Santorini na trzy dni – plan zwiedzania greckiej perełki
Na Santorini można spokojnie spędzić tydzień lub dwa i wcale się nie nudzić, a po prostu korzystać z pięknej pogody i odkrywać urokliwe zakątki tej wyspy. Można także przypłynąć tu z Krety na jeden dzień lub zrobić trzydniowy wypad na przedłużony weekend, by oprócz słynnej Oi zwiedzić także pozostałą część wyspy. I taką opcję trzydniową sama ostatnio przetestowałam.
To, jak ułożycie sobie plan zależy od tego, czy będziecie poruszać się po wyspie autobusami, czy też wypożyczycie samochód. Wszystkie autobusy kursują przez Firę, stolicę wyspy i by dotrzeć do innych miejscowości, trzeba za każdym razem dojechać do Firy i tam się przesiąść. Samochód jest sporo wygodniejszy i szybszy, ale też oczywiście i droższy. Bilety autobusowe kosztują kilka Euro, a można nimi dojechać do wszystkich znanych atrakcji. Rozkład zmienia się w zależności od sezonu, w lecie kursów jest więcej. Wypożyczenie na auta na trzy dni to koszt ok. 300 zł (im wcześniej, tym lepsza cena, ceny o wiele korzystniejsze na końcu sezonu) plus benzyna oraz ubezpieczenie zwrotu za szkody za 124 zł, jeśli takowe chcemy wykupić, nie jest oczywiście obowiązkowe, jednak zmniejsza nasze zobowiązania do 0 zł.
Jeśli wybieracie się na Santorini, koniecznie zajrzyjcie do mojego przewodnika:
Spis treści
NOCLEG NA SANTORINI
Noclegi na Santorini są bardzo drogie, szczególnie w białych miasteczkach w zachodniej części wyspy. Alternatywą jest zatrzymanie się po przeciwnej stronie w Kamari lub Perissie ze szczególnym wskazaniem na tę drugą. Noclegu warto poszukać na Airbnb, gdzie można wynająć małe studio w jednym z pensjonatów, a dysponując na swoim koncie dodatkowymi pieniążkami cena może okazać się o wiele niższa. W ten sposób udało mi się upolować nocleg w Maria’s Mill Studios, pokój 2-osobowy z łazienką i aneksem kosztował 160 zł. Hotelik swoje lata świetności ma już za sobą, jednak na krótki wypad jak najbardziej polecam, bardzo dobra lokalizacja w pobliżu sklepów, knajpek i plaży, do tego bardzo mili gospodarze.
SANTORINI – PLAN ZWIEDZANIA NA TRZY DNI
Białe trójmiasto Fira – Firostefani – Imerovigli
Czas potrzebny na zwiedzanie: pół dnia
Fira to stolica wyspy. Jeśli będziemy poruszać się komunikacją publiczną, to będzie to pierwsze miasteczko, do którego dotrzemy po opuszczeniu lotniska. Mimo iż jest to stolica, miasto nie jest duże, nie ma tutaj także zbyt wielu atrakcji. Do zobaczenia jest kilka muzeów (większość nieczynna w poniedziałki), w tym koniecznie Muzeum Prehistorycznej Thery, w którym znajdują się znaleziska z wykopalisk w Akrotiri. Inne muzea to: Muzeum Archeologiczne, Santoryńskie Muzeum Folkloru i Megaro Gyzi. Konieczne trzeba pospacerować białymi wąskimi uliczkami, udać się na klif, skąd rozpościera się obłędny widok na wulkan Nea Kameni oraz udać się do Starego Portu, czy to na nogach (uwaga na osiołkowe miny), czy też kolejką. Drogę można także pokonać na osiołki, czego jednak zdecydowanie nie polecam, mimo że to zwierzęta juczne.
Do Firostefani koniecznie trzeba przespacerować się alejką prowadzącą wzdłuż klifu. Odległość dzieląca Firę od Firostefani to tylko jeden kilometr, po drodze rozciąga się przepiękny widok na wulkan i dwa krańce wyspy, w czasie spaceru mija się urocze greckie białe wille, na dachach których urządzono przyjemne kawiarenki, baseny i tarasy. Tej trasy pominąć po prostu nie można, to moje ulubione miejsce na obserwowanie zachodów słońca.
