Rybacka wioska Laft na wyspie Keszm
Keszm znana jest przede wszystkim z licznych kanionów, w których można zobaczyć kosmiczne formacje skalne. I to właśnie one przyciągnęły mnie do tego miejsca. Czy oprócz kanionów jest tu coś jeszcze? Z pewnością. Do samego miasta Keszm nie udaje się dotrzeć, nie po drodze i oczywiście nie wystarcza czasu. W zamian wolimy odnaleźć starą rybacką wioskę Laft, położona na północnym wybrzeżu wyspy, gdzie można jeszcze zobaczyć już niestety zanikające tradycyjne życie w Zatoce Perskiej.
Wycieczkę próbujemy zorganizować z pomocą Assada, który dzwoni do znajomego taksówkarza i pyta, czy ten nie zechciałby spędzić kilka godzin z przemiłymi turystkami. Niestety tym razem musi odmówić ze względu na inne obowiązki. Ostatecznie w drogę do Laft ruszamy z Assadem i jego wujkiem, którzy to po skończeniu zwiedzania chcą także zawieźc nas na przystań promową, skąd odjeżdża nasz autobus do Jazd.
Wujek Assada
Po drodze do Laft zatrzymujemy się jeszcze przy lasach namorzynowych, które tworzą rezerwat biosfery UNESCO. Tak, Keszm to nie tylko wyschnięty krajobraz pustynny. Tutaj wśród zieleni drzew i w otaczających je wodach żyje mnóstwo ptaków, żółwi, węży wodnych oraz innych przedstawicieli tutejszej fauny. Ale co to są te namorzyny, zwane inaczej mangrowcami? To wiecznie zielone drzewa i krzewy, prawie po czubki zanurzone w wodzie, wynurzające się podczas odpływu. Jadąc główną drogą wzdłuż wyspy można obserwować taki krajobraz niemalże cały czas. W punkcie, w którym się zatrzymujemy, atrakcją jest przejażdżka łódką po owym zarośniętym terenie, jednak cena zdecydowanie nas zniechęca. Półgodzinna wycieczka kosztuje aż 700 000 riali (ok. 90 zł), co przy dwóch osobach wychodzi bardzo drogo. Każda łódka może pomieścić sześć osób.
Po krótkim przystanku ruszamy dalej i niebawem docieramy do, zdawałoby się, opustoszałej wioski Laft. To, co od razu rzuca się w oczy to podtopione i niszczejące w porcie łodzie i okręty oraz las wiatrołapów, górujących nad wioską. Laft jest bardzo starą osadą, założoną 2000 lat temu. W 2006 roku została ona włączona na listę narodowych zabytków ze względu na tradycyjną jej część z wąskimi uliczkami i licznymi wiatrołapami. Przy wejściu do starej części stoi nawet tablica, która zdaje się informować o historycznej i zabytkowej wartości tego miejsca… zardzewiała, z nieczytelnym napisem sprawia wrażenie, że świat o tym miejscu zapomniał.
Od razu zapuszczam się w plątaninę uliczek, na których nie ma żywej duszy, czasem tylko ze śmietników dochodzi kocie miauczenie. Czy ktoś tutaj w ogóle mieszka? Obdrapane mury, niszczejące bramy, nadgryzione zębem czasu budynki, którym przydałby się generalny remont.. a jednak domy wydają się mieć mieszkańców, o czym świadczą zaparkowane samochody lub inne pozostawione przed domem sprzęty.
I gdy tak sobie spaceruję, kątem oka zauważam jakiś ruch, ktoś mnie obserwuje. I rzeczywiście, zza otwartych drzwi widać jakąś postać, kobieta w tradycyjnej w tym regionie masce bacznie mi się przygląda. Podchodzę bliżej, spokojnie podnoszę aparat i wówczas postać znika. Mijam drzwi owego domu, odchodzę kilka metrów dalej, odwracam się i znów widzę panią obserwatorkę. Nagle zza rogu wyłania się starsza kobieta, zaskoczona naszym spotkaniem, mamrocze coś pod nosem, ale nie ucieka. Uwielbiam takie miejsca, gdzie czas się zatrzymał, gdzie to, co autentyczne nie zostało zepsute przez masową turystykę, gdzie czuć jeszcze cząstkę prawdziwej historii i kultury.
Maski noszą kobiety zamężne. Stroje kobiet na wyspie Keszm są o wiele bardziej kolorowe niż na stałym lądzie.
W pobliżu wioski znajdują się ruiny portugalskiej twierdzy Naderi, skąd podobno rozpościera się ładna panorama na Laft oraz zatokę. Pytamy w wiosce, jednak nikt o forcie nie słyszał, w co trudno mi uwierzyć. Resztę czasu spędzamy na nadbrzeżu z Assadem i jego wujkiem, który fascynuje się okrętami.
Przyznam, że z chęcią zatrzymałabym się w tym miejscu na dłużej, by poobserowować życie mieszkańców, a podobno w godzinach porannych oraz popołudniowych wcale nie jest tu tak pusto. Wioska Laft zdecydowanie warta jest zobaczenia, znajduje się po drodze z portu, z którego przypływają promy z Bandar Abbas do kosmicznych kanionów.
Źródło: przewodnik LP
Termin: październik 2015