-
Z kamerą wśród plaż, czyli najpiękniejsze plaże rajskich Seszeli
“Cel, a co ty będziesz tam zwiedzać?” – pytali mnie znajomi przed wyjazdem do raju. “Jak to co?” – odpowiadałam. “Plaże przecież!” Bo po co by innego jechać w takie miejsce? Jakkolwiek to brzmi, ale właśnie tak jest, na Seszelach zwiedza się plaże… a tych jest tam pod dostatkiem, większe, mniejsze, łatwiej lub trudniej dostępne. Takie piękno nie może się znudzić, natura w najlepszym wydaniu. Które plaże urzekły mnie najbardziej? Odpowiedź znajdziecie poniżej, niemniej od razu dodam, że na żywo miejsca te robią o wiele większe wrażenie. Mój numer jeden, najczęściej fotografowana plaża Seszeli, okrzyknięta jedną z najpiękniejszych plaż świata. Zupełnie zasłużenie.…
-
Cel z kamerą w prekolumbijskich miastach Majów
Z czym kojarzy się Wam Meksyk? Z pewnością z tequilą, wielkim sombrero oraz pozostałościami po prekolumbijskich plemionach, zamieszkujących niegdyś te tereny. Dawne miasta Majów to jeden z najważniejszych, jak nie najważniejszy punkt podczas zwiedzania Meksyku. Dlatego śladami prekolumbijskich piramid podążyliśmy i my. Tylko jak wybrać te najpiękniejsze, najciekawsze, skoro cały półwysep Jukatan usiany jest setkami takich ruin? Być może moje zestawienie w tym Wam pomoże, choć tak naprawdę żaden filmik nie oddaje piękna i niesamowitego klimatu tego, co można zobaczyć na miejscu. UXMAL Największe wrażenie zrobiły na mnie pozostałości ośrodka Uxmal. Cena za wstęp jest również największa, niemniej jest to w pełni uzasadnione.…
-
Magia balijskich świątyń w wyCELowanej kamerze
Bali można nazwać magiczną wyspą z wielu powodów. Jednym z nich jest wszechobecny mistycyzm unoszący się dosłownie w powietrzu. Ulice, polne drogi, domy czy nawet hotele, wszędzie zobaczyć można mniejsze bądź większe miejsca kultu, ołtarze, figurki pod parasolkami, ozdobione kolorowymi kwiatami, poczuć woń kadzidełek. Miejscem, gdzie owego mistycyzmu można wręcz dotknąć są balijskie świątynie, którymi wyspa jest wręcz usiana. Nie sposób zobaczyć je wszystkie w ciągu jednego tygodnia. Oto te najważniejsze, do których udało mi się dotrzeć i zupełnie szczerze, każda z nich warta jest odwiedzenia. Dlaczego? Zobaczcie sami. TAMAN AYUN Znajduje się w wiosce Mengwi, oddalonej o 16 km…
-
Cel z kamerą wśród birmańskich pagód
Birma to taki kraj, gdzie migawkę aparatu można wciskać co sekundę, a guzik ‘nagrywaj’ powinien być włączony cały czas. I tak właściwie było, to z Birmy przywiozłam największą ilość filmików, a wcale nie był to mój najdłuższy wyjazd. Większość obecnych opinii w sieci na temat tego kraju nie jest zbyt pozytywna… to już nie to samo, Birma się zmieniła, to już druga Tajlandia, a więc komercja na każdym kroku i ustawka pod turystów. Nie mam porównania, jak było tam 5 czy 10 lat temu, ale mnie ten kraj zachwycił bez dwóch zdań i z pewnością daleko mu jeszcze do Tajlandii,…
-
Z kamerą wśród fiordów
Takie krajobrazy jak w Norwegii od razu uruchamiają guzik “Nagrywaj”. To są właśnie momenty, które każdy chciałby zatrzymać na dłużej. Organizując tegoroczną majówkę nawet nie przyszpuszczałam, że tak ogromne wrażenie zrobi na mnie ów region, ale cóż się dziwić, to przecież Kraina Norweskich Fiordów. Plan zakładał Drogę Atlantycką oraz okolice Alesund, a jak się okazało zobaczyliśmy o wiele więcej. DROGA ATLANTYCKA Droga Atlantycka szczególnie zjawiskowo wygląda z lotu ptaka, niemniej z przyziemnej perspektywy również robi wrażenie. To właśnie tam udajemy się zaraz po przylocie. Z Molde to tylko niecała godzina drogi samochodem, choć jeśli zaczniemy od Bud, trasa się wydłuży. W zasadzie…
