Europa,  Modena,  Włochy

Komu octu, komu? A może Ferrari?

Tak, i jedno, i drugie prosto z MODENYAceto balsamico di Modena… niezwykły słodki smak i gęsta konsystencja, z tego słynie Modena. Ale jest coś jeszcze, co rozsławiło ten region, samochody wyścigowe. W granicach metropolii mają swoje siedziby ich włoscy producenci: Ferrari (w Maranello), Maserati (w samej Modenie), czy też Lamborghini, które ma swoją siedzibę w pobliskim Sant’ Agata Bolognese. To również miasto Pavarottiego, który urodził się tu w 1935 roku i tu też zmarł w 2007 roku.

Hm, i może to drugie właśnie decyduje o tym, że to właśnie tam się się udajemy trzeciego dnia naszej wyprawy:)

Budzik dzwoni, ale żadnego poruszenia nie widać. Wszyscy smacznie śpią dalej… no tak, jednak pada. Ech, ta słynna włoska wiosenna pogoda! Miała być Florencja, ale ze względu na pogodę, odpuszczamy. W tym mieście musi świecić słońce, kiedy tam pojadę. Uruchamiamy plan B. Każdy podaje trzy opcje i miejsce z największą ilością głosów wygrywa. MODENA! Blisko od Bolonii i opis w przewodniku zachęca. Oczywiście jedziemy pociągiem regionalnym, koszt biletu w jedną stronę to 3,60 EUR, czas podróży to 20 minut.
Dalej pada… Rzut okiem na plan miasta i  ruszamy. Pierwszy napotkany obiekt to Palazzo Ducale – dawniej siedziba rodu Este, a obecnie akademii wojskowej. Powstał w XVII w. Na placu przed pałacem stoi Ciro Menotti z 1879 roku, ku pamięci patrioty, który zorganizował powstanie w Modenie w 1831 roku.
Dookoła robi się coraz bardziej kolorowo. Kamienice i arkady jak to w tym regionie mają kolor czerwono – pomarańczowo – żółty.
Jako że pada i robi się pora obiadowa, zaczynamy szukać jakiegoś miłego lokum. W pierwszym proponują nam miejsca przy barze lub na zewnątrz, brrr. Na szczęście zaraz obok znajdujemy miłą restauracyjkę, gdzie są wolne miejsca. Wystrój ciekawy, nad ladą wiszą rowery, przy oknach butelki wina, do tego ciekawe obrazy i stare tarcze. Taki miszmasz. Co w menu? Menu w postaci dużej czarnej tablicy dostaje nóg i nagle staje przy naszym stoliku:) Pierwsza opcja, bar samoobsługowy – przekąski na zimno. Druga opcja już na ciepło. Zamawiamy zupełnie niewłoski obiad, bo kurczaka z ziemniakami i herbatkę, która niestety zostaje podana letnia. To i tak dobrze, bo kelner proponował ice tea:). No i krzesła jakieś takie zimne… Ach ci Włosi, im zawsze gorąco!

Na szczęście danie obiadowe jest w miarę ciepłe i bardzo smaczne. Jak widać herbatę można słodzić niejednym przystojniakiem;) Ceny? Danie obiadowe 8 EUR, herbata z cytryną 2 EUR.
Ruszamy dalej na PIAZZA GRANDE, który jest głównym placem miasta. Najciekawszym budynkiem jest tu katedra romańska DUOMO (wejście codz. 7:00 – 12:00, 15:00 – 19:00) oraz przylegająca do niej dzwonnica Ghirlandina, jednak jak się okazuje katedra jest prawie cała w remoncie.
Katedra Duomo

Torra della Ghirlandina, ośmioboczna dzwonnica z XII w. zbudowana została z marmurowych płyt odzyskanych z rzymskich ruin. Nazwa wieży może mieć związek z marmurowymi balustradami, które zwieńczają iglicę niczym girlandy. W średniowieczu wieża pełniła funkcje militarne  to z niej strażnicy sygnalizowali konieczność otwarcia bram miasta.

Posąg Wiligelmo
Kim był Wiligelmo? Włoskim rzeźbiarzem okresu romańskiego, czynnym na przełomie XI i XII wieku. Jest autorem dekoracji rzeźbiarskiej katedry w Modenie (fryzy i zachodni portal – po 1099), na której fasadzie umieścił następującą inskrypcję: Inter scultores quanto sis dignus onore – claret scultura nunc Wiligelme tua (Między rzeźbiarzami, twoja praca jaśnieje, Wiligelmie. Wielce jesteś warty zaszczytów). Tak, włoska skromność;)
Trochę krzywa ta wieża
Na placu znajduje się również ratusz z XVII wieku i pałace.
Według naszego przewodnika warto również udać się na targ pod dachem (codz. 9:00 – 14:00) na Piazza XX Settembre, aby poznać modeńskie życie lub zjeść kanapkę (najlepsze kanapki w mieście można kupićw barze Schiavoni).

Wartym odwiedzenia wydaje się też być Palazzo dei Musei przy placu Sant’ Agostino. W tymże pałacu dwór rodu d’Este utworzył najwspanialszą w Modenie kolekcję dzieł sztuki i ksiąg. W Bibliotece Estense (pon.-sob. 9:00-13:00) można podziwiać rzadkie manuskrypty, pieczęcie i mapy. Galleria Estense (wt.-niedz. 8:30-17:30) ma jeden z najbogatszych zbiorów w regionie Emilia-Romania, na który składają się dzieła sztuki sięgające początków renesansu.

My jednak te dwie opcje pomijamy i udajemy się na spacer uliczkami miasta. Przestało padać, więc można troszkę pozaglądać tu i ówdzie.

a może nową fryzurkę..?

No dobrze, a gdzie jest to słynne Ferrari???

Maranello Superamerica

 

 

W tym celu trzeba udać się do przemysłowej dzielnicy Maranello – stolicy prędkości. Enzo Ferrari założył swoją firmę w 1939 roku i samochody z jego nazwiskiem do dziś są wytwarzane właśnie w zakładach w tejże dzielnicy, fabryki należą do Fiata. Na miejsce najłatwiej dostać się samochodem (niestety tym razem musimy odpuścić). Z Modeny jedzie się drogą SS486 na południe, w kierunku Sassuolo. Po prawie 10 km droga się rozchodzi, trzeba kierować się na Maranello. W Galerii Ferrari można zobaczyć najszybszy na świecie kabriolet o szlachetnej linii Maranello Superamerica. Galeria to również jawna machina promocyjna, której celem jest zdobycie nowych klientów. Na wystawie znajdują się wszystkie modele marki Ferrari, także te używane w ostatnich wyścigach Grand Prix. Nieopodal znajduje się tunel aerodynamiczny, w którym swoje bolidy testują zespoły Formuły 1. O poziomie fanatyzmu świadczy to, że tutejszy ksiądz bije w dzwony po każdym zwycięstwie stajni Ferrari w Grand Prix.

Po spacerze po kolorowych uliczkach Modeny, wracamy do Bolonii. Ostatni wieczór spędzam na bolońskiej starówce.

No to wracamy:(

 

Leave a Reply

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *