Krótka wizyta w białym mieście Kadyks
Wieczorem po zwiedzaniu Sewilli kierujemy się do Kadyksu, białego miasta, położonego na półwyspie za Cieśniną Gibraltarską, a więc de facto już nad oceanem. Prawie całe miasto otoczne jest wodą, oprócz wąskiego pasa, łączącego Kadyks w wyspą San Fernando. W końcu pierwsze miasto na andaluzyjskim wybrzeżu. W głowie mam obraz wielkiej katedry, białych budynków oraz starej twierdzy, tak zapamiątałam Kadyks ze zdjęć, przeglądanych przed wyjazdem. I to jest właśnie to, co zachwyca w tym miejscu, które de facto ma już swoje lata, a w zasadzie wieki. Jego początki sięgają 1100 r. p.n.e., co czyni je najstarszą osadą w Europie. Po odkryciu Kolumba stąd właśnie wypływały statki po skarby do nowej ziemi. Jego mieszkańcy nazywani są Gaditanos, a określenie to pochodzi prawdopododnie od starej nazwy portu Gadir. Kadyks nazywany jest także hiszpańską Hawaną, a to ze względu na hucznie obchodzony tu karnawał.
Do pokonania mamy około 125 km. Z Sewilli wyjeżdżamy dość późno, więc do Kadyksu docieramy już o zmroku. Do hostelu wpadamy dosłownie 3 minuty przed wyznaczoną porą, a zameldować się tu można do 22:00. Nocleg zarezerwowany jest w Summer Cádiz na starym mieście. Za pokój dwuosobowy ze śniadaniem płacimy 40 EUR i to jest chyba najdroższy nocleg podczas całej wyprawy. Niezwykle miły pan recepcjonista sam zabiera się za nasze bagaże i dzielnie wnosi je na trzecie piętro. Pokoje są spore z balkonem, wychodzącym na ulicę. Na dachu znajduje się taras, na którym można odpocząć lub zjeść śniadanie, z czego my niestety skorzystać nie możemy, gdyż wyruszamy zanim śniadanie zostanie podane. I co ciekawe… godzina, od której jest ono serwowane to 10:00! W sumie co się dziwić, skoro o 9:00 jest jeszcze szarówka.
Spis treści
CO WARTO ZOBACZYĆ W KADYKSIE
Oczywiście starą część miasta, znajdującą się na cypelku. Można ją bez problemu obejść w jeden dzień. Niestety to, co pozostało to jedynie nieznaczna część tego, co było tu do końca XVI wieku. Wówczas to Anglicy najechali Kadyks dwukrotnie, plądrując i puszczając z dymem prawie całe miasto. Kadyks to przede wszystkim zabudowa w białym kolorze, dlatego też zalicza się do białych miast Andaluzji. Jego drugi kolor to niebieski, niebieskie są wody oceanu, a zabudowania często konktrastują z błękitnym niebiem. I to są właśnie dwa elementy, które stanowią główne atrakcje tego miasta, starówka oraz ocean. Kadyks osobiście zachwycił mnie do tego stopnia, że z chęcią tu wrócę ponownie i wówczas zatrzymam się na dłużej.
CASTILLO DE SAN SEBASTIAN
To jeden z dwóch zamków, usytuowany na małej wyspece na oceanie, do którego prowadzi długa promenada. W sezonie zamek czynny jest codziennie od 9:30 do 20:00, poza sezonem trzeba zapytać o możliwość jego zwiedzania w biurze informacji turystycznej. Wstęp jest bezpłatny. Za czasów Rzymian wznosiła się tu Świątynia Kronosa, w średniowieczu Maurowie wybudowali wieżę strażniczą, a w XV wieku żeglarze weneccy postawili kapliczkę pod wezwaniem św. Sebastiana, który podobno opiekuje się wyspą do dzisiaj.
Nasze pierwsze kroki kierujemy właśnie do Zamku św. Sebastiana. Kiedy o 8:30 opuszczamy hostel, na zewnątrz panuje jeszcze szarówka. Z promenady, prowadzącej do zamku mamy okazję podzwiać wschód słońca, miasto powoli budzi się po długiej nocy. O tej porze spotykamy już pierwszych biegaczy oraz wędkarzy, którzy “o świcie” próbują złapać coś na haczyk. Bramy twierdzy otwierają się dopiero o 9:30, więc mamy trochę czasu, by nacieszyć się panoramą miasta oraz szumiąceym oceanem. Wschodzące słońce magicznie oświetla fort oraz plażę.
Budowa zamku rozpoczęła się 1706 rok. Twierdza miała za zadanie bronić północną część miasta przed atakami wroga. Wewnętrz znajduje się nowoczesna latarnia, postawiona w 1908 roku, mierząca 41 metrów.
CASTILLO DE SANTA CATALINA
Nieopodal Zamku św. Sebastiana znajduje się inny bastion, a mianowicie Zamek św. Kataliny. Czynny jest w dniach wt. – pt. od 9:00 do 18:00 oraz w sb. – nd. od 9:00 do 14:00. Wstęp również jest bezpłatny. Jednak ze zwiedzania tego zamku rezygnujemy, gdyż czas nagli i musimy na czas dojechać do Malagi. Z daleka zamek nie robi ogromnego wrażenia, więc bez większych empcji odpuszczamy.
