Koh Nang Yuan, jedna z najpiękniejszych wysp świata
Na drugą wyprawę do Tajlandii wybrałam wyspy Zatoki Tajlandzkiej właśnie ze względu na Koh Nang Yuan, położoną zaledwie 400 metrów od Koh Tao. To podobno jedna z ośmiu najpiękniejszych wysp świata, a właściwie kompleks trzech małych wysepek, połączonych ze sobą piaszczystą ławicą, która w czasie przypływu znika pod wodą. Miejsce iście rajskie, wygląda dokładnie tak, jak na zdjęciach z katalogów, zarówno z perspektywy plaży, jak i z punktu widokowego, który znajduje się na jednej z wysp.
Na Koh Nang Yuan z Koh Tao można się dostać na kilka sposobów: taksówką wodną, wynajętą łódką lub w ramach jednodniowej wycieczki. Najtaniej wyjdzie wodna taksówka z Sairee Beach, bilet powrotny kosztuje 300 THB od osoby i jest to cena oficjalna, niemniej zawsze można się targować, szczególnie gdy chcecie popłynąć grupą. Ostatnia powrotna łódka wraca z Koh Nang Yuang o 17:00 (w zależności od sezonu), na wyspie można więc spędzić cały dzień. Wykupując zaś wycieczkę ze snurkowaniem na wyspę przypłyniecie dopiero o 15:00 i będziecie mogli spędzić na niej godzinę. Cena takiej wycieczki zaczyna się od także od 300 THB.
Przyznaję, że my, wybieramy opcję najdroższą, ale za to najwygodniejszą. Z sąsiedniego resortu wynajmujemy tradycyjną tajską łódkę long tail, którą o 9:30 rano udajemy się w kierunku Koh Nang Yuan. Powrót zaplanowany jest na 15:30, więc czasu mamy naprawdę dużo. Rejs z naszego hotelu trwa około 20 minut, cumujemy przy wyspie, na której znajduje się hotel z restauracją i bazą nurkową Nangyuan Island Dive Resort. Wstęp na wyspę kosztuje 100 THB od osoby (wyspa jest własnością resortu), nie można wnosić ze sobą plastikowych butelek ani puszek, i co ciekawe, także płetw do snurkowania, gdyż te mogłyby uszkodzić tutejszą rafę koralową.
Im wcześniej pojawicie się na wyspie, tym lepiej, gdyż rano jest tu jeszcze pusto i można spokojnie skorzystać z uroków tego miejsca. My jesteśmy tutaj o 10:00, tłumów jeszcze nie ma, jednak żałuję, że nie przypłynęliśmy przynajmniej godzinę wcześniej (wyspa otwarta jest od 8:00 do 17:00), bo już o 11:00 plaża się zaludnia, leżaków zaczyna brakować, a w wodzie trzeba uważać, by się z kimś nie zderzyć. Leżaki są płatne, dwa z jedną parasolką kosztują 150 THB, niemniej warto się o nie pokusić, gdyż słońce jest bardzo mocne, a cały dzień, spędzony w takim upale bez żadnego cienia może się skończyć udarem. Od razu zostawiamy nasze rzeczy na plaży i pędzimy do krystalicznie czystej wody. Zejście do wody jest bardzo łagodne, już przy samym brzegu można zobaczyć małe rybki, droga prowadząca na sąsiednią wyspę przebija się przez czystą wodę, która za kilka godzin odpłynie i odkryje piaszczystą smugę. Po prawej stronie znajduje się “Ogród Japoński”, niesamowite miejsce do snurkowania, do którego można wpłynąć, gdy prądy nie są zbyt silne, nad wszystkim czuwa tutaj młody chłopak, który pilnuje przestrzegania zaleceń. Miejsce jest obłędne… tak wyobrażam sobie raj…
Kiedy plaża się zaludnia, postanawiam wdrapać się na punkt widokowy, z którego robione są słynne zdjęcia z katalogów. Znajduje się on na wyspie po lewej stronie, stojąc tyłem do plaży, na końcu której zaczyna się drewniany pomost, prowadzący do schodów na górę. Wejście zajmuje około 10-15 minut i wcale nie jest zbytnio męczące, większość drogi pokonuje się zacienionym szlakiem, dopiero pod koniec czuć piękące słońce. Na samym szczycie muszę chwilę poczekać, gdyż robi się korek. Ku mojemu zdziwieniu na jednej ze skał siedzi starszy Taj, który dyryguje ruchem i pilnuje, by nikt się nie przepychał i nie zajmował zbyt długo miejsca na szczycie, bo przecież inni też chcą skorzystać. Dlatego jeśli chcecie w spokoju i do woli nacieszyć się wspaniałym widokiem, polecam wejście poza godzinami szczytu, czyli po 15:00.