Imerovigli nazywane jest “balkonem Santorini”, a to dlatego, że wygląda jak zawieszona na najwyższym klifie. Miasteczko leży w odległości 2 km od Firy, zatem spokojnie można tutaj dotrzeć na piechotę. Imerovigli to tradycyjna santoryńska wioska o wiele mniej turystyczna niż Fira czy Oia. Tutaj warto wybrać się na skałę Skaros, na której niegdyś mieściła się forteca, stanowiąca znakomity punkt obserwacyjny.
Oia (wymawia się “Ija”)
Czas potrzebny na zwiedzanie: pół dnia
Tego miasteczka nikomu zachwalać nie trzeba, to tutaj ściągają tłumy, by zobaczyć podobno najpiękniejszy zachód słońca, to stąd pochodzą słynne zdjęcia z katalogów i pocztówek, przedstawiające Santorini. Najlepiej przyjechać tutaj ok. godziny 16:00, wtedy jest najlepsze światło i zostać do zachodu słońca. Dla zmotoryzowanych mała uwaga, w sezonie około godziny 19:00 do miasteczka samochodem wjechać już nie można, policja blokuje drogę i zawraca auta (zapewne jest tak tylko w sezonie).
Jeśli ktoś lubi trekking, trasę z Firy do Oi może pokonać na piechotę wyznaczonym szlakiem. Najlepszym miejscem do obserwowania zachodu jest mała twierdza, w której już nawet dwie godziny przed zaczynają zbierać się tłumy. Alternatywą są małe urocze kawiarenki poprzypinane do klifu, skąd także roztacza się piękny widok. Mijając twierdzę i idąc dalej alejką nad brzegiem dojdziemy do słynnego wiatraka, a jeszcze dalej, na samym końcu, mieści się miła knajpka z basenem, z którego można korzystać bezpłatnie, jeśli zamówimy drinka.
Perissa, czyli trochę plażowania z trekkingiem
Czas potrzebny na zwiedzanie i plażowanie: cały dzień
Perissa leży we wschodniej części wyspy nad samym morzem i może się poszczycić jedną z najlepszych plaż na wyspie. Oczywiście nie znajdziecie tu białego miałkiego piasku, a czarny żwir, bo Santorini to wyspa wulkaniczna. Plaża ciągnie się przez kilka kilometrów i łączy z tą w Perivolos. Woda jest czysta, ale fale ogromne, bardzo mocno wieje, zresztą jak na całej wyspie. Najlepsza plaża oraz najmniejsze fale są zdecydowanie bliżej góry. Leżaki na plaży są niestety płatne, cena zależy od tego, czy rozłożymy się w pierwszych, czy dalszych rzędach i waha się od 8 do 10 EUR za cały dzień. Przy plaży znajduje się mnóstwo knajpek, w których oprócz drinków można także zjeść dobry i względnie tani obiad. Kawałek od plaży przy kościele znajduje się bar z kebabami, gdzie jest pysznie, obficie i tanio.
Z Perissy można także wybrać się na trekking do Ancient Thera (czynna od 8:00 do 15:00, w poniedziałki nieczynne, wstęp 2 EUR), która jest pozostałością po dawnej Firze. Na górę prowadzi szlak, skąd roztaczają się niesamowite widoki na okolicę. Z powrotem można zejść do Krameri, skąd na samą górę można wjechać serpentynami. Wejście z Perissy zajmuje 40 minut, po drodze można zajrzeć do malutkiego białego kościółka.
Wulkan Nea Kameni
Czas potrzebny na zwiedzanie: 2,5 godziny / wersja z wyspą Thirassia – cały dzień
Santorini to podobno zaginiona Atlantyda. Dowodów jeszcze nie ma, ale poszlaki są, wiele się zgadza. Podobno w przeciągu 10 lat wątpliwości zostaną rozwiane. W Akrotiri odkryto całe miasto zamieszkane przez bardzo starą cywilizację, niestety ludzkiego DNA nie znaleziono. Prawdopodobnie mieszkańcy wiedzieli, iż mieszkają na tykającej bombie, która w każdej chwili może wybuchnąć, dlatego też przygotowali plan ewakuacji, który jednak nie do końca się powiódł… siła wybuchu była tak silna (8 w skali Richtera), że fala gorąca oraz wywołane tsunami zatopiły uciekających. Była to największa naturalna katastrofa w tym rejonie, która na zawsze zmieniła układ wyspy, a skutki wybuchu odczuwalne były także w Afryce.