PLAYA DE LA CALETA
W czasie sezonu można tu całkiem przyjemnie poplażować. W Kadyksie łączna długość plaż wynosi aż 8 km, z czego najpopularniejsza to Playa de la Victoria, rozciągająca się aż na 3 kilometry, zaś najsłynniejsza to Playa de la Caleta, położona pomiędzy wyżej wymienionymi fortecami. Plażę rozpoznacie po charakterystycznym obiekcie, białym budynku, wspartym na palach, który nosi nazwę Balneario. Budynek został postawiony tutaj w latach dwudziestych XX wieku, a przeznaczony było do odnowy biologicznej gości, korzystających z dobrego klimatu kurortu. Obecnie w obiekcie znajduje się Centrum Archeologii Podwodnej. Wiecie, że właśnie ta plaża odegrała jedną z głównych ról w serii o agencie 007? W części “Śmierć nadejdzie jutro” udawała kubańską plażę Hawany.
TORRE TAVIRA
W takim miejscu jak Kadyks nie może zabraknąć punktów widokowych. Najpopularniejszym jest Torre Tavira, najwyższa wieża w mieście, we wnętrzu której znajduje się camera obscura, stare urządzenie optyczne, pozwalające na ekranie obserwować morze i wyższe budynki. Na samej górzej znajduje się taras widokowy, skąd rozpościera się obłędna panorama na miasto oraz ocean. Wieża znajduje się przy ulicy Marques del Real Tesoro na Starym Mieście. Bilet normaly kosztue 6 EUR, ulgowy 5 EUR. Godziny otwarcia od października do kwietnia to 10:00 – 18:00, od maja do września to 10:00 – 20:00.
CATEDRAL NUEVA
To chyba najbardziej charakterystyczny budynek w Kadyksie, a to ze względu na złotą kopułę, górującą nad miastem. Budowa tej barokowej katedry rozpoczęła się w 1722 roku dzięki pieniądzom, płynącym do Kadyksu z obu Ameryk. Mimo pokaźnych funduszy udało się ją skonczyć dopiero za 116 lat. Budowla z nietrwałego wapienia nie wytrzymała wpływu słonego, morskiego powietrza, przez co wyrzeźbione w kamieniu dekoracje zaczęły kruszeć. Dzwonnica katedry to kolejny punkt widokowy, z którego można podziwiać panoramę miasta. My niestety katedrę podziwiać możemy jedynie zza szyb samochodu, gdyż czas nagli i trzeba wyruszyć w drogę powrotną. W pobliżu znajduje się inny stary kościół Iglesia de Santa Cruz, pełniący niegdyś funkcję katedry.
ULICZKI STAREGO MIASTA
Spacer po urokliwym Starym Mieście to punkt obowiązkowy. Wąskie uliczki oraz zapomniane zakamarki to coś, co uwielbiam i właśnie tego doświadczyć można w Kadyksie. Obszar Starego Miasta nie jest zbyt duży, jednak wystatczy, by się w nim zgubić i poczuć klimat dawnych czasów.
WIECZORNY SPACER PO KADYKSIE
Jeśli macie okazję spędzić wieczór w Kadyksie, koniecznie wybierzcie się na miasto. Wieczorny Kadyks jest równie intetersujący jak za dnia. W październiku jest tu bardzo ciepło, a na zewnątrz czuć wakacyjny klimat. W dzielnicy położonej w pobliżu ocenu, znajdzie mnóstwo lokalnych knajpek, w których można spóbować lokalnych specjałów, przede wszystkim świeżych owoców morza. To właśnie Kadyks zaopatruje prawie połowę kraju w świeże frutti di mare. Jako że jest już późno, my niestety zamawiamy jedynie słodką sangrię oraz pyszny deser… no tak, nie ma co przesadzać z kaloriami przed snem;)
Z Kadyksu mamy plan udać się do bardzo ciekawej wioski, w której domy wydrążone są w skałach. Wioska znajduje się w górach, dojazd okazuje się nie taki łatwy, co kończy się prawie spalonym sprzęgłem, ale o tym już następnym razem.
Termin wyjazdu: październik 2014
2 komentarze
Paulina
Świetny tekst i zachęcające zdjęcia. Kadyks od dawna mi się marzył, a takie podróżnicze wspomnienia zachęcają do działania. Także bilet do Andaluzji kupiony, trasa (uwzględniająca Kadyks) wyznaczona, auto zarezerwowane (w polskiej wypożyczalni aut bez karty kredytowej 😉 Nie mogę się doczekać Sylwestra w Kadyksie, bo będzie wypadał właśnie na plaży Caleta (pamiętna scena z Hally Berry z Bonda 😉 Cudownie, dziękuję za inspirację 😉
celwpodrozy
Fantastycznie! Kadyks to klimatyczne miasto. Wygląda na to, że obie Sylwestra spędzimy w Andaluzji… ja będę w Sewilli:) Udanej podróży i szczęśliwego Nowego Roku!