A jest co podziwiać… widok jest obłędny, tutaj dopiero wyraźnie widać piaskowe ławice, które łączą owe trzy wysepki i które przepięknie kontrastują z turkusową wodą.
Popołudnie spędzamy na plażowaniu, snurkowaniu i pluskaniu się w przyjemnej wodzie. Z restauracji nie korzystamy, gdyż ceny są tutaj dwa lub nawet trzy razy wyższe niż na Koh Tao; woda kosztuje 20 THB, a pad thai 160 THB. Co jeszcze można robić na wyspach? Można zwiedzić je, spacerując po drewnianych pomostach, do dwóch dostęp jest prosto z plaży, do trzeciej trzeba dopłynąć lub poczekać, aż odpływ udostępni piaszczyste przejście. Ci, którzy lubią poczuć adrenalinę, mogą udać się na zjazd po linie, jest to pierwszy tego typu zjazd pomiędzy wyspami na świecie. Cały kurs trwa około godziny i kosztuje 1000 THB. Więcej na ten temat przeczytacie tu. Atrakcja nie zawsze jest udostępniona, więc jeśli wybieracie się na wyspę specjalnie po to, trzeba najpierw potwierdzić to z resortem. Około 15:00 plaża zaczyna pustoszeć, pod wyspę podpływają katamarany i zabierają wycieczkowiczów w drogę powrotną. Co prawda przypływają nowi, jednak nie jest już tak tłumnie, jak między 12:00 a 15:00.
O umówionej godzinie czekamy na pomoście na naszą łódkę i nigdzie nie możemy jej dostrzec. Inne łódki podpływają i odpływają, a my kręcimy się w kółko bezskutecznie próbując namierzyć naszą, która pojawia się dopiero 45 minut po uzgodnionym czasie… wrr, tyle czekania w palącym słońcu, zamiast tego mogliśmy przecież spędzić czas na plaży. Pan kapitan przeprasza i ruszamy w drogę powrotną… fale są o wiele większe niż rano, mam wrażenie, że każda kolejna zatopi łódkę, więc na wszelki wypadek zakładam kamizelkę. Nic takiego oczywiście się nie dzieje, pan kapitan wie, jak radzić sobie w takich warunkach. Z czystym sumieniem mogę napisać, że wycieczka na Koh Nang Yuan to był najlepszy punkt programu podczas całej wyprawy do Zatoki Tajlandzkiej. Będąc na Koh Tao po prostu nie można nie odwiedzić tego miejsca.
Wskazówki:
- wstęp 100 THB od osoby,
- nie wniesiecie wody w plastikowych butelkach ani płetw do snurkowania,
- na wyspie jest tylko jedna restauracja, w której jest dwa lub trzy razy drożej niż na Koh Tao, warto wziąć swój prowiant,
- taksówka wodna z Koh Tao kosztuje 300 THB (bilet powrotny, można negocjować),
- należy zachować ostrożność podczas przypływu, zdarzają się silne prądy,
- wyspa otwarta jest dla turystów z zewnątrz między 8:00 a 17:00,
- jeśli chcecie uniknąć tłumów, warto przypłynąć tutaj już o 8:00 lub po południu o 15:00,
- ostatnia taksówka wodna odpływa z Koh Nang Yuan o 17:00.
Termin: luty 2015
6 komentarzy
Bazarek
Widoki niesamowite, aż chce się tam jechać 🙂
celwpodrozy
Raczej teleportować i to natychmiast:)
Marcin
Bardzo cenne wskazówki, na pewno skorzystamy 🙂
celwpodrozy
Polecam się:) Miejsce jest piękne, co prawda oblegane, ale cóż się dziwić…
Paweł
Byłem tam w 1998… Dziko, pięknie, pusto. Wtedy to było coś ok.10$ za noc w domku. Mieszkaliśmy tydzień na Kho Tao i następny na Koh Nang Yuan. Ech…
celwpodrozy
Wtedy to pewnie inna Tajlandia… bardzo jestem ciekawa, jak wtedy było. Zazdroszcze, tak pozytywnie.