-
Jazd, miasto labirynt, w którym trzeba się zgubić
Jazd to miasto, które na naszym irańskim szlaku zachwyciło mnie najbardziej i bardzo żałuję, że zatrzymałyśmy się tam na tak krótko. Optymalny pobyt, według mnie, to trzy dni (można i dłużej), a minimum dwa, by mieć czas na nieśpieszne zagłębienie się w labirynt uliczek, rozsiany po całym mieście. Z racji tego, że wybrałyśmy się na wycieczkę po okolicach Jazd, na zwiedzanie samego miasta został nam tylko jeden dzień. Po powrocie z wycieczki zostajemy oddelegowane do innego hotelu. Po długiej i dosyć męczącej rozmowie z menedżerem Silk Road (miałyśmy przecież rezerwację, a teraz nas odsyła), zgadzamy się na przenosiny do Kourosh Hotel (ocena na Tripadvisor), który…
-
Kharanaq, Czak czak oraz Meybod, czyli co warto zobaczyć w okolicach Jazd
Z wyspy Keszm ruszamy znowu na stały ląd. Tym razem naszym celem jest Jazd, jedno z najstarszych miast świata, a zarazem ważny ośrodek kultury zoroastriańskiej. Pokonanie owego odcinka jest naszym najdłuższym przejazdem autobusem po Iranie i to do tego w najgorszych warunkach, jakich przyszło nam do tej pory podróżować. Decydujemy się na spędzenie 12 godzin w normalnym autobusie, który, jak się okazuje, odbiega standardem od tych, którymi przemieszczałyśmy się wcześniej. I nie żebym była jakaś strasznie wygodnicka, ale tym razem, warunki dają mi w kość, fotel się nie rozkłada, a unoszące się spaliny przez cały czas powodują silny ból głowy i…