Jest wiele agencji, które organizują wycieczkę na wulkan, często także w połączeniu z gorącymi źródłami oraz wyspą Thirassią. Korzystałam z firmy Dakoutros Bros, której usługi bardzo polecam, biura mają w Firze w Starym Porcie, skąd odpływa się na wulkan oraz w przy głównym placu w Firze. Bilet zarezerwowałam i opłaciłam przez Internet, rezerwację należy wymienić w biurze na bilet, można to zrobić przed wypłynięciem, łódka na wulkan płynie ok. 10 minut, w cenie jest przewodnik, który bardzo ciekawie opowiada. Stąd dopiero wyraźnie widać, jaki kształt miała niegdyś wyspa, a tworzyła ona pierścień, w środku którego znajdował się wulkan. Jest on ciągle aktywny, a ostatnia znacząca erupcja miała miejsce w 1941 roku, w latach 2011-2012 zauważono wzmożone ruchy magmy, jednak do wybuchu nie doszło. Wycieczka na sam wulkan kosztuje 18 EUR i zaczyna się o 11:30, powrót o 14:00.
Wykopaliska w Akrotiri
Czas potrzebny na zwiedzanie: 1-2 godziny
Dla miłośników archeologii oraz tajemnicy zaginionej Atlantydy z pewnością będzie to ciekawe miejsce. Podobno Akrotiri było niegdyś minojskim miastem, bardzo rozwiniętym jak na owe czasy, które jednak opustoszało i zostało przysypane wulkaniczną lawą podczas wybuchu Nea Kameni. Cały czas prowadzone są tu wykopaliska archeologiczne, szacuje się, że do tej pory odkryto jedynie 1/30 dawnego miasta, co może pobudzić wyobraźnię. Naczynia, meble, freski można zobaczyć w muzeum w Firze. Wstęp do Akrotiri kosztuje 12 EUR (ulgowy 6 EUR), jednak zdecydowanie opłaca się kupić kombo bilet za 14 EUR, który obejmuje pięć muzeów. Akrotiri otwarte jest w godzinach 8:00 – 20:00.
Czerwona Plaża
Czas plażowania: kilka godzin
Czerwona plaża znajduje się tuż przy Akrotiri, więc zdecydowanie warto połączyć ją ze zwiedzaniem wykopalisk. Jej nazwa pochodzi od rdzawych skał, górujących nad plażą. Zejście na plażę odbywa się przez wytyczoną ścieżkę, czasami trzeba przejść po skałach, niemniej nie jest to wcale wymagające. Zaraz przy wejściu stoi tabliczka z ostrzeżeniem o osuwających się skałach, co jest ignorowane przez wszystkich. Na plaży również poustawiane są podobne tabliczki, a obszar przy samych skałach został odgrodzony.
Inną opcją dostania się na Czerwoną Plażę jest łódka z portu przy wykopaliskach w Akrotiri. Stąd można także łódką dopłynąć na Białą Plażę, na którą można się dostać jedynie w ten sposób. Co 15-20 minut do brzegu podpływają łódki-taksówki, z których wykrzykiwany jest kolejny przystanek. Plaża jest bardzo zatłoczona, szczególnie w sezonie. Polecam przybyć tu około 16:00, kiedy to robi się trochę luźniej.
PYRGOS
Czas potrzebny na zwiedzanie: kilka godzin
Malutkie miasteczka w środku wyspy, codzienne mijane na trasie Perissa – Fira, położone na wzgórzu może wyglądać niepozornie, jednak to prawdziwa santoryńska perełka. Pyrgos leży niecały kilometr od Firy. Wąskie uliczki, schodki, białe tradycyjne domy, niebieskie bramy oraz malutkie kościoły tworzą tutaj iście sielankowy krajobraz. Na samej górze znajdują się tu pozostałości weneckiego zamku, jednego z pięciu na całej wyspie. Stąd roztacza się piękny widok na okolice, można obserwować startujące i lądujące samoloty.
Jeśli lecąc na Santorini, będziecie mieć przystanek w Atenach, koniecznie zajrzyjcie do wpisu:
14 komentarzy
Iwona
Santorini zapiera dech w piersiach – zdjęcia, nawet najpiękniejsze nie oddają piękna tej wyspy. Genialne jest to, że wszędzie w zasadzie jest blisko. Bardzo polecam stacjonowanie w Kamari- miejscowość ma tajemniczą, czarną, wulkaniczną plażę, ale jest na tyle kameralna, by nie czuć się jak w zatłoczonym kurorcie-oczywiście jeśli teraz wszyscy tam się rzucą, to przestanie taka być 🙂
Jeśli chodzi o Firę czy Oia – odradzam wybieranie się tam pod wieczór – wszyscy turyści z wyspy ściągają tam na “zachód słońca” i trudno się dopchac do jakiegokolwiek punktu widokowego by zrobić zdjęcie.