-
Cel z kamerą w Zatoce Tajlandzkiej
KOH PHANGAN THANSADET BEACH Koh Phangan to pierwsza wyspa, na jakiej się zatrzymujemy w czasie lutowego pobytu w Tajlandii. Po dobiciu do brzegu od razu udajemy się na wchodnią jej część, gdzie mamy nocować. Nasze bungalowy znajdują się przy Thansadet Beach. Komitet powitalny już na nas czeka, oprócz gromadki psów, na plaży pojawia się coś jeszcze. Oto środkiem plaży dumnie spaceruje sobie dumny waran, który zupełnie nic nie robi sobie z psiego ujadania. Nasze bungalowy w Plaa’s Thansadet Resort znajdują się na wzgórzu, i tam też jest recepcja. Wspinaczka z bagażami w ostrym słońcu może trochę zmęczyć, tym bardziej, że cżłowiek…
-
Cel z kamerą w Andaluzji
Jak na Cel przystało, także i w Andaluzji kilka razy wcisnęła guzik ‘Record’. Takie widoki musiały zostać zapamiętane. Każde miejsce, które odwiedziłyśmy oraz cała droga, którą pokonałyśmy warte były uwiecznienia w formacie wideo. Karta oczywiście tyle godzin nagrywania nie pomieści, więc na filmikach znalazły się miejsca, które szczególnie mnie zafascynowały i sprawiły, że chciałam ten moment zatrzymać na dłużej. Granada była naszym pierwszym celem zaraz po przylocie. Po wynajęciu samochodu od razu ruszyłyśmy do miasta granatów. Tutaj oczywiście pierwsze kroki skierowałyśmy do górującej na wzgórzu słynnej Alhambry. Według poetów to ósmy cud świata, w według statystyk najczęściej odwiedzany zabytek w Andaluzji. I…
-
Cel z kamerą wśród zwierząt
W takim miejscu jak Tarangire nie sposób nie wcisnąć guzika “Record”. Tylko w ten sposób można utrwalić obrazy i sprawić, że później za każdym razem przy odtwarzaniu przeniesiemy się jeszcze raz w to miejsce. A to miejsce jest szczególne. Zwierzęta żyjące na wolności, w swoim naturalnym środowisku to rzadki widok. Trzeba pokonać tysiące kilometrów, by coś takiego ujrzeć. Zanim zdradzę Wam szczegóły związane z safari, chcialabym Was zaprosić na krótkie spotkanie z mieszkańcami Tarangire. Słonie chyba najliczniej zamieszkują ten teren (może z wyjątkiem antylop). Można je spotkać dosłownie na każdym kroku. Wędrują najczęściej w grupach, choć można także spotkać pojedyncze osobniki. Taki właśnie…
-
Cel z kamerą w feskiej medynie
Medyna w Fezie uważana jest za najwspalnialszą w całym Maroku. Niesamowite jest to, że wygląda ona dokładnie tak, jak stulecia temu. Jest najlepiej zachowaną średniowieczną medyną spośród wszystkich muzułuamańskich miast. Atrakcją samą w sobie jest obserowanie mieszkańców i ich codziennego życia, które mimo najazdu licznych grup turystów pod wieloma względami jest wciąż takie same jak blisko tysiąc lat temu. Labirynt ulic i uliczek przyprawia o prawdziwy zawrót główy i nawet ktoś z nadzwyczajną orientacją w terenie bardzo łatwo zgubi się w tej plątaninie zakamarków.
-
Cel z kamerą w Dhiggiri Resort
Dhiggiri Resort to nasze odkrycie i pozytywne zaskoczenie podczas tegorocznego pobytu na rajskich Malediwach. Tym razem od samego początku planowałam odwiedzić przynajmniej jeden luksusowy hotel znany z domków na wodzie i pięknych plaż. Jako że cena noclegu w takim miejscu przyprawia o zawrót główy, pozostała opcja jednodniowej wycieczki. W okolicach Fulidhoo są dwa teog typu obiekty: Alimatha oraz właśnie Dhiggiri. Arif, nasz gospodarz od razu zasugerował ten drugi i to był strzał w dziesiątkę! Dlaczego? O tym przekonacie się oglądąj filmiki, które tam nakręciłam.