, adaptery, pocztówki dźwiękowe i kasety. Zobaczycie także toaletkę modnej pani, małą aptekę, sekcję sportową, budowlaną i filmową. Atrakcją jest nowa wystawa, dotycząca katastrofy w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej.
Przedmiotów jest tu tak dużo, że trzeba zrobić kilka rundek. Zwiedzanie powinno zająć około godziny, choć ja spędziłam tu całe dwie, bo ciągle odkrywałam coś nowego. W Pewexie, oprócz wspomnianej oranżady i gum do żucia, nabędziecie także inne gadżety, jak piesek z ruchomą główką czy kostkę Rubika.
Muzeum znajduje się w przedwojennym starym domu. Zwróćcie uwagę na elewację, która nawiązuje do PRL-owskich dobranocek. Kto pamięta Rumcajsa, kota Bonifacego czy Krecika? Zaś przy budynku zobaczycie także płot Pawlaka i Kargula.
To była świetna i sentymentalna wizyta, ale także i fantastyczna rozmowa z gospodarzem Panem Tomaszem Pakułą. Bądźcie pewni, iż właściciel odpowie na każde Wasze pytanie oraz opowie wiele ciekawych historii, związanych z przedmiotami. Zgromadzenie tej kolekcji zajęło mu ok. 2 lata. Zbiory pochodzą głównie z Roztocza i Zamojszczyzny.
Roztoczańskie Muzeum PRL znajduje się przy ul. Weteranów 6 w Zamościu, ok. 1,5 km od Starówki. W sezonie wakacyjnym (lipiec – sierpień) czynne jest codziennie. W pozostałych miesiącach trzeba wcześniej umówić się z właścicielem. Bilet normalny kosztuje 20 zł, ulgowy zaś – 15 zł.
Jak widzicie Lubelskie ma do zaoferowania niezwykle dużo ciekawych miejsc oraz wydarzeń. To region pełen kontrastów, gdzie historia spotyka się z naturą, a tradycja z nowoczesnością. Piękne krajobrazy Roztocza i Poleskiego Parku Narodowego zachwycają miłośników przyrody, oferując wspaniałe możliwości do aktywnego wypoczynku. Lubelskie to również region tętniący życiem kulturalnym, z licznymi festiwalami i wydarzeniami, które przyciągają gości z całego kraju. To moje rodzinne województwo. Zwiedziłam już trochę świata, podróżowałam w dalekie zakątki, a swoje miejsce znalazłam właśnie tu, ponownie w Lubelskiem.