Te miasteczka są cudowne! Jednak… mijając innych ludzi non stop, przeciskając się przez tłumy, człowiek żałuje, że nie przyjechał np. w październiku. O, to jest myśl! ;- )
celwpodrozy
To prawda, wyspa jest niesamowita i to nie tylko ze względu na widoki, ale także na intrygującą historię. Można plażować, można aktywnie spędzać czas… a że tłumy? Cóż, każdy chce zobaczyć to miejsce, więc nie ma się co dziwić. Szczerze przyznam, jak dla mnie tragedii nie było. Może kiedyś wrócę, bo jeszcze kilka rzeczy do zobaczenia zostało…
Sylwia
Niesamowite zdjęcia, choć z pewnością na żywo jest jeszcze lepiej, bardzo ciekawy zakątek świata do tej pory nie miałam go w planach, ale myślę że kiedyś się wybiorę, widać że to musi być niesamowite miejsce.
celwpodrozy
Tak, na żywo robi jeszcze większe wrażenie i ta świadomość, że być może kiedyś była tu Atlantyda porusza wyobraźnię. Bardzo polecam.
Aga z podróżyszczypta
te miasteczka wyglądają jak odlane z lukru 🙂 Santorini mam na oku od dawna. W sezonie na pewno tam nie pojadę, bo letnia temperatura na południu mnie zabija, ale po sezonie powinno być w sam raz. I co najważniejsze ludzi mniej.
celwpodrozy
Bardzo dobre określenie… wyglądają właśnie jak z lukru. Myślę, że wrzesień, październik lub wiosna to będzie dobra pora.
Renata (Curly Trips)
Santorini jest wciąż na mojej liście. Miałam się na nie wybrać przy okazji pobytu na Krecie, ale był akurat strajk grecki haha więc zamiast tego przez cały tydzień eksplorowałam Kretę. Może Ci przypadnie mój plan przy okazji kolejnego wyjazdu.
celwpodrozy
Warto, Santorini jest obłędne… jeśli tylko będę miała okazję, to z ogromną przyjemnością tam wrócę. Tylko dolot nie jest taki tani i trzeba kombinować, z pewnością opłaca się tam zatrzymać trochę dłużej, jeśli specjalnie się tam leci.
Grzegorz/ Podróże bez ości.pl
Odwiedziłem Santorini i z wielką przyjemnością bym tam wrócił 🙂 Oprócz wyspy, bardzo podobal mi się rejs po kalderze, z wędrówką po wulkanie, pływaniem w gorących źródłach oraz przystankiem na wyspie Thirasia 🙂
Katarzyna
Dzięki za super opisy, te czasy ile na które miejsce – przydatne. Plan mamy w listopadzie polecieć, poza tłumami ;-), pogoda na zwiedzanie będzie OK, a i ceny – noclegów znacznie niższe, i loty bardzo tanie znalezione.
celwpodrozy
Nie ma za co:) Listopad na pewno ceno wyjdzie lepiej, i tak jak napisałaś, ludzi mniej. Udanej podróży i pięknych wrażeń.
Izrael
W kwietniu biegnę półmaraton w Atenach, teraz już wiem, że relaksu zażyję na Santorini a nie na oklepanym Rodos czy Krecie:) Bardzo przydatny wpis. Tak w ogóle znalazłem na lot w dwie strony za 403 zł – Wizz + Ryan + Laudamotion, zwiedzanie Aten i Wiednia gratis, w tym drugim bez noclegu, tylko 22 godzinny postój.
Adi Dżi
Ja jestem zniesmaczony. Sama wyspa ok, widoki ładne, ale na plażowanie zupełnie się nie nadaje. Dlatego to był mój pierwszy i ostatni raz na Santorini. Plażowiczom nie polecam. W mojej opinii wyspa nadaje się tylko na zwiedzanie, które można ogarnąć spokojnie w 3dni.
celwpodrozy
Na Santorini nie jedzie się na plażowanie, tylko głównie na zwiedzanie i dla widoków, choć i poplażować też można. Na pewno wyspy nie ogarnie się w 3 dni, nie ma takiej opcji. Za drugim razem byłam 5 dni i tak jeszcze wszystkiego nie zobaczyłam. Już za chwilę nowy wpis na blogu z informacjami praktycznymi oraz wskazówkami. PS. Warto zawsze przed wyjazdem poczytać o miejscu, do którego się jedzie.